Tak zatytułował notatkę o wydaniu naszej książki miesięcznik Forbes, słynący z publikacji list najbogatszych ludzi świata, któtych majątek szacowany jest na conajmniej miliard dolarów. Oczywiście polskie wydanie podaje też listę najbogatszych Polaków, na której jednak nigdy się nie znajdziemy, ponieważ przestaliśmy już pomnażać nasze majątki ciesząc się wolnością finansową.
Intrygująca jest treść wzmianki o książce: “Myśl przewrotna, ale nie pozbawiona sensu – można osiągnąć stabilizację finansową dzięki rynkowi, który wielu tej stabilizacji pozbawił…”
Owo “pozbawienie stabilizacji” może dotyczyć oczywiście jedynie tych, którzy obracając nieruchomościami liczyli na szybki zysk. Kiedy szybka i korzystna sprzedaż zakupionych nieruchomości okazała się nagle niemożliwa, bo ceny gwałtownie spadały, gracze rynkowi mogli się poczuć w nim “uwięzieni”, a ich majątek – zamrożony. To rzeczywiście mogło prowadzić do poczucia destabilizacji.
Nasza filozofia zakłada inwestowanie w nieruchomości w wymiarze długodystansowym, dlatego bieżące zawirowania rynku dotyczą nas w o wiele mniejszym stopniu. I wtedy rzeczywiście nieruchomości stają się “ratunkiem” .