Lewa dłoń w górę w kierunku p. Sławka – w motocyklowym pozdrowieniu

Dziękuję Panu Sławkowi za polecenie mi książki w komentarzu do mojego wpisu Fridomia na skuterze z dnia 30 maja b.r.  Jestem już po lekturze „Motocyklisty doskonałego” Davida Hough (wymawia się „haf”, podobnie do angielskiego „tough”). Doskonała lektura !!! Autor sam przejechał ponad 1,2 miliona km na motocyklach (ja do tej pory przejechałem marne 200 km), pisze od dziesięcioleci poradniki bezpiecznej jazdy, prowadzi szkolenia oraz kursy doszkalające, rozmawia nt. bezpieczeństwa z tysiącami motocyklistów i niewątpliwie jest wybitnym ekspertem w dziedzinie bezpiecznej jazdy na jednośladzie.

Oprócz wymieniania różnych zagrożeń dla bezpiecznej jazdy (popartych danymi statystycznymi wypadów motocyklowych), udzielania praktycznych wskazówek (np technika jazdy, skręcania, itp), pomocnych podpowiedzi (np patrzeć w lusterka boczne samochodów zaparkowanych przy krawężniku jezdni, po której porusza się motocyklista, czy na przednie koła tych samochodów, aby z wyprzedzeniem zorientować się, że mają zamiar włączyć się do ruchu i potencjalnie mogą zajechać drogę motocykliście), autor omawia również aspekty psychologiczne (m.in jak sobie radzić z agresją kierowców czy z własnymi emocjami).

Mnie najbardziej uderzyły jego porady, które pasowały „jak ulał” – to już chyba zaczyna być moim skrzywieniem „zawodowym” – do budowania wolności finansowej. Dotyczyło to w szczególności 3 porad, które przewijały się w różnych fragmentach ksiązki. Pierwsza, to aby patrzeć szerzej, mieć dobry przegląd sytuacji, aby próbować dostrzec jak sytuacja na drodze może się rozwinąć, a nie tylko skupiać się na doraźnie otaczających okolicznościach. Pasuje mi to do porad, aby nie przejmować się tylko doraźnymi poziomami cen nieruchomości, ale aby systematycznie kupować nieruchomości kierując się celem, który chcemy osiągnąć. Ważne aby widzieć, umieć przewidywać to co się możę ukazać za zakrętem. Druga, to aby jeździć poniżej swoich możliwości – tutaj też mamy analogię do moich porad, aby żyć poniżej swoich możliwości finansowych, a nie na ich granicy, czy wręcz powyżej swoich możliwości (czyli na kredyt, na zasadzie „postaw się, a zastaw się”). Jeżdżenie powyżej swoich możliwości może być groźne dla życia lub zdrowia, a sam przyłapywałem się na tym, że jeżdżę trochę zbyt odważnie jak na zupełnego zółtodzioba motorowego. Trzecia, dotyczy tego, że prewencja jest lepsza od leczenia. Ta ostatnia zasada jest jednym z motywów przewodnich Poradnika dla właścicieli mieszkań pod wynajem.

Widać z tego, że tak wolność finansowa jak i wolność dwóch kółek wymagają kierowania się podobnymi zasadami.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.