W potocznym przekonaniu literatura skierowana do kobiet to literatura piękna, czyli powieści i opowiadania o miłości, macierzyństwie lub sagi rodzinne. Potwierdza to systematyka kategorii popularnych księgarni internetowych, np. Księgarni Gandalf, gdzie na trzech pierwszych stronach propozycji “dla kobiet” zynajduje się sama beletrystyka o miłości.
A przecież do kobiet kieruje się też wiele poradników, zwłaszcza dotyczących życia rodzinnego i emocjonalnego, to znaczy żmudnego procesu wychowywania dzieci i partnerów, nie wspominając o książkach kucharskich. Nie świadczy o tym specjalnie forma w jakiej autor zwraca się do czytelniczek, bo jest ona najczęściej bezosobowa, ale i tak wiadomo, że tę książkę kupi kobieta, a jeśli mężczyna, to dla kobiety, “żeby sobie poczytała i poradziła coś na nadpobudliwość naszego syna”.
Tłumaczenia poradników ekonomicznych, z jakimi najczęściej mamy do czynienia rozprawiają się z wyborem adresata dość bezpardonowo. W “Psychologii inwestowania” Martin J. Pring zastrzega: “… W mojej książce mówię o inwestorach i graczach używając rodzaju męskiego. Nie zamierzałem w ten sposóbb umniejszyć wielkiego wkładu, jaki wniosły kobiety w społeczność inestorów. Chciałem jedynie uniknąć zawiłości gramatycznych typu <on czy ona> i innych niezręczności…” No tak, niby nie chciał umniejszyć, a jednak umniejszył, zwłaszcza powołując się na domniemane niezręczności…
My swoją książkę skierowaliśmy do kobiet z przekonaniem, że to one coraz częściej czuwają nad domowym budżetem i inicjują rozmowy dotyczące zabezpieczenia przyszłości rodziny. Odkąd kobiety zaczęły powszechnie zarabiać pieniądze, nierzadko w naturalny sposób przejęły funkcje przywódcze w rodzinie, zwłaszcza dotyczące decyzji “zdroworozsądkowych”, czyli oszczędzania, ubezpieczeń itp. Wierzymy, że to kobiety dostrzegą i pokochają perspektywę uzyskania wolności finansowej i przekonają do niej tych bardziej nastawionych na bieżącą konsumpcję partnerów.
Stereotypy to straszna rzecz. Nam też się zdarzyło pomyśleć przez chwilę stereotypowo, bo początkowo mieliśmy pomysł, żeby wpis o takiej treści zamieścić gdzieć około 8 marca. Dopiero by się nam dostało od naszych czytelniczek. Dlatego uwżamy, że wtorek, 16 lutego jest w sam raz. Tak na koniec karnawału.