Kręte drogi R do wolności finansowej

Dostałem miłego maila od R. Odpowiedziałem mailowo życząc mu jak najszybszego dojścia do wolności finansowej. Doradziłem mu także by do przechowywania pamiątek rodzinnych wynajął magazyn typu self-storage (a nie kawalerkę). A co Wy byście poradzili?

Cześć Sławku.
Gratuluję sukcesów finansowych i pisarskich. Przeczytałem Twoją książkę “Życie postkorporacyjne”. Zrobiła na mnie duże wrażenie.

Przypomniały mi się stare, dobre, studenckie czasy, gdy jeździłem na truskawki do Szwecji, a po dyskietki i komputery do Berlina Zachodniego. Pod koniec lat osiemdziesiątych miałem już 5000 USD, które wpłaciłem do Bezpiecznej Kasy Oszczędności Lecha Grobelnego (już niczego nie wypłaciłem):). Wyjechałem więc na rok do Nowego Jorku do pracy w sklepie. Zainwestowałem przywiezione pieniądze w akcje z GPW. Po początkowym, dużym sukcesie, przyszedł rok 1994 (bessa) i z kapitału znowu nic nie zostało. Praca w Domu Maklerskim Banku Handlowego, a później w jednym z dzienników w dziale giełdowym pozwoliła mi na powrót na Giełdę. Niestety, następstwa Hossy Internetowej spowodowały ponowne wyzerowanie mojego kapitału.

Obecnie od wielu lat pracuję w Londynie w dużej korporacji. Jestem kucharzem:). Praca pozwoliła mi na odłożenie kwoty około 150 tys. zł. Mam także 3 pokojowe mieszkanie w Warszawie przy metrze Wilanowska, w którym mieszkają moje meble i książki :). Same pamiątki po dziadku, cioci, babci, itd. I tu jest drugi skutek przeczytania Twojej książki. Pomyślałem o wynajęciu w MZURI małej kawalerki za 800 złtych miesięcznie dla siebie i doprowadzeniu swojego mieszkania do stanu nadającego się do najmu. Ale w tym celu muszę wrócić do Warszawy. Powrót wiąże się też z tym, że będę musiał czasowo, a może już na stałe, zrezygnować z kariery kucharza:). Mam już 49 lat i praca po 60 godzin tygodniowo w gorącej kuchni zaczęła mnie męczyć. Zrobię sobie dłuższe wakacje. A może w Polsce jakąś pracę w tym czasie znajdę.

Za późno dla mnie napisałeś swoją książkę. Chyba na wyjazd w 2022 do Kenii jeszcze się nie załapię. Ale będę się starał:). Zainwestowałem w Mzuri CFI 1. Czyli pierwszy krok ku wolności zrobiłem. Co myślisz o pomyśle z wynajęciem kawalerki i oddaniem swojego mieszkania do Mzuri? Czy lepiej może kupić kawalerkę a nie wynajmować? Czy może niczego nie zmieniać? Nigdy nie miałem nic wspólnego z nieruchomościami a teraz codziennie przeglądam oferty najmu i sprzedaży w Warszawie i zaczyna boleć mnie głowa:). Po co czytałem “Życie postkorporacyjne”?:). Wszystko się skomplikowało.

Pozdrawiam
R.

P.S. Byłem na spotkaniu 26 lutego w First League w Londynie. Rzeczywiście ubierasz sie na pomarańczowo. Wstąpiłem dziś do TK Maxx i zobaczyłem ładną, żółtą kurtkę. Zawsze chodzę w ciemnych. Ale pomyślałem Sławek może w pomarańczowej, to dlaczego ja nie mogę w żółtej. I kupiłem…:)


Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

  1. Pan R. przynajmniej ma jedną nauczkę – nie umieszczać swoich oszczędności w żadnych kasach oszczędnościowych ani na giełdzie ;-) Zostają więc tylko nieruchomości i to polecam.

  2. Panie kucharz, a może pamiątki przenieść do jednego pokoju , a pozostałe dwa wynajmować? odpadają koszty a mieszkanie zamiast generować koszty , generuje gotówkę i utrzymuje się samo

  3. Trochę smutna historia, sorry R, ale jest też morał – przestroga, co może się wydarzyć jeżeli nie zainwestujesz w nieruchomości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.