Wywiad Julii w Tygodniku “Sztafeta”

We wczorajszym numerze Tygodnika Sztafeta (Nisko, Sandomierz, Stalowa Wola, Tarnobrzeg) ukazał się sporej objętości wywiad z Julią z Londynu. Gratulacje Julia!!! Jest to artykuł z cyklu “Tak zarabiam na życie” i nosi tytuł “Zbijają kasę na wynajmie mieszkań”

Z artykułu możecie się dowiedzieć ile dokładnie mieszkań posiadają Julia i Kamil, ile planują zakupić w najbliższym czasie, jakie błędy popełnili na początku swojej drogi do wolności finansowej i w jaki sposób radzą sobie z najmem dzisiaj. Dzięki wielkoduszności Julii, w wywiadzie wspomina też o mojej skromnej roli w uporządkowaniu ich podejścia do budowania wolności finansowej. I tym samym zadebiutowałem medialnie w regionie świętokrzyskim:-)

Jeśli ktoś znajdzie linka, to poproszę – jak zwykle – o przesłanie go. Dysponuję jedynie skanem artykułu – umieszczenie skanu chyba narusza prawa autorskie, poza tym nie umiem tego zrobić, więc nie będę próbował:-))

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

31 Responses

  1. Czekam z niecierpliwością na linka (może Julia poda takowy :)) bo nie mogę w sieci znaleźć, sam jestem czynnym czytelnikiem jej bloga więc chętnie przeczytam ten zapewne ciekawy i inspirujący wywiad, nie ukrywam, że Julia i Kamil mąż Julii to dla mnie duża inspiracja do działania (inwestowania) !

  2. Wszystko sie zgadza oprocz tego że zadebiutowal pan w województwie świętokrzyskim. Nisko. Stalowa wola i Tarnobrzeg to jednak Podkarpacie; )

  3. Bohaterowie artykułu dość imponujący, choć nie wiem, czy każdemu jest wskazana praca “7 dni w tygodniu, 20 godzin na dobę”, bo przy takim tempie co słabsi nie dożyją emerytury ;) W moim przypadku nadmierna praca skończyła się operacją i teraz już muszę żyć na wolniejszych obrotach. Warto pamiętać, by nie przesadzić!

  4. Przeczytalem ciekawy komentarz Ani na http://sztafeta.pl/zbijaja-kase-na-wynajmie-mieszkan/ . Polecam. Trudno nie zgodzic sie z logicznymi argumentami. Wynajem to taki sam biznes jak kazdy inny. W kazdym biznesie obowiazuja te same zasady a zwlaszcza zasada aby moj produkt/usluga byla konkurencyjna-lepsza od podobnej tego samego rodzaju.Swoich inowacji sie nie udostepnia chyba ze chodzi o zarabianie na nich pieniedzy … np.w postaci szkolen , ksiazek czy kursow. Wyobrazmy sobie ze taki np.: Samsung prowadzi bloga dla innych producentow jak zbudowane sa jego tel.i zacheca do kopiowania inowacyjnych rozwiazan za darmo. Szybko by chyba zbankrutowal a na pewno obnizyl by sobie rentownosc swojego biznesu bo musialby konkurowac w trudniejszej dla siebie sytuacji rynkowej.Ucywilizowanie NAJMU NASTAPI AUTOMATYCZNIE bez wzgledu na dzialania P.Slawka Muturi. Tak dzialaja prawa rynku. P.Slawek traktuje to cale “ucywilizowanie rynku najmu w Polsce” jako swoja kolejna dzwignie finansowa i pogratulowac mu pomyslu i konsekwantnej realizacji!! Wszystkie osoby ktore chca w jego dzwignii uczestniczyc przynajmniej powinny miec tego swiadomosc! Pod wzgledem biznesowym pomaganie innym w stawaniu sie lepszymi wynajmujacymi ma sens tylko wtedy jezeli ma sie juz wystarczajaca ilosc swoich mieszkan i chce sie zaczac zarabiac na innych wynajmujacych.(dywersyfikacja swoich przychodow) To wlasnie jest ta dzwignia i nie byloby w tym nic zlego ale jezeli wszyscy wlasciciele beda miec super przygotowane mieszkania, dobre lokalizacje , profesjonalne podejscie i bedzie coraz mniej Polakow to CENY NAJMU BEDA TANIEC I KONKURENCJA BEDZIE WIEKSZA…sami zgotujemy sobie taka przyszlosc … a zyskaja tylko … zastanowcie sie kto? Zaznaczam -podziwiam i gratuluje P.Slawkowi – osiagnal b.duzo swoja ciezka i uczciwa praca! Ja tylko zachecam do dyskusji na ten temat i zachecam do przemyslen wlascicieli 2-3 mieszkan na wynajem…

    1. Tomku, dzięki za Twój komentarz z przestrogą przede mną i przed Mzuri:-)

      Nie znasz mnie więc trudno jest Ci (oraz Ani z komentarza) zrozumieć moją motywację. W pewnym sensie to rozumiem, bo to ludzkie by swój sposób myślenia przerzucać na innych. Nasze mózgi lubią porządek. Często nieznane zastępują znanym by wypełnić dziury w faktach, dziury w swojej wiedzy. Czytam o tym już drugą książkę w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy.

      Moją misją jest pomóc jak największej liczbie Polek i Polaków w osiągnięciu wolności finansowej. Kropka.

      Robię to dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniami (ten blog, 5 tytułów książek, setki artykułów w mediach, stowarzyszenie właścicieli mieszkań na wynajem, prezentacje na uczelniach, itp); pomagając w inwestowaniu (MI pomogło w zakupie ponad 250 rynkowych okazji, a Mzuri CFI pomoże jeszcze większej liczbie osób, nawet tym, którzy nie byliby w stanie samodzielnie inwestować w najem); oraz w zarządzaniu najmem (bo ci, którzy mają z tym praktyczne doświadczenie, wiedzą, że nie jest to łatwy kawałek chleba; a ci którzy osiągną wolność finansową będą potrzebowali profesjonalnej, etycznej i taniej usługi).

      Co do spadku cen najmu, to częściowo masz rację. Spadek nastąpi, tyle że nie cen najmu, co raczej rentowności najmu. To normalne gdy rynek się ucywilizuje. Czy wydarzyło by to się bez moich działań. Pewnie masz rację, ale – pytanie – tylko jak szybko. Uważam – nieskromnie acz z pełnym przekonaniem – że moje działania przyśpieszają znacznie ten proces:-)

      Co do tworzenia sobie konkurencji, to tutaj – pozwolisz – się z Tobą nie zgodzę. Gdybym posiadał 50% czy nawet 5% rynku polskich mieszkań na wynajem, to Twoje rozumowanie może byłoby słuszne. Ale posiadam tylko jakiś marny ułamek promila. O jakiej konkurencji tu mowa, gdy spodziewam się, że liczba mieszkań na wynajem w Polsce podwoi się w ciągu najbliższych 10, 15, może 20 lat? Nawet jeśli wtedy ceny najmu spadną, to i tak mam co miesiąc spore nadwyżki bo skromnie żyję. W 38-metrowym mieszkaniu z wielkiej płyty. Jeżdżę małym skuterkiem o pojemności 50 cc. Czy naprawdę sądzisz, że chcę się wzbogacić kosztem “naiwnych właścicieli 2-3 mieszkań na wynajem”? Po co? By kupić sobie 76-metrowe mieszkanie i skuter z silnikiem 125 cc? Aż sam się roześmiałem na taką perspektywę:-)))

      Ale oczywiście jeśli moje argumenty Cię nie przekonują i czujesz, że przygotowuję dla Was jakąś pułapkę, to nie wchodź w najem mieszkań w Polsce. Mam bowiem zamiar dalej cywilizować polski rynek najmu mieszkań i realizować swoją misję pomocy jak największej liczbie Polek i Polaków w osiągnięciu wolności finansowej. Jak mówią Amerykanie – tak mi dopomóż Bóg.

    2. Muszę wtrącić się w powyższy wywód mojego imiennika. Pisze on, że Samsung nie udostępnia swoich sekretów, a Sławek to robi, więc pewnie jest tu jakiś spisek. Otóż ten argument jest o tyle nietrafny, że obecnie można zaobserwować trend, gdzie wielcy producenci oprogramowania dzielą się swoimi technologiami i wiedzą. Przecież cały system Android, chodzący m. in. na telefonach Samsunga, jest publicznie otwarty. Każdy programista wie też, że firmy typu Google, Microsoft – udostępniają setki bibliotek programistycznych, z których każdy może korzystać, zazwyczaj za darmo, by ułatwić sobie pracę. Podobnie wystarczy pojechać na dowolną konferencję informatyczną, żeby wysłuchać ciekawych wykładów pracowników różnych firm, którzy opowiadają, w jaki sposób rozwiązali techniczne problemy, a nawet odpowiadają na wnikliwe pytania widowni.

      Dlaczego firmy dzielą się swoimi sekretami? Powody są różne. Po pierwsze, jest im to z różnych powodów na rękę, gdy cywilizują tym samym pewne obszary biznesu i narzucają standardy. Po drugie, dzięki temu zyskują uznanie i rozpoznawalność wśród potencjalnych klientów, jak również wśród potencjalnych pracowników (“wojna o talent”). W praktyce zyski z dzielenia się wiedzą są znacznie wyższe, niż potencjalne straty (o ile takie straty w ogóle są).

      Należę do osób posiadających kilka mieszkań na wynajem i nie ukrywam, że wszedłem w ten biznes pod wpływem publikacji Sławka, więc jestem mu wdzięczny. Jednocześnie swoje mieszkania na wynajem powierzyłem jego firmie, bo po prostu mi się to opłacało. Wszyscy więc są chyba zadowoleni! To się właśnie nazywa układem typu “win-win”.

      1. Tomku, dzięki za uzupełniający komentarz. Oraz za zaufanie Mzuri.
        Bardzo sobie cenię książkę T.Harv Ekera – Biedny albo bogaty. Po prostu różni mentalnie. Wymienia w niej 17 różnic w myśleniu jednych i drugich. Jedną z różnic jest to, że biedni myślą w kategoriach “albo, albo” (np albo ja kogoś oszukam, albo ktoś oszuka mnie’ albo ja zyskam, albo ktoś straci), a bogaci myślą kategoriami “i to, i to” (czyli np w kategoriach “win-win”, o których piszesz.
        Dzięki raz jeszcze.

    3. Tomku “Panie Życzliwy”, dziękuję za Twój komentarz oraz za link do komentarza Ani “Pani Życzliwej”.
      Cenię niezwykle sobie gdy podnosząc dany temat pojawia się wiele myśli, przemyśleń, argumentów. To duże pole do nauki. Możliwość ujrzenia sposobu myślenia z różnych stron.
      Nie wiem czy firma Mzuri oraz postać Sławka Muturi jest Ci bliżej znana, jeżeli nie to bardzo zapraszam do odwiedzenia biur Mzuri w Warszawie oraz w Łodzi oraz osobistego spotkania ze Sławkiem wpierw na prezentacji a później w rozmowie choćby na spotkaniach Fridomiaków i Fridomiaczek termin spotkań z prawej strony wchodząc na stronę główną Fridomia. To ważne by swoje przemyślenia mieć poparte konkretnymi faktami, nie kierować się emocjami, nie opierać wiedzy być może czytając jakiś wycinek w prasie, czy być może czytając komentarze na forach internetowych, bądź głośno myśląc.

      Przystępując do Mzuri miałem okazję poznać osobiście najważniejsze osoby w momencie funkcjonowania firmy. Co ciekawe również mogłem odczuć takie wrażenie, że mówią pięknie: “Oddaj nam swoje mieszkanie, my zajmiemy się wszystkim, Ciebie będzie interesować tylko comiesięczne sprawdzenie konta”. Poczułem się jak w amerykańskim śnie. Super.

      Za 30 dni mijają 2 lata od początku mojej współpracy z Mzuri. Choć jak w każdej firmie były wzloty i upadki to normalny proces w firmie, która mocna rośnie w siłę, w krótkim okresie czasu. To teraz po tym czasie cała podstawa, zbiór najważniejszych wartości firmy pozostał ten sam. Często nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, ale tak, to się dzieje naprawdę. Idąc za Stephen R. Covey głoszącym o zasadzie win- win: “Jest to paradygmat uznający, iż dobra wystarczy dla wszystkich. Rezultatem takiego podejścia jest dzielenie się prestiżem, uznaniem, profitami, a także udziałem w podejmowaniu decyzji. Daje to szanse różnym możliwościom, opcjom, alternatywom i twórczości. Wyrasta ze związków, których podstawą jest wysoki poziom zaufania”. I tak jest.

      Nie wiem Tomku czy wiesz ile jest aktualnie współwłaścicieli w firmie Mzuri, ile było rok temu ile 2, ile 5 lat temu gdy firma powstawała. Jak ta liczba rośnie i dlaczego rośnie. Nie wiem czy dla Ciebie to ma znaczenie, bo dla mnie ma i to duże.

      Odnośnie wynajmu. Wynajem to taki sam biznes jak każdy inny. Fakt. W każdym biznesie obowiązują te same zasady a zwłaszcza zasada aby mój produkt/usługa była konkurencyjna-lepsza od podobnej tego samego rodzaju. Nie sposób się z tym nie zgodzić.

      Sam jestem z końca pokolenia Y i widzę jak wygląda obecnie podejście ludzi z pokolenia Y. Ludzie Ci będąc czy singlami, czy będąc w związku małżeńskim szukając mieszkania choćby na wynajem, mają problem by znaleźć dobre mieszkanie, choćby czyste, umeblowane, przygotowane do najmu, mające pralkę, lodówkę, takie na dłużej by właściciel nie chciał się tam wprowadzić za pół roku. Bardzo często rozczarowują się gdyż nie mogą nic dla siebie znaleźć, rynek nie spełnia ich wymagań. Decydują się na kredyt i własne mieszkanie. Powód? Rynek najmu nadal choć rośnie jest dość prymitywny nie spełnia, oczekiwań. Ucywilizowanie tegoż rynku to rozwiązanie dla wszystkich dobre zasada win-win. Pokolenie Y choćby, nie jest już w dobie dzisiejszej sytuacji gospodarczej aż tak chętne do zaciągania 30 letniego kredytu ograniczającego w wielu aspektach swoją wolność.

      “Jeśli są takie osoby, które się sprzeciwiają narzucanej im opinii, podziękujmy im za to, otwórzmy umysły, aby ich wysłuchać, i radujmy się, że jest ktoś, kto robi za nas to, co do nas należy”
      John Stuart Mill

      Sławku, miej zamiar dalej cywilizować polski rynek najmu mieszkań i realizować swoją misję pomocy jak największej liczbie Polek i Polaków w osiągnięciu wolności finansowej. Tak Ci dopomóż Bóg :)

      1. Krystian, duże dzięki za słowa poparcia i zachęty. Cytując Coveya wspomniałeś o “związkach, których podstawą jest wysoki poziom zaufania”. Z perspektywy czasu, widzę, że zaufanie to klucz.

        Nasz dwuletni związek biznesowy oparty jest na zaufaniu i to pewnie dlatego widząc, że czegoś tam nie dopilnowaliśmy, zwracasz nam uwagę, my to staramy się naprawić i … idziemy dalej. Dalej do celu. A celem jest osiągnięcie przez Ciebie wolności finansowej. Wolności, której elementem jest silne, dobrze funkcjonujące Mzuri. Z drugiej strony, przy braku zaufania nawet małe niedociągnięcie może przerodzić się w ogromne pretensje, uszczypliwości, podejrzliwość, złość, wylewanie żalów w internecie i wśród znajomych. Tak samo jest chyba w życiu. Mąż nie mający zaufania do swojej żony, ciągle podejrzewa ją o zdradę, o złe intencje. Wydaje mu się, że musi ją ciągle sprawdzać i kontrolować. Wybuchają kłótnie o to, że się spóźniła i nie odbierała telefonu. “Jak to, wysiadła Ci bateria, przecież niedawno kupiłem ci czwartą ładowarkę”, itp. Po pewnym czasie, żona też ma dość tego ciągłego czepiania się, udowadniania że nie jest wielbłądem. Związek często się rozpada.

        Zapewniam Ciebie i wszystkich innych Klientów Mzuri, że bardzo cenimy Wasze zaufanie. To Wasz dar dla nas. Nasze aktywo biznesowe. I będziemy się o nie troszczyć najlepiej jak potrafimy. Nawet jeśli po drodze popełnimy jakieś błędy operacyjne – choć staramy się ich unikać, to przy dużej skali działania w obszarze tak trudnym jak wynajem są nieuniknione – to nie dlatego, że mamy jakieś inne, ukryte cele, że świadomie, z premedytacją i perfidią nadużywamy Waszego zaufania. Tylko dlatego, że jesteśmy ludźmi. Dlatego, że w wynajmie mamy do czynienia z ludźmi. Często z najemcami, którzy nie mają do nas zaufania. Mieli złe doświadczenia, albo nasłuchali się opowieści i do nas jako przedstawicieli wynajmujących odnoszą się z dużą dozą podejrzliwości, czasami nawet agresji lub poniżaniem. Z właścicielami mieszkań, którzy nie mają do nas zaufania. Oddali nam z jakiś względów mieszkanie pod opiekę, ale oczekują po nas najgorszego. Czasami ze współpracownikami, którzy się nie sprawdzają, którym ta praca przestaje odpowiadać, którzy nie mają zaufania, że chcę im pomóc osiągnąć wolność finansową. Chcieliby zobaczyć efekty moich słów i zapewnień już dziś, teraz:-)

        Wszyscy mamy swoje ograniczenia. Nick Vujicic – jak sam przyznaje – też je ma. Jego ograniczenia nie wynikają z tego, że nie ma kończyn. Wynikają z tego, że czasami ma gorszy dzień, czasami chce komuś pomóc, ale nie potrafi. Wynikają z tego, że “życie bez ograniczeń” to raczej cel niż proza codzienności. Ograniczenia Mzuri nie wynikają z tego, że brakuje nam uczciwości, brakuje nam kręgosłupa moralnego. Wynikają z tego, że jesteśmy ludźmi i mamy do czynienia z ludźmi. Ale jesteśmy ludźmi z silnym poczuciem misji. I dlatego warto nam zaufać.

        Krystian, zrobimy wszystko co w naszej mocy byś Ty oraz – mam nadzieję – setki czy tysiące Fridomiaczek i Fridomiaków, w 2035 roku, z perspektywy 22 lat naszej współpracy, mogli z czystym sumieniem i pełnym przekonaniem powiedzieć, że było warto nam zaufać.

  5. Witam,
    Mowi sie ze jest okolo 600 tys mieszkan na wynajem w Polsce ostatnimi latami.
    Ilu z tych wlascicieli sledzi takie blogi 3-5%, czy to jest ryzykowne dla kontynuacji tego biznesu ?

    Nie wspominajac o rzeczywistym zangazowaniu z tej paczki wlasicieli w ten biznes to schodzimy do poziomu promial wlasciceli najemcow.

    pzdr
    Marcin
    Tychy

  6. Tomek pisze tak jakby Sławek ujawniał jakieś tajemne know-how w sensie jak zrobić perpetum mobile albo jak chińczycy wyprodukowali proch… Tymczasem Sławek nie przekazuje żadnej tajemnej wiedzy, która nie byłaby dostępna dla każdego, który ma czas i zacięcie żeby pogrzebać w internecie (nie tylko polskojęzycznym), pójść na spotkanie, konferencję, poczytać gazety czy książki. Jak wynajmować mieszkania to nie jest żadna tajemna wiedza niedostępna dla przeciętnego zjadacza chleba. Sławek zgrabnie ujmuje tę wiedzę i potrafi przekazać ją laikowi.

    1. Nie pisałem o ujawnianiu żadnych tajemnic a już na pewno nie przez Sławka tylko zainteresował mnie wpis niejakiej Ani na mieszkanicznikodpodszewki. Wpis dotyczył artykułu, który się pojawił. Jest to inny punkt wiedzenia , chyba po raz pierwszy przedstawiony i moim skromnym zdaniem warty przynajmniej dyskusji. Dzięki za wszystkie komentarze nawet te tendencyjne – “autoreklamowe” od współpracowników Sławka.

      1. Tomek, na podstawie Twojej niedawnej aktywności na fridomii dostrzegam, że masz tendencję do fabrykowania faktów. Uprzejmie informuję, że osoby, które zamieściły komentarze pod Twoim, nie są moimi współpracownikami, tylko Klientami firmy Mzuri. Powierzyły nam swoje pakiety mieszkań pod opiekę. Mzuri Investments pomaga im też w rozbudowywaniu ich portfeli mieszkań. Więc Twoje domysły – tak samo zresztą jak wiele poprzednich – po prostu rozmijają się z rzeczywistością.

        W Mzuri nie uciekamy się do tanich sztuczek, typu odpowiadanie na komentarze “pod przykrywką” by chronić założyciela lub by zaszkodzić konkurencji lub by się promować. To co mamy do powiedzenia mówimy pod naszymi nazwiskami.

        1. Sławek, dziękuję za Twoje wyjaśnienia. Jeżeli uważasz , że fabrykuję fakty pisząc o Twojej dźwigni finansowej i tworzeniu swojego biznesu w oparciu o zasady MLM to zwyczajnie nie jesteś szczery. No chyba , że pomagasz tym wszystkim ludziom za darmo … a z tego co wiem to za wynagrodzeniem. I nie ma w tym nic złego. Popieram Cię! Dla osób niewtajemniczonych Twoja misja, model biznesu ….przepraszam pomagania – brzmi cudownie i wspaniale i niech tak zostanie. Nie moim celem jest podkopywanie Twojego biznesu – zostawmy Mzuri w spokoju! Chciałem tylko zwrócić osobom uwagę na “drugą stronę medalu” uczestniczenia w Twoim całym tym projekcie. Porwałeś wielu ludzi ( często niedoświadczonych i początkujących) do uzewnętrzniania się w sprawie ich biznesów “mieszkalniczych” i to też rodzi pewne ryzyko , dla nich samych , w przyszłości. Dlaczego unikasz rozwinięcia dyskusji o problemie , który został poruszony a mianowicie jak te wszystkie działania “ucywillizowania najmu w Polsce wynajmujących” mają się do zasad konkurencyjności i walki o dobrego klienta jakim jest najemca …jak w każdym innym biznesie!? Mieszkalnicznicy podlegają tym samym zasadom rynkowym co inne branże a zwłaszcza nastąpi walka , ostra walka kiedy będzie nadpodaż mieszkań na wynajem!!!! Rozumiem , że temat jest nie wygodny …ale liczę na rzetelność tego bloga , którego prowadzisz. Interesuje mnie co sądzą inni a nie tylko Twoi klienci czy współpracownicy u których występuje dziś model “win-win” – oby jak najdłużej!

        2. Tomek, nie mam nic przeciwko dyskusji. Jestem świadom tego, że nie mam monopolu na wiedzę, ani na doświadczenia więc dyskusja pozwala mi dostrzec nowe perspektywy, poszerzyć horyzonty, wzbogacić swoje myślenie. Stać się lepszym ekspertem.

          Mam natomiast problem ze stylem dyskusji polegającym na fabrykowaniu faktów. Kolejny przykład? Co ma Mzuri do MLM???! Jeden z nas nie rozumie “zasad MLM” i dopuszczam do myśli fakt, że to ja się mylę. Ja rozumiem “zasady MLM” jako:
          1. opatentowanie jakiegoś produktu posiadającego jakąś sekretną formułę (Mzuri takiego patentu nie ma, a swoim know-how się swobodnie dzieli, z czego – jak mi się wydaje – czynisz zarzut)
          2. dystrybucja tego produktu jest totalnie zamknięta do jednego – bezpośredniego – kanału przedstawicieli w terenie (nie dotyczy to w ewidentny sposób Mzuri)
          3. przedstawiciele są zorganizowani w piramidy – ich sprzedaż liczy się do sumy sprzedaży osoby, która je zwerbowała (w Mzuri tego nie ma)
          4. jeśli przedstawiciel zwerbuje kolejne osoby, to też będzie na tym korzystał finansowo, a cała piramida będzie rosnąć (nie dotyczy Mzuri)
          5. produkty zwykle mają bardzo wysokie marże tak aby sfinansować całą piramidę poszczególnych ogniw łańcucha dystrybucji (w Mzuri ustaliliśmy marże na “głodowym” poziomie)
          6. w systemach MLM, najwięcej zarabia osoba na samej górze piramidy (platynowo-diamentowy status) – mnie to oczywiście nie dotyczy. W Mzuri zarabiam najmniej ze wszystkich. Około połowy, 1/3 tego co najmniej zarabiające osoby.

          Czy jakąś istotną zasadę MLM pominąłem? Nie sądzę.

          Wydaje mi się, że te 6 powyższych zasad stanowią clue funkcjonowania firm typu MLM i żadna z nich nie odnosi się w najmniejszym stopniu do Mzuri. Ale to że zaprzeczam, Ty już zdążyłeś nazwać w powyższym komentarzu “zwyczajnie nie jesteś szczery”.

          Szczery to nie będę teraz – Twój sposób argumentacji i dyskusji jest mile widziany na fridomii:-)

          A jeśli chodzi o klientów naszych mieszkań na wynajem. To tak, masz rację, jak rynek się ucywilizuje, to spadnie rentowność najmu, a ceny najmu będą bardziej osiągalne dla najemców. To chyba dobrze, prawda? Więc znów nie rozumiem Twoich argumentów.

  7. Dziękuję za wyjaśnienie formuły MLM przy sprzedaży produktów ale nie rozumiem po co nastąpiła taka silna koncentracja, akurat tylko na ten wątek. Jest to temat zupełnie nie ważny dla nas i dla FRIDOMII!!!! Chętnie odpowiem i doprecyzuję płaszczyznę sprzedaży usług w formule MLM a w tym przypadku usług zarządczych i konsultingowych ale po co ? Nie warto licytować się na definicję i zakres wiedzy ale warto podyskutować o trudnych tematach dla Fridomi …dla nas wszystkich. Bez wątpienia jest tym problematyka przedstawiana poprzednio. Nie rozumiem dlaczego wybiórczo przedstawiane jest moje stanowisko i komentarze idą tylko w stronę firmy Mzuri i nieuzasadnionej walki o jej dobre imię. Jeżeli robicie swoją robotę dobrze i klienci są zadowoleni to się to samo broni i tyle. Ja nie miałem zamiaru tego podważać a tym bardziej fabrykować jakieś fakty. Punkt wiedzenia może zależeć od punktu siedzenia i zwłaszcza w Marketingu Sieciowym jest również wiele kolorów szarości ale to polemika akademicka a mi chodziło o konkrety. Moje wcześniejsze wypowiedzi dziwnie długo oczekują na moderację. Mam nadzieję , że każdy na fridomii może przedstawić swój punkt widzenia lub odpowiedzieć poprzednikom a zwłaszcza nadać tu nowy dysonans dyskusji.

    1. Tomek, odpowiedziałem Ci na Twoje domysły dotyczące tego, że prowadzę jakąś działalność typu MLM. Dodatkowo byłeś łaskaw zasugerować moją nieszczerość, że nie chcę się do tego przyznać. Teraz nie odpowiadasz na moje merytoryczne argumenty dotyczące “zasad MLM” innymi, tylko coś mówisz o jakiś szarościach i wybiórczości, o braku konkretów i o tym, że długo musisz czekać na moderację. Prowadzenie fridomii jest moją dobrą wolą, a nie obowiązkiem. Był długi weekend, byłem zagranicą – chyba nie muszę się z tego Tobie … tłumaczyć?

      Staram się cierpliwie i z pokorą służyć społeczności Fridomiaków. Po przyjacielsku jednak Ci mówię: jeśli nie zmienisz tonu swoich argumentów, to przestanę Cię dopuszczać do głosu na łamach fridomii. Do usłyszenia mam nadzieję w bardziej merytorycznej dyskusji:-)

  8. Nie rozumiem za bardzo tej dyskusji i zarzutów Tomka w stosunku do Sławka czy Mzuri. Jak widzę jego główny problem polega na tym, że Sławek rzekomo “porwał wielu ludzi do uzewnętrzniania się w sprawie ich biznesów mieszkalnicznych i to rodzi dla nich ryzyko w przyszłości”…

    Nie rozumiem tego zarzutu. Pokaż w którym miejscu Sławek namawia kogokolwiek do ujawniania swoich biznesów związanych z najmem mieszkań? Czytanie tego bloga i jego komentowanie jest zupełnie dobrowolne, nikt tu nikogo nie zmusza do ujawniania swoich sekretów związanych z inwestowaniem w mieszkania na wynajem.

    Po drugie nawet jeżeli ktoś napisze, że np. dzięki inspiracji Sławka posiada już np. 5 mieszkań na wynajem w Krakowie czy Łodzi, to w czym to może mu zaszkodzić? Że ktoś ukradnie taki pomysł? I bardzo dobrze, jak ktoś jest na tyle zaradny to można tylko życzyć powodzenia.

    Wejdź na fejsboka i zobacz jakie tam szczegóły ujawniają ludzie ze swojego życia, łącznie ze zdjęciami, i jakoś nikomu nic się nie dzieje.

    A propos kradzieży pomysłu czy też naśladownictwa pomysłu w sprawie mieszkań na wynajem – zauważ że od wielu wielu lat w różnych książkach i publikacjach jest mowa o tym temacie. Sławek naprawdę nie odkrywa żadnej tajemnicy.

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.