#OsieroconyProblem

17.000 osób to dużo czy mało?

W Polsce mamy 225 miast liczących od 10 do 25tys mieszkańców, m.in. po ok 17tys liczą sobie Bogatynia, Chełmno, Chroszczno, Darłowo, Dęblin. 17 tys to więcej niż cała ludność najmniejszych krajów świata, np Nauru, Tuvalu, Palau. Mniej więcej tylu pasażerów mogą pomieścić wszystkie samoloty floty PLL LOT lub 350 autobusow (gdyby ustawić je jeden za drugim to kolejka liczyłaby ponad 6,5 km!!!) Ok 17tys dzieci rodzi się w Polsce co ok 3 tygodnie.

17.000 młodych dorosłych co roku opuszcza domy dziecka i inne formy pieczy zastępczej. To dużo czy mało? Gdy osiągną pełnoletniość przestają być “dziećmi” i tracą swoje dotychczasowe dachy nad głową. Co się z nimi później dzieje?

Dzieci, które opuszczają domy rodzinne mogą się wstrzymać do 25, 30, a nawet 35 roku życia. Mogą dostosować wiek wyprowadzki do swojego “wieku społecznego”. Proces wyprowadzki z domu bywa stopniowy – część swoich rzeczy zostawiają u rodziców. Często otrzymują ich wsparcie – finansowe (kasę na wynajem lokum), logistyczne (pomoc w najmie, przeprowadzka), praktyczne (“ten garnek przyda Ci się do”, “najszybciej ugotujesz sobie X”), psychologiczne (“pamiętaj synku, zawsze możesz wrócić”), zdrowotne (“idź do apteki i kup… Przejdzie ci!”)

Pomimo tego wsparcia rodziny, proces usamodzielnienia się bywa trudny – stres przed nowym, buzują hormony nastolatka, sprzeczne uczucia, chęć robienia “dorosłych” rzeczy, zachlysniecie się poczuciem swobody, itp

Jakie wsparcie otrzymuje te 17.000?

Teoretycznie? Duże. Osobom, które kontynuują naukę gminy dają PLN 520 zwrotu kosztów nauki. Gminy powinny też zapewnić mieszkanie komunalne. W praktyce? Kontynuacja nauki bywa fikcją – są szkoły których ponoć jedyną działalnością jest wystawianie zaświadczenia potrzebnego do pobrania owych 520 zł. Wiele gmin nie posiada M komunalnych, a te które mają, mają ich zbyt mało. Kolejki oczekujących trwają po kilka długich lat.

Zdolne dzieciaki, które dostają się na studia na państwową uczelnię mają preferencje w akademikach. Te które mają fach i pracę są w stanie samodzielnie wynająć pokój lub kawalerkę.

Kompleksowego wsparcia w zakresie “dorosłości” udzielają im liczne organizacje pozarządowe, np Fundacja Happy Kids, Fundacja Robinson Cruzoe i dziesiątki innych. Te NGOs często bywają wspierane przez korporacje, które oprócz pieniędzy dają też staże zawodowe, szkolenia, itp.

Brakującym elementem tego kompleksowego wsparcia często bywa mieszkanie. Koszt zakupu M by zapewnić je swoim podopiecznym często przekracza budżety tych organizacji.

Z powodu braku mieszkań, wg badań, 85% owych 17tys młodzieży co roku opuszczających pieczę zastępczą (czyli co roku ok 13 tys) trafia do… swoich rodzin biologicznych. Czyli tam skąd zostali w dzieciństwie zabrane z powodu alkoholu, przemocy, innych form patologii. Nawet jeśli te dzieciaki miały jakieś aspiracje, podsycane przez NGO, to powrót na margines często wysysa te aspiracje. I wszyscy potem lozymy na te kilkanaście tysięcy osób rocznie z naszych podatków. Po 10 latach takich osób jest już 170 tys, a więc wcale już nie takie malutkie miasteczko…

#OsieroconyProblem

Czy wiedziałaś o istnieniu tego problemu? Czy kiedykolwiek o tym czytałaś lub słyszałaś w mediach? Czy kiedykolwiek pomyślałaś o tym co się dzieje z ludźmi opuszczającymi domy dziecka? Prawdopodobnie nie, tak jak ja nie słyszałem.

Poza nielicznymi NGOs i korporacjami z nimi współpracujacymi, nikt się tym problemem nie przejmuje, niewielu los tych 17tys Polek i Polaków obchodzi. Gdyby problem braku mieszkań dotknął jednego 17tysiecznego miasteczka (np powódź lub zapadnięcie się ziemi) to byśmy się wszyscy dowiedzieli, wszystkie stacje posłały by reporterów, pojechałby tam premier. Wielu z nas zaangażowaloby się w zbiórkę pieniędzy, wielu ochotników pojechałoby na miejsce pomagać w odbudowie. Ale tu problem jest rozproszony…

O los osób niepełnosprawnych walczyli w Sejmie ich rodzice, opiekunowie. Natomiast biologiczni rodzice nie walczyli o los swoich małych dzieci, a co dopiero dorosłych. Same dzieci też są słabe – rozproszone, często z zanizonym poczuciem własnej wartości. Pochodzeniem z domu dziecka nijak się wszem i wobec chwalić.

Zatem problem braku mieszkań dla 17.000 młodych ludzi opuszczających co roku pieczę zastępczą jest… społeczną sierotą. To #OsieroconyProblem

Czy stać nas na to, by co roku miasteczko wielkości Bogatyni, Chełmna, Choszczna, Darłowa, Dęblina i 220 innych trafiało na margines społeczny zwłaszcza dziś gdy wszyscy trąbią o zapaści demograficznej? Czy stać nas na to by owe 17tys osób zamiast zasilać szeregi pracowników, wytwarzać nasze wspólne dobro, stawało się co roku nowym obciążeniem dla nas wszystkich? Uważamy, że nas na to nie stać. Chcemy problem braku mieszkań dla owych 17.000 młodych, pełnych sił i energii osób rozwiązać.

Fundacja Fridomia postanowiła zaadaptować ów #OsieroconyProblem

Rozwiążemy ten problem w sposób SYSTEMOWY. Wiemy jak to zrobić i mamy ku temu odpowiednie narzędzia. Co więcej, stawiamy już pierwsze filary tego SYSTEMOWEGO ROZWIĄZANIA. Czy rozwiązanie tego problemu zajmie nam 400 czy może “tylko” 120 lub 30 lat zależy od wsparcia tych Polek i Polaków, którzy czują wdzięczność do losu, odczuwają potrzebę dzielenia się i chcieliby być pewni, że ich pomoc dotrze do rzeczywiście potrzebujących. I że będzie to pomoc Skuteczna. Tempo rozwiązania tego problemu zależy również od Ciebie ???

Rozwiązanie SYSTEMOWE

O tym na czym ono polega już trochę pisałem, nie chce się powtarzać. Mamy cel średnioterminowy (195 Mieszkań do roku 2025) i cel długoterminowy (50.000 mieszkań za 120-130 lat, lub krócej?). Napiszę o tym więcej w oddzielnym poście, bo ten już jest za długi.

Jeśli chcesz nas wesprzeć już dzisiaj, kup proszę książkę “Pomarańczowa wolność finansowa” w sklepie na www.mzuri.pl. To super książka, streszczenie 10 lat blogowania w jednym tomie, na ok 380 stronach pełnych wartościowych treści.

100% zysków ze sprzedaży tej książki trafi na zakup Czwartego Mieszkania dla Fundacji Fridomia. To nie jest żadna ściema. Przekonasz się gdy tylko sprzedamy ostatni egzemplarz z nakładu 3000 ksiazek? Pomóż nam w zrobieniu choćby jednego z owych 3000 kroków dzielących nas od zakupu Czwartego Mieszkania i wspólnie zaczniemy konsekwentnie i systematycznie zmieniać rzeczywistośc 17.000 naszych współobywatelek?

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

5 Responses

  1. Sławku jak radzisz sobie z psychiką , gdy widzisz w krajach biedę ,głód , ból , rozpacz po śmierci bliskich, wypadki samochodowe?

    1. Mikołaj, mam chyba silną psychikę, bo spokojnie sobie radzi z niesprawiedliwościami życia. Zawsze są tacy, którzy mają ode mnie gorzej, ale też tacy, którzy mają o wiele lepiej. Ani jedni ani drudzy nie wpływają na moją psychikę ???

    1. Marian, dzięki za troskę. Jako stosunkowo nowy byt, Fundacja Fridomia nie może sobie pozwolić na przebieranie wśród znanych osób chcących nas wesprzeć. Ale jeśli znasz kogoś znanego i mógłbyś go/ją przekonać do wsparcia nas, to będę ogromnie zobowiązany?

      Michał Wiśniewski jest być może kontrowersyjny, ale któż znany nie jest. Szanuję go za to, że od zawsze otwarcie mówił o tym, że wychował się w domu dziecka. Dla wielu dzieci może być pozytywnym przykładem, że można, że da się ?

Skomentuj Mikołaj_Cierzan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.