20 najważniejszych lekcji życia

Mniej więcej taki tytuł nosi książka Hal’a Urbana, pedagoga pracującego od wielu lat z młodzieżą. Hal zauważył, że w szkołach nie uczą „o co chodzi w życiu”, co jest w nim najważniejsze.

To w szkole życia uczymy się rozwijania postaw i umiejętności koniecznych do nawiązywania i podtrzymywania udanych relacji, do ustalania i osiągania osobistych celów oraz do cieszenia się poczuciem własnej wartości. A jak wygląda współczesna „szkoła życia”?

Żyjemy w społeczeństwie, które stawia znak równości między majątkiem, a sukcesem. Dzisiejszy świat bombarduje nas magicznymi metodami realizacji tzw amerykańskiego snu, czyli szybkiego i łatwego sposobu na zdobycie majątku i władzy, na osiągnięcie wszystkiego, czego człowiek zapragnie. Po materialnej stronie życia. Jednak wiele osób stwierdza, że mimo wielu lat spędzonych na dążeniu do realizacji swych finansowych celów, ich życie wydaje się puste i pozbawione sensu. Ci ludzie stracili z oczu to, co w życiu najważniejsze. Uzależnili się, stali się niewolnikami dużych pieniędzy i wszystkiego, co się z nimi wiąże.

Media, świat reklamy i inni ludzie codziennie próbują za nas myśleć.  Jednak mamy wolność wyboru swojego własnego celu. Możemy skupić się na tym, byśmy przede wszystkim byli zadowoleni, albo znaleźć jakiś wyższy cel, coś, co pomoże nam lepiej zrozumieć życie i bardziej je docenić. Nie możemy sobie pozwolić na zrezygnowanie z prawa do wyboru naszych myśli, z życia w zgodzie ze sobą.

A jak trzeba żyć według Hal’a Urbana?

Kiedyś w Ameryce uczono dzieci i młodzież tzw etyki charakteru, która opierała się na istnieniu pewnych podstawowych zasad udanego życia. Uczono, że ludzie mogą doświadczyć prawdziwego sukcesu i trwałego szczęścia jedynie wtedy, jeśli opanują i włączą te zasady do swojego podstawowego charakteru.  Dziś nikt nie ma czasu na opowiadanie o takich ponadczasowych wartościach jak: szacunek, życzliwość, uczciwość, wdzięczność, honor, ciężka praca, dyscyplina, oddanie, pokora, lojalność i po prostu bycie dobrym człowiekiem.

Ludzie ze szczytnymi zasadami i o dobrym charakterze posiadają takie nawyki jak prawość, troska o innych, gotowość niesienia pomocy, radzenie sobie z porażkami, znajdowanie równowagi i umiaru, bycie produktywnym. Wiedzą,  że dobre życie nie jest możliwe, jeśli człowiek troszczy się tylko o siebie samego.

Jeśli kochamy życie, powinniśmy wysoko cennić nasz czas. Każdy z nas dostaje 24 godziny na dobę. To, co zrobimy z tymi godzinami, stanowi o naszym życiu i nadaje mu kształt. Może warto ograniczyć pęd ku władzy i pozycji oraz potrzebę by „mieć wszystko” i w ten sposób uprościć swoje życie. Zyskać więcej czasu na relaks, na dbanie o swoje ciało, a także o rozwój umysłowy i duchowy, rozwijanie swoich talentów, na zajmowanie się tym co miłe, przyjemne, pożyteczne.

Hal Urban wskazał rozdział poświęcony uczciwości jako najważniejszy w całej książce. Mówi: „nie osiągniesz prawdziwego sukcesu, dopóki wszystko, co robisz, nie będzie oparte na uczciwości i prawości”.  Przyznaje, że bycie uczciwym jest trudne, że bycie nieuczciwym jest łatwiejsze i szybsze, ale przestrzega przed kosztami nieuczciwości. Z drugiej strony, bycie uczciwym zapewnia nam pokój umysłu, buduje nasz charakter i reputację, tworzy klimat dla rozwoju dobrych i zdrowych relacji, czyni nas „pełnymi”, uwalnia nas od winy i zmartwień, pozwala nam być ludżmi autentycznymi.

Książkę kończy krótkim rozdzialikiem zatytułowanym „Życie jest prostsze, gdy wiemy, co jest w nim najważniejsze”. Choć świat jest miejscem złożonym, wcale nie musimy prowadzić skomplikowanego życia. Lecz często tak właśnie robimy, bo zbyt dużo czasu spędzamy na zmaganiach z życiowymi zawiłościami, a ignorujemy całą prostotę naszej egzystencji.

Istnieje związek między staromodnym dobrem a naszym zdrowiem i samopoczuciem.

Gorąco polecam.

Hal Urban, „20 największych lekcji życiowych prawd”, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa, listopad 2009

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

5 Responses

  1. Podoba mi się ten wątek o uczciwości. Takie życie nie jest trudniejsze. Choć nie od razu czuć, widać korzyści. Daje też znacznie większe możliwości i znacznie większą satysfakcję.

    1. Oczywiście, otarłam się o bardzo skorumpowane instytucje czy branże. Żyjemy jednak w kraju, w którym można dokonać wyboru. Można funkcjonować uczciwie i czerpać korzyści z takich fundamentów i z tak zbudowanych relacji.

  2. Dziś żyjemy w wolnym świecie i każdy może wybrać jak chce żyć. Może też wybrać życie niemoralne i pogoń za rzeczami materialnym jeśli chce. I wiele ludzi to wybiera.

  3. Tylko jak ten artykuł ma się do głównego tematu-prądu tej strony?Z jednej strony namawia do inwestowania i uzyskania “własnej wolności” a tutaj nagle o prostocie egzystencji,uczciwości?Jedno do drugiego ma się nijak.Taka “wolność” to praca w firmie od rana do wieczora na pełnych obrotach.Żeby zaistnieć dziś na rynku nieruchomości(i jakimkolwiek innym),trzeba być w pełni zaangażowanym od rana do wieczora,ciągle mieć najnowsze informacje,znać kursy walut z dokładnością do kilku miejsc po przecinku itd.itd.itp.To ma być ta wolność?Dziękuje za taką “wolność”.Czy idąc drogą “wolności finansowej poprzez inwestycje w nieruchomości “robi się to wszystko w 100%-tach uczciwie wobec ludzi??Bo przecież o takich wartościach tu mowa-prawda?Szanse na to są marne,o czym na codzień przekonuje sie na własnej skórze wielu prostych,zwyczajnych ludzi ludzi na całym świecie,pracujących m.in.dla takich właśnie “firm”.100%UCZCIWOŚĆI? szefostwo np. tego portalu z pewnością coś na ten temat wie….

    1. Do Marty,
      Pani Marto, dziękuję za Pani uwagi i wątpliwości.
      Rzeczywiście bycie w 100% uczciwym jest bardzo trudne. Autor książki, którą recenzowałem, Hal Urban, wspomina, że jeden z najuczciwszych ludzi jakich zna (niestety nie jestem w stanie teraz wiernie zacytować, bo jego książkę pożyczyłem przyjacielowi), zapytany o to w jaki sposób udaje mu się pozostać wiernym, odpowiedział, że to niezwykle ciężka praca. Musi codziennie walczyć z pokusą nieuczciwości. Jeśli koleżanka zapyta Panią w pracy jak się Pani podoba jej nowa fryzura, to czy odpowie Pani – zgodnie ze swoimi odczuciami – że w poprzedniej fryzurze bardziej się Pani podobała, czy też odpowie Pani coś miłego dla jej ucha? No właśnie.

      Natomiast polemizowałbym z tezą, że nieuczciwość jest nieodłącznym elementem inwestowania w nieruchomości pod wynajem. Tak się składa, że właśnie dzisiaj pisałem kolejny rozdział nowej książki – Poradnika dla właścicieli mieszkań pod wynajem – a w nim o tym, że jako właściciel należy postępować stanowczo wobec najemców, którzy ociągają się z płaceniem czynszu. Okazuje się, że nawet w USA, najbardziej kapitalistycznym z rynków, istnieje syndrom “poczucia winy” – najemcy czasami przyjmują rolę biednych wyzyskiwanych przez “bogaczy” ofiar, wytwarzając poczucie winy u właścicieli domagających się spełnienia obowiązków kontraktowych po stronie najemcy. Uważam, że jeśli właściciel mieszkania, który nabył je z opodatkowanych wcześniej oszczędności, wyrzekając się części własnej bieżącej konsumpcji, oferuje czyste, zadbane mieszkanie po przystępnej cenie, ma prawo oczekiwać uzgodnionej w umowie najmu comiesięcznej zapłaty. W nie mniejszym stopniu niż właściciel restauracji za dania, które ów najemca zamówił, czy właściciel sklepu, w którym ów najemca kupuje artykuły spożywcze czy ubrania czy gadżety zapłaty za zakupione towary. Czy też korepetytor języka niemieckiego za udzielone korepetycje. Pod tym względem nie widzę jakiegokolwiek argumentu, aby opłatę za wynajmowane mieszkanie traktować odmiennie.

      Budowanie wolności finansowej to proces wieloletni, wymagający cierpliwości i konsekwencji w działaniu, ale z pewnością nie śledzenia aktualnych rynków co do minuty. Z drugiej strony, osiągnięcie wolności finansowej umożliwia odcięcie się od korporacyjnej krzątaniny, szumu, rywalizacji. Umożliwia istotne i odczuwalne uproszczenie swego życia.

      A żyć można kierując się zasadami uczciwości (albo nie) niezależnie od tego czym (jaką dziedziną życia) się dana osoba zajmuje. I czy jest szefem firmy, czy tylko podwładnym w swojej firmie. Czy odnosi w życiu sukcesy, czy porażki. Natomiast przesłaniem książki Hal’a Urban’a jest to, że uczciwość bardziej sprzyja upraszczaniu własnego życia, niż szachrajstwo.

      Polecam również książkę z serii “Simplify Your Life” Mariona i Werner Tiki Kustenmacher, którą recenzowałem na łamach Fridomii w dniu 16 maja 2010 roku. Wpis nosi tytuł “Zatrzymaj czas, by wreszcie mieć go więcej”.

      Czego Pani, wszystkim Czytelnikom Fridomii, a także sobie samemu serdecznie życzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.