Gdzie nas prowadzi nasza ośla natura?

Książka Roberta Kroola “Wolni i zniewoleni”  na początku przeraża trochę swoją objętością. Kto w dzisiejszych czasach ma czas czytać 460-stronicowe tomy? Następne wątpliwości przychodzą, kiedy zaczynają irytować rwane wątki, niepoukładane myśli, zwtoty w narracji. Oczywiście są to zabiegi celowe, które odzwierciedlają burzliwe losy, czyli „mistyczną sztukę upadków i wzlotów” autora książki. Natłok nagromadzonych informacji i myśli powoduje, że ma się tendencję do przeskakiwania do kolejnego podrozdziału, żeby szybciej dojsć do jakiejś konkluzji, ale szybko okazuje się, że tam są już zupełnie inne dygresje, inne nawiązania i metafory.

Po przeczytaniu połowy ksiązki zaczyna się rozumieć, że chodzi przede wszystkim o to, że niemal wszyscy jesteśmy bandą zdziecinniałych, naiwnych, leniwych i niedorozwiniętych osłów, chociaż zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Następny powód do irytacji. Wpływa na to, zdaniem autora,  cały system naszych wzorców kulturowych, począwszy od wychowania dzieci, poprzez iluzoryczne, stadne zachowania dorosłych. Może nas ocalić jedynie… podjęcie nadludzkiego wysiłku samodzielnego myślenia, które jednak grozi osamotnieniem.   Stan społecznej świadomości Krool ocenia tak, że „aż 80 procent otaczających nas ludzi, w tym także naszych bliskich, może nie nieć kompletnie żadnych celów w życiu”. A to dopiero początek tej przerażajacej diagnozy. Mniej więcej  w tym momencie zaczynamy wybaczać autorowi jego pogmatwany styl i  rozumieć, do czego zmierza.

Jeden z najciekawszych rozdziałów dotyczy współczesnej kultury biedy. Krool, opierajac się też na innych autorytetach twierdzi, że „nasze myśli są przyczyną naszych warunków finansowych.” Znamienna jest zasadnicza różnica, która dzieli biednych i bogatych: „biedni uważają, że pieniądze są po to, aby je koniecznie wydać, bo nie wiadomo, co będzie jutro”. Bogaci oczywiście czynią przeciwnie rozumiejąc, że „kapitał – nawet skromny – daje każdemu poczucie bezpieczeństwa i możliwości korzystania z nadarzających się okazji, na przykład dalszych udanych inwestycji”.

W jednym z ostatnich rozdziałów autor zaczyna wyjaśniać wielokrotnie przedtem zapowiadaną tajemnicę Złotej Godziny, od której trzeba rozpocząć przemianę w swoim życiu. Nie chcemy zdradzać przedwcześnie tego sekretu, bo przy prawdziwych przemianach niezbędna jest pewna doza namaszczenia, o którą Krool także bardzo chciał zadbać. Wystarczy tylko powiedzieć, że najlepsze są najprostsze, wręcz uderzająco proste sposoby, opierające się głównie na wyznaczeniu sobie celu i systematycznym realizowaniu go. Tak samo jak prosta jest jedna z jego ostatnich rad: „Jeśli jesteś mocno uzależniony od swoich iluzji, być może będziesz musiał –ku własnej rozpaczy- przeczytać tę osobliwą i porąbaną książkę kilka razy, gdyż twoja psychika będzie stawiać destruktywny, stanowczy opór”. No właśnie. Miłej lektury.

Robert Krool, Wolni i zniewoleni. Refleksje o mistycznej sztuce upadków i wzlotów.  StudioEmka 2007

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.