Hej, jest tu ktoś może? Fridomiaczki? Fridomiacy?
Podczas rzadkich ostatnio webinarów, dostałem kilka razy bardzo miłe zapytania o to, czy kiedyś ożyje znowu blog Fridomia. Właśnie próbuję dokonać re-aktywacji. Dajcie proszę znać czy jeszcze tu jesteście. Byłoby bardzo miło znów móc się spotkać “po latach”…
Wiele się u mnie zmieniło i wiele pozostało po staremu. U Was pewnie też, jestem ciekaw…
Do usłyszenia wkrótce!
Sławek
50 Responses
Jestem, jestem, czasami sobie myślę co tam się dzieję u Ciebie Sławku… czy kiedyś dojdzie do skutku fridomiacki wyjazd do Kenii, co tam się dzieje w środku w Mzuri, czy planujesz kolejne podróże…
Mocno mnie kiedyś Twoje wpisy zainspirowały i w efekcie od jakichś dwóch lat jestem wolny finansowo. W 50% procentach dzięki Mzuri, w 50% dzięki ETF-om. Czuję, jakby trochę szedł drogą, o której opisywałeś, do wolności, finansowej, osobistej, mentalnej. Więc na reaktywację reaguje głośnym TAK, TAK, TAK!
Przemku, gratuluję wolności finansowej! Cieszę się, że nasza grupa rośnie. Cieszę się, że mogłem być dla Ciebie inspiracją, a Mzuri częściowym wsparciem. To super!!!
Kenya 2022 (dla niewtajemniczonych: w 2012 roku, po to by zachęcić do budowania wolności finansowej, zaprosiłem osoby, które przez 10 lat zdołają osiągnąć wolność finansową do wyjazdu ze mną na safari do Kenii w 2022 roku) niestety nie wyszła. Kupiłem nawet auto w 2018 roku (by móc je wwieźć bezcłowo do Kenii, obywatel musi je posiadać przez 2 czy 3 lata) by obniżyć koszty najmu na miejscu. Wpadłem na ten pomysł, gdy ktoś z Fridomiaków zapytał ile będzie kosztował taki wyjazd.
Niestety na przeszkodzie organizacji Kenya 2022 stanęła z jednej strony pandemia (podróżowanie po świecie stało się na jakiś czas jeszcze bardziej skomplikowane), a z drugiej moje ogromne zaangażowanie czasowe (w latach 2020-2023) w “remont” Mzuri. Wraz z moją Córką oraz całym zespołem dyrektorów i kierowników, przeprowadziliśmy ponad 145 (potem przestaliśmy liczyć) projektów – re-organizacje w wielu działach, restrukturyzacje, re-inżynierię dziesiątków procesów, automatyzację, in-sourcing wielu funkcji biznesowych, dwie zmiany siedziby i dziesiątki innych projektów. Tak jak to bywa na placu remontu, kurzu i bałaganu było co niemiara. Nie miałem zupełnie głowy do planowania wyjazdu do Kenii dużej grupy ludzi.
Teraz jest już po remoncie. Jeszcze nie wszystko działa super “na powierzchni”, ale fundamenty zostały bardzo mocno wzmocnione, a cała spółka postawiona znowu na właściwych torach. Czy będzie czas na wspólny wypad do Kenii? Tej lub kolejnej zimy planuję pojechać zakupioną na ten cel Dacią Duster do Kenii. I potem zaproszę chętnych:-)
I super, że jako pierwszy potwierdziłeś obecność na fridomii, pomimo braku prowadzącego przez kilka długich lat.
Bardzo to doceniam!
Ktoś jeszcze w naszej ekipie?
Cześć Sławku, miło Cię znowu przeczytać! Niespecjalnie się udzielałem w komentarzach, ale bardzo ceniłem Twoje wpisy i nadal jesteś dla mnie inspiracją w moim inwestowaniu w nieruchomości. Dzięki nim i mojej firmie jestem już wolny finansowo, chociaż jeszcze nie zdecydowałem o przejściu na “emeryturę”. Chętnie wrócę do czytania Fridomii i Twoich książek!
Arek, dzięki za miłe słowa. Gratuluję osiągnięcia wolności finansowej i cieszę się, że nadal jesteś z fridomią. Może opowiesz nam o swojej drodze do jej osiągnięcia? Twoja historia może stać się inspiracją dla kogoś:-)
Niespecjalnie jest o czym opowiadać :) Od zawsze wydawałem mniej niż zarabiałem, a Twoja książka była impulsem, żeby nadwyżki inwestować głównie w nieruchomości na wynajem. Tak więc założyłem jaką rentowność chciałbym uzyskiwać, gdzie i komu wynajmować, włączyłem powiadomienia o ogłoszeniach zgodnie z kryteriami i jak coś wpadło to się umawiałem. Pozostaje remont i wyposażenie (tu wielkie podziękowania dla budowlańca w rodzinie) i publikacja ogłoszeń. Zarządzanie najmem nie jest na razie dla mnie bardzo absorbujące, ale gdy podejmę decyzję o przejściu na “emeryturę” to na pewno zlecę to specjalizowanej firmie. Z perspektywy tych około 10 lat uważam, że kupno nieruchomości było bardzo dobrą decyzją i polecam każdemu Twoją książkę!
Arek, dzięki za podzielenie się swoją drogą. Z jej opisu wyciągam jeden wniosek: najważniejsza jest systematyczność. Moc serdeczności!
Cześć Sławek,
super, że odezwałeś się na blogu. Twoje książki, blogi i wywiady towarzyszyły nam (mi i mojej Żonie) od początku naszej drogi związanej z inwestowaniem w nieruchomości i wolnością finansową. Można powiedzieć, że pisałeś o F.I.R.E. zanim stało się to modne ;-).
Jest parę elementów, które szczególnie zapamiętaliśmy z Twoich książek i które stosujemy do dziś. To zasady, które bardzo mocno wpłynęły (pozytywnie) na nasze finanse osobiste. Po pierwsze – żyj poniżej swoich możliwości finansowych (fundament, ale mega trudny do wprowadzenia w społeczeństwie opartym na hierarchii i atrybutach zamożności), po drugie inwestuj (i co mega ważne, wybierz taką drogę, która Tobie / Wam odpowiada, bo wówczas łatwiej być konsekwentnym; a umówmy się opcji inwestowania jest dużo), po trzecie – zacznij działać, a czas i tak zrobi swoje.
Na pewno od strony biznesowej, super byłoby, gdybyś opisał parę projektów, które wdrożyliście w Mzuri z historią “dlaczego je wdrożyliście”, a które w Twojej ocenie były kluczowe.
Od strony inwestowania w nieruchomości, po tylu latach w Mzuri, na pewno masz swoje przemyślenia czy i jak zmienia się rynek najmu.
Od strony wolności finansowej, tu na pewno część czytelników bloga jest już wolna finansowo i pewnie zadaje sobie pytanie, co można z tą wolnością zrobić i jak ją najlepiej wykorzystać, a tu na pewno masz dużo do powiedzenia.
Niezależnie od tego, czy reaktywujesz bloga, dziękuję Tobie, za pracę, którą wykonałeś na rzecz “naszej drogi do wolności finansowej”.
Wszystkiego dobrego,
M
Mikołaj, cieszę się, że nadal tu jesteś. To super! Dzięki też za ciepłe słowa. No tak, zacząłem pisać o fridomii już 15 lat temu (29 maja 2009 roku przeszedłem na wcześniejszą emeryturę). Tak jak wówczas nie wiedziałem, że to co zrobiłem można było określić jako “osiągnięcie wolności finansowej”, tak i teraz musiałem wygooglować co znaczy skrót F.I.R.E. :-). Cieszę się, że zapamiętałeś te trzy rady z moich książek oraz wpisów. Uważam, że nadal są one aktualne. I prawdopodobnie będą za kolejne i 15, i 150 lat:-)
Tak z pewnością wkrótce napiszę o moich przemyśleniach dot tego czy i jak zmienił się rynek najmu.
O tym co zrobić ze swoim wolnym czasem (po osiągnięciu FIRE) napisałem oddzielną książkę “Życie post-korporacyjne. Czy jesteś gotowa do wcześniejszej emerytury?” (śmieszne, tak dawno o tej książce nie mówiłem, że musiałem w sklepiku Mzuri sprawdzić jej tytuł). Gorąco zachęcam do jej zakupienia. Mój plan na życie post-korporacyjne zakładał – przede wszystkim – robienie wielu projektów. Najważniejsze z nich to:
– dzielenie się wiedzą (blog, książki, prezentacje, wywiady, artykuły)
– założenie Mzuri (bo potrzebowałem usługi zarządzania najmem, która w 2009 roku w ogóle w Polsce nie istniała)
– podróżowanie (zdecydowanie moja pasja numer 1)
– kibicowanie podczas dużych imprez sportowych (w ten weekend EURO 2024 w Niemczech, za tydzień CopaAmerica w USA, za miesiąc Olimpiada w Paryżu, za dwa – Paraolimpiada w Paryżu; najbardziej się cieszę na ostatnią z wymienionych)
– nauka co roku innego języka (okazało się jednak, że mój umysł nie jest już tak chłonny na absorbcję nowych dźwięków, jak był kiedyś)
– co roku sanatorium (w ramach dbania o zdrowie; od czasu pandemii nie byłem)
– zawody emeryta (w ubiegły weekend pracowałem jako członek obwodowej komisji wyborczej:-)
Pomysłów na projekty życiowe są setki, jeśli nie tysiące. Więcej piszę we wspomnianej książce. Wrócę też do tego tematu na blogu – zwłaszcza jeśli ktoś z Fridomiaków zechciałby podyskutować o tej książce (przy okazji sam sobie przypomnę o wszystkim co w niej zawarłem:-)
Mikołaj, jeszcze raz duże dzięki za miłe słowa. I do usłyszenia (regularnego) na łamach blogu fridomia.pl
Kiedy mój czytnik RSS wyświetlił informację o nowych wpisach i komentarzach na tym blogu, to byłem przekonany, że to jakiś błąd, pewnie chodzi o stare wpisy albo błędnie coś zinterpretował.. a tu proszę!
Gratuluję reaktywacji i pozdrawiam Cię Sławku!
Mnm, cieszę się, że udało mi się sprawdzić Ci niespodziankę. Od dziś – obiecuję – Twój czytnik RSS (przyznam, że nawet nie wiem co to takiego:-) będzie regularnie Ci ćwierkał:-). Moc serdeczności!
Prawdę mówiąc, wczoraj gdy decydowałem się na re-aktywację fridomii, zadałem sobie pytanie czy w dobie mediów społecznościowych, podcastów, kanałów na YT i innych form komunikacji, w ogóle ktokolwiek czyta jeszcze blogi.
Czuję się coraz bardziej dinozaurem – nie wchodzę na FB, Insta, Linked In. Na tiktoku chyba nigdy nie byłem. Wiem, że Twitter zmienił nazwę na X, ale to tyle co wiem w temacie. Absolwenci z mojego rocznika MBA z London Business School (niedawno mieliśmy 25-lecie zakończenia studiów!!!) nie mogli się nadziwić gdy odmawiałem im zainstalowania sobie Whatsapp’a. W ogóle smartfona mam dopiero od niedawna. Nigdy nie skorzystałem z AppleStore (ani jego odpowiednika dla android’ów), więc nie mam na telefonie żadnych aplikacji (za wyjątkiem – ostatnio – tych potrzebnych do pobrania biletów na mistrzostwa, inaczej się niestety nie da)
Tak więc, zupełnie nie wiedząc co się dzieje w świecie wirtualnym, miałem spore wątpliwości czy ktokolwiek jeszcze czyta blogi. Mikołaj, Mnm, Arek, Przemek – duże dzięki za Wasze komentarze. Dzięki Wam wiem, że nie będę tu samotny:-)
Czesc! Ja rownież co kilka mc zaglądalem sprawdzić czy może blog powrócił. Miło się zaskoczyłem po tylu latach
Podobnie jak inni komentujący – w około 2012 roku zainspirowales mnie do podążania na drogę wolności finansowej.
Dziś mogę powiedzieć ze praktycznie są osiągnąłem (40% z nieruchomosci, 60% z EFTów).
Planujemy jeszcze ~3 lata popracowac, podbić swoj FIRE number aby móc pozwolić sobie na dluzsze i częstsze podróże i w dniu moich 40 urodzin przejsc na wczesniejsza emeryturę. Chętnie dalej poczytam Twoje przemyslenia, zapewne po tej dobrej dekacie wlasniej drogi będę mógł lepiej zrozumieć Twoje podejscie i pomysły na siebie.
Pozdrawiam serdecznie!
Lukasz
Lukasz, gratuluję osiągnięcia wolności finansowej. Potwierdzasz w praktyce (zresztą, jak widzę, nie Ty sam), to o czym pisałem w 2012 roku – 10-15 lat to wystarczająco długi okres na zbudowanie wolności finansowej. To nie była żadna tam mrzonka. Nadal nie jest:-)
Dzien dobry!
Ciesze sie, ze reaktywowałeś bloga! Brakowało go! Właśnie w dobie social mediow i całej setki durnych komentarzy pod sponsorowanymi filmikami, ten blog był czymś innym, wartościowym. Przed zmiana strony duzo czytałam dawnych wpisów, jak i komentarze innych uczestnikow i ich historie. Ten blog przekonał mnie do zainwestowania, mamy juz pracujące kawalerki kupione z pomoca Mzuri, w planach kolejne, jeszcze do finansowej wolności daleko, ale jednak idea i styl życia już pozostał. Ty jak i uczestnicy tego bloga sa ogromna inspiracja, dlatego dziękuję za reaktywacje!
Dzień dobry Agnes, duże dzięki za ciepłe słowa. Dziękuję też za zaufanie Mzuri:-) Mam nadzieję, że jak najszybciej zdołamy na fridomii wrócić do dawnego poziomu energii, aktywności, wsparcia. Jestem pełen determinacji. Liczę też na Wasze wsparcie, bo to w dialogu, a nie w monologu wytwarza się najlepsza energia, wytwarzają się też różne (uzupełniające się) perspektywy i punkty widzenia.
Ktoś kiedyś na łamach fridomii powiedział, że to jedyne miejsce gdzie może opowiedzieć o swoich planach bez obawy, że zostanie skrytykowany albo potraktowany jako niepoprawny marzyciel i gdzie zamiast porad typu “nie wybieraj się z motyką na księżyc”, dostanie konkretne wskazówki. Słowa otuchy i zachęty, zamiast litanii przestróg.
“czy jeszcze jest tutaj ktoś?” – jak widać jest, “czy ktoś czyta jeszcze blogi?” – tak jest tutaj cała banda dinozaurów, którzy czytają blogi:), “czy warto reaktywować bloga?” – patrz poprzednie odpowiedzi:), ponadto dla mnie osobiście ten blog jest źródłem wiedzy, ale co ważniejsze motywacji wśród ludzi mających podobna filozofię finansową ( teraz się to fire nazywa hahah )
ŁukaszC, fajnie, że się odezwałeś.
Czy dobrze pamiętam, że kiedyś uczestniczyłeś w konkursach dot typowania wyników meczów? Teraz już chyba za późno na typowanie meczu Polska-Niderlandy. Jestem już na stadionie w Hamburgu i kibice z NL są ok 20-krotnie liczniejsi niż PL. Dobrze, że chociaż na boisku będzie po równo. Ponieważ jestem ubrany na pomarańczowo, to wszyscy – łącznie z Polakami – biorą mnie za Holendra. Ktoś mnie zapytał o wynik meczu i odpowiedziałem, że mam nadzieję na 0:0, więc wywołałem zdziwienie. Kibice z Wrocławia mi podziękowali i obiecali przysłać wódkę, kiełbasę i pierogi jeśli moja przepowiednia się sprawdzi:-))) Zobaczymy:-)
heh niejedno typowanie wyników już widziałem na tym blogu:) co do meczu… już po meczu – przegrali, ale fajnie zagrali na miarę swoich możliwości, bardzo mi się podobała ich postawa:) co do bloga, jeśli chcesz go reaktywować i to zrobisz… wywołasz uśmiech u co najmniej kilku osób:) minęło prawie 10 lat jak tu kiedyś trafiłem, jak w sumie przekonałeś mnie do zainteresowania się w mieszkaniami na wynajem ( tak to Ty jesteś temu winien:) ), to z perspektywy czasu uważam to za dobrą decyzję, nawet bardzo dobrą. Ja się tutaj jakoś wielce nie udzielałem w komentarzach ( bo i byłem na początku swojej drogi, więc cóż się będę wymądrzał ), ale obserwowałem, jeździłem na spotkania przy napojach:) ( pamiętasz te spotkania? – to był strzał w 10 ).
ale do meritum – reaktywacja? – tak, zdecydowanie tak!! i tym razem obiecuję większą aktywność.
to jak? Ty mnie kiedyś namówiłeś, czy teraz dasz się namówić mi i innymi ludziom fridomii?
Łukasz, dzięki za słowa wsparcia oraz obietnicę większej aktywności. Re-aktywujemy! Jeśli pomożemy choć jednej osobie podjąć decyzję i wytrwać w dążeniu do wolności finansowej, to będzie to warte wysiłku. Za chwilę napiszę kolejny post, z przypomnieniem historii bloga. A potem już tylko rzeczywistość bieżąca i przemyślenia dotyczące przyszłości:-)
heh niejedno typowanie wyników już widziałem na tym blogu:) co do meczu… już po meczu – przegrali, ale fajnie zagrali na miarę swoich możliwości, bardzo mi się podobała ich postawa:) co do bloga, jeśli chcesz go reaktywować i to zrobisz… wywołasz uśmiech u co najmniej kilku osób:) minęło prawie 10 lat jak tu kiedyś trafiłem, jak w sumie przekonałeś mnie do zainteresowania się w mieszkaniami na wynajem ( tak to Ty jesteś temu winien:) ), to z perspektywy czasu uważam to za dobrą decyzję, nawet bardzo dobrą. Ja się tutaj jakoś wielce nie udzielałem w komentarzach ( bo i byłem na początku swojej drogi, więc cóż się będę wymądrzał ), ale obserwowałem, jeździłem na spotkania przy napojach:) ( pamiętasz te spotkania? – to był strzał w 10 ).
ale do meritum – reaktywacja? – tak, zdecydowanie tak!! i tym razem obiecuję większą aktywność.
to jak? Ty mnie kiedyś namówiłeś, czy teraz dasz się namówić mi i innymi ludziom fridomii?
Witaj Sławek!
Ale się cieszę na reaktywację! Od powstania tego bloga do dzisiaj zapewne u większości osób mamy już 30%, 50%, 100%, a może nawet 150% wolność finansową. Ciekawe, co porabiają po jej osiągnięciu? Czy da się tak po prostu wyciągnąć wtyczkę i przestać pracować z dnia na dzień? :)
Cześć Tomasz, witaj znów na łamach fridomii. A jak z Twoją wolnością finansową? Czy nadal jesteś w Irlandii?
Jako osoba, która osiągnęła, w dużej mierze dzięki Sławkowi i Mzuri wolność finansową (za co, jak i różne inspiracje, refleksje, przemyślenia, którymi się tutaj dziseliłeś, serdecznie Ci Sławku dziękuję!) stwierdzam, że z jednej strony się u mnie nic nie zmieniło, bo dalej robię dokładnie to samo co robiłem. Ale też i zmieniło się wszystko, bo robię rzeczy po swojemu, mam dużo większy luz i przyjemność. Nie muszę współpracować z klientami i robić projektów, które nie są dla mnie ciekawe. Lub czuję, że jest niezdrowy kontakt. No właśnie jest Wolność :)
Tomasz, dzięki za ciepłe słowa. Cieszę się, że mogłem (wraz z Mzuri) być Twoim drogowskazem do wolności finansowej. Mało zauważane drogowskazy pełnią jednak bardzo chlubną rolę:-) Dzięki.
Dzisiaj rozmawiałem z kimś przy lunch’u, że choć sprzedał firmę za grube miliony i nie musiałby już pracować, to pracuje nadal bo lubi to co robi. I super! Wolność finansowa nie oznacza przymusu przemeblowania swojego życia. Daje tylko taką możliwość. Wybór.
Cześć Sławek, dziękuję za sugestię przeczytania “życia postkorporacyjnego (….)”; po prawie 8 latach właśnie przeczytałem ją ponownie, tym razem skupiając się części dot. “rewire”, przygotowania mentalnego oraz motywatorów; czas dla mnie na odrobienie zadań z książki i poszukanie swojego “dlaczego” na czas wolności finansowej; serdeczne pozdrowienia, M
Mikołaj, dzięki za ponowne przeczytanie “Życia post-korporacyjnego”. Cieszę się, że znalazłeś w niej przydatne wskazówki i powodzenia w zdefiniowaniu swoich motywatorów oraz sposobu na ich zaspokojenie poza światem korporacji. Trzymam mocno kciuki!
Cześć, pewnie, że fajnie by było dokonać reaktywacji. Byłem wcześniej jako bierny obserwator, dziś jako osoba która oddala Mzuri w zarządzanie swoje mieszkanie. Kupiłem też udzialy w Mzuri CFI Portfel Mieszkań. Jestem bardzo wdzięczny Sławkowi za inspiracje wiele lat temu i do dzisiaj zaglądam na fridomie w nadziei na nowe wpisy. Także jak najbardziej poproszę o reaktywację!
Tomku K, dzięki za słowa zachęty. Re-aktywujemy! Mam też determinację do tego, by nie dopuścić do ponownego zamrożenia fridomii:-)
Dzięki też za zaufanie Mzuri oraz Mzuri CFI. To bardzo miłe. Liczę na rozwinięcie naszej współpracy:-)
Moc serdeczności!
Cieszę się Sławku, że wróciłeś :)
Widzieliśmy się pewnie z 10 lat temu i w tym czasie – również dzięki Tobie – doszedłem do wolności finansowej. Do projektu “Kenia 2022” wracałem myślami wielokrotnie i cieszę się, że jest szansa jego realizacji :)
Dzięki Łukasz, ja też się bardzo cieszę. Cieszę się też bardzo z tego, że mogłem Ci posłużyć jako drogowskaz do wolności finansowej. Gratuluję jej osiągnięcia! A co robisz z wolnym czasem?
Jestem wolny finansowo ale nie odciąłem się zupełnie od pracy bo by mi jej zbyt mocno brakowało. Tak więc średnio 2 dni w tygodniu gdyby wszystko zsumować zajmuje mi praca, łącznie z pilnowaniem inwestycji. I nie chcę tego zmniejszać bo czułem się gorzej, jakoś tak mniej potrzebny światu. Zmiana będzie mogła nastąpić, gdy znajdę w pewnym momencie lepszą alternatywę choćby w postaci aktywnych działań charytatywnych.
Dużo czytam (w tym roku już 17 książek). Staram się codziennie choć przez krótki czas ćwiczyć. Sporo czasu jeżdżę na rowerze (prowadzę statystyki i w zeszłym roku przejechałem na nim najwięcej km, w tym roku planuję ten wynik jeszcze trochę poprawić). Na podróżach przez ostatni rok spędziłem ponad 10 tygodni. Mam jeszcze kilka innych hobby, typowo kolekcjonerskich :)
Łukasz, dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami post-korpo, wolnościowymi. Masz rację, osiągnięcie wolności finansowej nie oznacza przymusu porzucenia pracy. Można (ale nie trzeba) dalej pracować. Kompletna bezczynność nie jest według mnie wskazana. Jest zupełnie nienaturalna.
Skąd to wiem? Bo w świecie zwierząt nie ma weekendów, urlopów, emerytur, itp wynalazków.
Dzien dobry Slawku.
Super ze nastapila reaktywacja Fridomii, o ktorej dowiedzialem sie dzis z Facebooka. Swietna wiadomsc
Bylem kiedys na dwoch czy trzech spotkaniach z Toba oraz przeczytalem kilka Twoich ksiazek. Jestem klijentem Mzuri, zajmujecie sie kilkoma moimi kawalerkami.
Fridomia byla nasza inspiracja do zakupu kilku mieszkan i dazenia do wolnosci finansowej. W sumie juz moglibysmy wrocic do Polski i cieszyc sie wolnoscia finansowa ale ze wzgledu na dzieci jeszcze chcemy popracowac kilka lat.
Bartek, dzięki za ponowne odwiedzenie fridomii. Dzięki też za zaufanie Mzuri, to dla mnie bardzo miłe. Powodzenia w rozbudowywaniu Waszego portfela. Trzymam mocno kciuki:-)
Melduję obecność, bloga czytałem od dawna i pod jego wpływem zacząłem kupować kawalerki z pomocą Mzuri. Od 2 lat raczej inwestuję w ETFy, w tym roku rozważałem jeszcze jeden dwupak ale transakcja nie wypaliła. Nie wiem, czy będę powiększał portfel mieszkań, bo i tak jest już spory, ale z reaktywacji bloga się cieszę.
Tomek, super, dzięki. Również za zaufanie Mzuri.
Skoro inwestujesz w ETF-y, to może odpowiesz na pytanie Pawła dot ETF?
Super, że reaktywowałeś bloga.
Posty o remoncie w mzuri, co wyszło, błędy, na czym dużo się nauczyłeś – itp to byłoby dla mnie ciekawy content ;-)
Radku, cieszę się, że znów zaglądasz na Fridomię. To baaardzo miłe. Remont w Mzuri? Może kiedyś napiszę o tym książkę:-) To był bardzo trudny (nigdy w życiu nikt nie miał do mnie tylu pretensji), bolesny (bo widziałem jak bardzo cierpi moje “biznesowe dziecko”), ale też bardzo wartościowy (dużo się nauczyłem: o ludziach, o sobie, o mojej Córce) i owocny (Mzuri 2.0 to zupełnie inna firma niż ta sprzed kilku lat) okres mojego życia. Może kiedyś dojrzeję do opisania tego w większych szczegółach :-)
Radek, a Ty ciągle w aplikacjach czy też robisz coś nowego?
Hej Sławku,
Nie sądziłem, że jeszcze przeczytam nowy wpis na Fridomii. Super, bardzo miłe zaskoczenie. Cieszę się również, że remont Mzuri się powiódł, bo w dalszym ciągu zarządzacie najmem moich mieszkań.
Pozdrowienia!
Nibul, super, że wróciłeś na łamy fridomii. Dzięki też za zaufanie Mzuri, to dla mnie bardzo miłe. Teraz – po długim, wyczerpującym i wkurzającym wszystkich remoncie – mamy wreszcie czas by znów zająć się rozwojem strategicznym. Przymierzaliśmy się do kilku inicjatyw, niektóre odrzuciliśmy, ale o tych, które pozytywnie przeszły etap analiz, będziemy informować za niedługo :-)
Cześć Sławku,
Fridomię mam wśród ulubionych zakładek i co pewien czas sprawdzałem co tutaj słychać więc reaktywację witam z wielka radością :-D
Reaktywacja ma dla mnie jeszcze jeden symboliczny wydźwięk, dzięki inspiracji wolnością finansową którą propagujesz, po dziewięciu latach od podjęcia decyzji aby pójść podobną do twojej drogą, osiągnąłem ten wymarzony stan i od 5 miesięcy jestem rentierem. Ciekawy to czas po rzuceniu pracy w korpo i rozpoczęcia życia na własnych warunkach. Nie ukrywam że poszukuję inspiracji co robić z tym wolnym czasem ;-) i wierzę że znajdę tutaj podpowiedzi.
Marcin, dzięki za powrót na łamy Fridomii i dzięki za miłe słowa. Cieszę się, że mogłem wspomóc Twoją decyzję o budowaniu wolności finansowej. Napisz może kiedyś więcej szczegółów o tym jak ją budowałeś, czego się po drodze nauczyłeś – jestem pewien, że Twoje doświadczenia będą bardzo cenne dla niektórych spośród Fridomiaczek i Fridomiaków. Oczywiście serdecznie gratuluję Ci osiągnięcia wolności finansowej w tym roku. Brawo!
Co do inspiracji dotyczącej tego co robić z wolnym czasem polecam Ci trzy książki:
1. “Don’t Retire, Rewire!” autorstwa Jeri Sedler i Rick Miners. Autorzy piszą o motywatorach. Każdy z nas ma zestaw 5-7 spośród ok 36 generycznych motywatorów, które są dla Ciebie najbardziej istotne. Ów zestaw nie zmienia się przez całe życie, może się jedynie inaczej objawiać. Jeśli np jednym z Twoich 5 motywatorów jest konkurencyjność, to jako mały chłopiec rywalizowałeś w tym kto dalej sika, jako nastolatek kto strzeli więcej bramek, jako student kto więcej wypije, jako pracownik kto więcej zarobi, a jako emeryt? Może kto złowi większą rybę?
Chodzi o to, by zidentyfikować swoją listę motywatorów (w książce są jakieś testy, które Ci w tym pomogą) i potem zastanowić się jakie działania “po rzuceniu pracy w korpo” będą te motywatory wypełniać. Bez spełniania tych motywatorów nie będziesz szczęśliwy.
2. Książka Po Bronson: “What Should I Do With My Life”, w której autor opisuje historie kilkudziesięciu znanych i zupełnie nieznanych osób, które z powodzeniem (i bez powodzenia) próbowały dokonać dużych zmian w swoim życiu
3. moja książka pt “Życie postkorporacyjne. Czy jesteś gotowa do wcześniejszej emerytury?”. W książce tej opisuję m.in. swoje doświadczenia z pracy w korporacji oraz to jak się – świadomie – przygotowywałem do życia postkorporacyjnego, co robię teraz, itp. W drugiej części książki piszę m.in o książce “Don’t Retire, Rewire!”. W zakończeniu przytaczam również recenzje (oryginalnie zamieszczone na łamach fridomii) dwóch książek – “What should I do with my life” Po Bransona oraz “Life Entrepreneurs” Gergena i Vanourek’a. W bibliografii zamieściłem listę ciekawych lektur, które przeczytałem przed napisaniem książki. Przed zmianą szaty graficznej i struktury bloga fridomia (na którą dałem się kiedyś namówić), można było łatwo znaleźć moje recenzje przeczytanych książek, ale niestety ta zakładka została zlikwidowana i teraz nie jest to chyba wcale takie łatwe. Łatwiej będzie znaleźć tę listę lektur (niestety bez szczegółowych recenzji) w mojej książce:-)
Może coś z powyższych Ci się przyda. Powodzenia!
dzień dobry Sławku,
super , że wróciłeś. od kilku lat co parę miesięcy odwiedzałem tego bloga i nic się nie działo :( , a dzisiaj taka miła niespodzianka ! przeczytałem wszystko co nowe. trzymam kciuki za następne wpisy, analizy.
do zostania rentierem troszkę brakuje (mi by wystarczyło, ale dziewczyny w rodzinie :) ), ale nie mogę narzekać na to co mam. a dzięki posiadanym nieruchomością mam spokojną głowę i bezstresowe podejście do pracy.
Paw, witam ponownie na łąmach fridomii. Działamy!
Gratuluję postępów na drodze do wolności finansowej. Prawda? każde nowe mieszkanie na wynajem powiększa naszą strefę bezpieczeństwa i wolności. Życzę Ci osiągniecia 100%-owej wolności finansowej. Trzymam życzliwie kciuki:-)
No nie! Fridomia wróciła. Pół roku temu sprawdzałem i okazało się, że domena jest nawet nieopłacona i przepadła.. ale jednak wróciłeś. Super. Niech ktoś dokoduje sekcje “ostatnie komentarze” bo ułatwiało to dyskusje. Bez tego Fridomia nie będzie tym samym.
A jeśli o mnie chodzi to w 2018 zaczynałem drogę do wolności – coś wtedy pisałem tutaj, ale pod innym nickiem. W tym momencie, mógłbym z rodziną przejść na ‘oszczędną’ wolność finansową. Pakiet mieszkań jest już zbudowany jednak mam dwa kredyty do spłacenia. Kredyty zabierają około 60% przychodu, ale jak wspomniałem, te 40% w skromnej wersji i tak by wystarczyło. Plan jest taki aby za 4 lata tj. po 40stce spłacić całość, albo przynajmniej większość kredytów i zostać oficjalnie wolnym finansowo oraz od długu.
NieRentier, witam ponownie na łamach fridomii.
Serdecznie gratuluję osiągnięcia “oszczędnej” wolności finansowej i życzę powodzenia w spłaceniu całości kredytów. Trzymam życzliwie kciuki!
Witaj Sławku .
Fridomia to był mój pierwszy blog który zacząłęm chłonąć i wprowadzać w życie.
Najpierw blogi ksiązki Sławka o najmie potem wszystkie artykuły i informacje o najmie jakie tylko napotkałem w necie.
Jedno co wtedy wyróżniało Sławka, Fridomie i Mzuri to to ,że to oczym pisałęś i mówiłeś sam zrobiłeś i pokazywałes innym takie jakie jest bez sciemy . Dzięki temu sam sie przekonałem do inwestowania w nieruchomości (choć bez bloga i tej wiedzy wiedziałęm ze to moja droga do zabezpieczenia siebie i rodziny w stały dochód w kryzysowej sytuacji zawodowej ty pokazałeś sprawdzony sposób i ścieżkę jak do tego dojść i dałęś kopa w podjęciu decyzji)
Potem targi nieruchomości we Wrocławiu gdzie swoje stoisko miało Mzuri . I idziś jestem klientem MZURI jak i MZURI Investment.
Narazie mam mam 2 mieszkania (jedno w mojej miejscowości drugie zakupione przy udziale MZURI w Bydgoszczy) kredyty pospłacane .
W ciągu 1/1,5 roku planuję zakup kolejnego mieszkania i mój plan na czarną godzinę i być może wolność finasową przed emeryturą realizuje konsekwetnie: nieruchomości + ETF na kontach emerytalnych IKE i IKZE i jak sie żadne choróbstwo czy inne problemy nie pojawią na horyzoncie przyszłość finansowa rysuje się bezpiecznie i spokojnie .
Fajnie by było zorganizować jakiś zjazd fridomaniaków czy spotkanie przy piwe . Pomyślcie fajnie by się było spotkać .
Pozdrawiam Mband
Mband, cieszę się, że moje książki i wpisy na blogu potwierdziły słuszność Twoich planów. Gratuluję podjęcia działań i dziękuję za zaufanie Mzuri oraz za ciepłe słowa pod moim/naszym adresem. W mojej naturze jest to, że wolę nie wypowiadać się na tematy, na których się nie znam lub na których wydaje mi się, że się znam. Wiele osób wypowiada się kategorycznie np o Afryce, choć nigdy tam nie byli. Dziwiło mnie to bardzo nawet wtedy gdy byłem dzieckiem. Nadal mnie to dziwi. Będąc dzieckiem słyszałem jakie dorośli wypowiadają na głos głupoty nt Afryki i pamiętam jak bardzo się starałem, by prostować ich wypowiedzi w sposób kulturalny, by ich nie urazić. Od dziecka miałem zakodowane by nie wypowiadać się na tematy, na których się nie znam, by nie wyjść na totalnego ignoranta.
Dam znać gdy następnym razem będę się wybierał do Wrocławia. Przy okazji: pod koniec listopada/na początku grudnia będę w Rzeszowie. Jeśli ktoś z Fridomiaków chciałby się tam ze mną spotkać, to dajcie proszę znać. Zaproponuję termin oraz miejsce:-)