Refleksje emerytalne z okazji urodzin – 45 lat!

Jeśli macie poniżej 30 lat, to temat troszczenia się o waszą emeryturę może się wydawać bardzo, bardzo abstrakcyjny. Na razie jesteście skupione na robieniu kariery, wykonywaniu kwartalnych planów sprzedażowych, awansowaniu, korzystaniu z życia, zakładaniu lub powiększaniu rodziny, kupowaniu pierwszego mieszkania, wybieraniu miejsca, gdzie spędzić sylwestra, ewentualnie gdzie wyjechać na narty. Emerytura? To przecież dopiero za 35 lat!
 
Mnie akurat dzisiaj stuknęło 45 lat i tak się składa, że kilka tygodni temu otrzymaliśmy z żoną po kopercie z ZUS, a kilka dni temu po kopercie z ING. Co znaleźliśmy w tych kopertach? Nic inspirującego, niestety. Jeśli o mnie chodzi, to wprawdzie przez ostatnie półtora roku nie pracuję, a wcześniej przez 3 lata mieszkałem i pracowałem zagranicą, więc do ZUS nic nie odprowadzałem, ale przedtem zarabiałem całkiem sporo i z ciężkim sercem co miesiąc odprowadzałem duuuże składki na ubezpieczenia emerytalne (na szczęście wówczas był limit 30-krotności minimalnego wynagrodzenia powyżej którego składki nie były dalej odprowadzane w danym roku kalendarzowym). Po zwaloryzowaniu moich składek w ZUSie nazbierało mi się nieco ponad 110.000 złotych, a w ING nieco poniżej 60.000 złotych. Swoją drogą wydawało mi się, że proporcje powinny być nieco inne bo na II filar odprowadzane było chyba tylko 7,5%. Wg infomacji z ZUS, składki odprowadzone na OFE wyniosły nieco poniżej 34.000 złotych, więc wygląda na to, że ING OFE udało się mój kapitał podwoić w ciągu 10 lat i to pomimo tego, że zgodnie z informacją uzyskaną od ING, stopa zwrotu osiągnięta przez ING OFE za ostatnie 36 miesięcy wyniosła 2,317%, a więc …. niezbyt dużo. Dodatkowo moje saldo zmniejszała “kwota opłaty potrącanej od środków przekazanych od ZUS” – niestety nie wiem jaka to była suma łącznie za ostatnie 10 lat (bo chyba od wtedy jestem członkiem ING OFE).
 
Tak czy inaczej, według wyliczeń ZUS-u, hipotetyczna emerytura (I filar) jaką uzyskałbym w wieku emerytalnym to 544,41 złotych. A osiągnę ten wiek dopiero za 20 lat (o ile w międzyczasie nie zostanie podwyższony wiek przechodzenia na emeryturę) i kto może wiedzieć ile wartości stracę w międzyczasie moje zwaloryzowane składki. Nie wiem też ile za 20 lat będzie kosztowało piwo, bilet do teatru, energia elektryczna, benzyna, wycieczka do Egiptu, czy inne dobra z których zechciałbym skorzystać w roku 2030. W informacji przesłanej z ING OFE nie znalazłem wyliczeń mojej hipotetycznej emerytury w momencie osiągnięcia przeze mnie wieku emerytalnego, ale biorąc pod uwagę, że wartość moich oszczędności emerytalnych jest tam o połowę mniejsza, to nie spodziewam się kokosów na starość z tego źródła.
 
Gdybym miał taką możliwość, to poprosiłbym ZUS oraz ING OFE o wypłacenie mi moich zgromadzonych składek (ZUS) oraz jednostek rozrachunkowych (ING) i za 170.000 kupiłbym małą kawalerkę w Warszwie, a może lepiej 2 w Łodzi lub po dorzuceniu trochę własnych oszczędności 3 w Radomiu. Wynająłbym zakupioną kawalerkę (-i) i już od przyszłego miesiąca miałbym kwoty większe niż z hipotetycznej emerytury. A w ciągu 240 miesięcy zgromadziłbym pewnie więcej pieniędzy z najmu niż uda się moim towarzystwom ubezpieczeniowym zwaloryzować moje oszczędności. Również mogę się spodziewać, że jeśli dzisiaj swoją kawalerkę wynajmowałbym za 1000 złotych, to w roku 2030 – odpowiednio do inflacji – więcej.
 
Niestety ta opcja nie jest legalnie dostępna, choć to niby są moje pieniądze. Na szczęście nikt nie zabrania Ci wzięcia spraw emerytalnych w swoje ręce. Jeśli dziś masz mniej niż 30 lat, to w ciągu następnych kilkunastu jesteś w stanie – idąc moimi śladami – zbudować sobie swój własny, prywatny filar emerytalny. Kup pierwsze mieszkanie na wynajem, potem drugie i kolejne i zbuduj sobie portfel dający ci stały pasywny strumień gotówki co miesiąc. Niezależny od prawnych uregulowań dotyczących emerytur. A im wcześniej zaczniesz, tym większy portfel zbudujesz.
 
Nikt się lepiej nie zatroszczy o twoją emeryturę niż ty sama. Ja też się o tym przekonałem wczytując się (po raz pierwszy z taką uwagą) w informację o stanie konta ZUS. Otóż okazało się, że wartość mojego zwaloryzowanego kapitału początkowego wynosi 0,00 złotych. Gdy zadzwoniłem do ZUS zapytać czemu jeszcze nie wyliczyli mojego kapitału początkowego, poinformowano mnie, że ZUS nie otrzymał dokumentów o moich zarobkach sprzed wprowadzenia reformy emerytalnej. Okazało się, że to jednak nie bałagan w ZUS, ale niedopatrzenie działu HR w dużej profesjonalnej firmie, w której wówczas nota bene byłem współwłaścicielem. Rękę dałbym sobie odciąć, że na tej  profesjonalnej machinie firmowej mogę polegać bardziej niż na bałaganiarskim sobie.
 
O swoją emeryturę nikt się lepiej nie zatroszczy niż ty sama. Szczęśliwej i dostatniej !

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

9 Responses

  1. a mi niedługo “stuknie” 33…
    natomiast moje zrewaloryzowane składki to 20.611,88 zł, po jakiś 6-7 latach pracy zawodowej.
    dlatego odkładam ile się da a plany wiadomo jakie :)

  2. witam

    od pewnego czasu interesuję się inwestycjami w nieruchomości
    chciałbym poznać Państwa zdanie na temat inwestowania w apartamenty hotelowe (condo hotele)?

    po raz pierwszy spotkałem się z czymś takim i chciałbym poznć Wasze zdanie.

    pozdrawiam
    Darek

  3. Zodiakalny skorpion? Jak to było w Piwnicy pod Baranami? Hitler, Stalin, Mussolini – najgorszy znak ;)
    Tak na poważnie, to życzę zdrowia w myśl Schopenhauera “zdrowie to nie wszystko, ale wszystko bez zdrowia to nic”.
    Co do ZUS, OFE i systemu emerytalnego… kilka razy już dyskutowaliśmy na łamach tego bloga. Warto zapamiętać jedną kwestię:
    Jeżeli Polska gospodarka (obecnie statystycznie ok. 50% PKB UE) nie dogodni w 10-20 lat Zachodniej Europy, to będziemy mieli emerytury w wysokości 50% dzisiejszych emerytów…

    1. dane w tym artykule tylko świadczą jak drogie są mieszkania w Europie Dlaczego ??
      jak jest podane w Polsce po 20 latach wynajmowania spłaca się wartość mieszkania i tylko na podstawie tych danych wyciągnięty jest wniosek jak drogi jest najem w Polsce
      A co by było gdyby wartość tego mieszkania w Polsce wzrosła o 100 % to przy niezmienionych kosztach najmu spłacało by się je 40 lat to koszy najmu w stosunku do Europy by spadły ??? oczywiście że nie były by takie same
      Po prostu autor tego artykułu pomieszał kilka danych nieporównywalnych i próbował wykazać zależności

    2. Może to oznaczać, że czeka nas wzrost cen nieruchomości, albo spadek czynszów. Sądzę, że wraz z bogaceniem się społeczeństwa raczej to pierwsze, choć zmniejszenie populacji może raczej zmniejszyć czynsze. Czyli będzie tak, albo tak :-)

      Ogólnie widać, że poza 4 najniższymi i najwyższymi pozycjami, spłacanie trwa 20-30 lat. To, co coraz mocniej mnie irytuje to wysokie czynsze za… własne mieszkanie. Niby moje, hipoteczne, a co miesiąc płacę 800zł do spółdzielni mieszkaniowej. To mnie skłania do budowy domu i stworzenia na piętrze i poddaszu małych mieszkanek, by czynsz za nie utrzymywał mój dom :-)

Skomentuj Aga-ta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.