Rachunek wyników, a bilans

Gdy byłem konsultantem często powtarzałem moim klientom (zarządom dużych firm z branż finansowej, telekomunikacyjnej, energetycznej, FMCG oraz innych) by więcej uwagi poświęcały budowaniu swojego bilansu.

Chodzi o to, że zarządy są często skoncentrowane wyłącznie na rachunku wyników – na wzroście sprzedaży w porównaniu z rokiem ubiegłym, na wzroście zysku, na zysku na akcję oraz na innych wskaźnikach wyjętych prosto z P&L’a. Nawet ROA czy ROI tylko w połowie dotyczy bilansu, a w połowie dotyczy przecież rachunku wyników. Tłumaczyłem, że według mnie P&L jest o wiele mniej ważny dla firm niż bilans. Przecież P&L na dzień 31 grudnia 2014 roku, już następnego dnia przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie (oprócz wyliczania premii dla zarządu:-). 1 stycznia wartość sprzedaży firmy wynosi dokładnie ZERO.

O tym na ile dana firma będzie w stanie odtworzyć swoją sprzedaż decyduje jakość posiadanego przez nią bilansu, a konkretnie aktywów. Linii technologicznych, patentów, zaangażowania oraz doświadczenia kadry pracowników, lojalności klientów, wizerunku rynkowego jej marki. Co zaskakujące, większość tych aktywów nie jest nawet odzwierciedlana w sprawozdaniach finansowych spółki. Są to tzw “aktywa pozabilansowe”. To straszne, że księgowi nie są nawet w stanie mierzyć wartości owych ważnych z punktu widzenia rozwoju firmy aktywów.

Obserwuję, że w życiu osobistym, ludzie są podobnie jak firmy, zdecydowanie bardziej skoncentrowani na swoim osobistym P&L. Na tym ile zarabiają. Na tym ile konsumują. Na tym by jeździć na coraz droższe wakacje oraz by jeździć coraz nowszym samochodem.

A co z ich aktywami? Według rankingu aktywów, na który natknąłem się w Onet, nie jest z tym wśród Polaków najlepiej. Oto link: http://biznes.pl/kraj/ranking-aktywow-finansowych-polak-ma-mniej-niz-bulgar/4xxn3l. To m.in dlatego poświęcam tyle czasu na edukację, na popularyzowanie idei wolności finansowej, idei inwestowania w mieszkania na wynajem. Inwestowanie w mieszkania lub w CFI buduje portfel Twoich aktywów, buduje Twój osobisty bilans. Im silniejszy Twój bilans (= im więcej masz mieszkań, kapitału w CFI), tym pewniejsze jest to, że Twój rachunek wyników będzie dobrze wyglądał w przyszłości. Z roku na rok.

Marzy mi się, by za jakiś czas, w rankingu majątku osobistego, Polacy prześcignęli Szwajcarów. Dopiero wtedy przestaną nam być straszne kryzysy gospodarcze, spowolnienia, redukcje zatrudnienie, itp zagrożenia. Do dzieła! Do inwestowania! Mieszkania czekają. Mzuri CFI czeka!

 

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

12 Responses

  1. w 100% zgadzam się Sławku z twoim podejściem, ale co do artykułu (który również czytałem) mam pewne wątpliwości. Wyliczenia dotyczą aktywów w różnego rodzaju funduszach więc może się okazać, że ktoś kto posiada wielomilionowy majątek w nieruchomościach lub prywatnch biznesach ale nie wierzy w fundusze i akcje może według tej metodologii liczenia mieć zerowe aktywa.

    1. Grzesiek, masz rację. Ja też o tym pomyślałem, niestety dopiero po napisaniu tego wpisu. Ja sam jestem przykładem osoby, o której wspominasz. Mam nieruchomości, a moje aktywa w funduszach i akcjach nigdy nie wyniosły więcej niż … zero złotych:-)))
      Mimo to, uważam, że główna teza mojego wpisu jest nadal – niestety – aktualna…

  2. Hej Sławek, też natknąłem się na ten artykuł kilka dni temu i zamarzyłem dokładnie o tym samym :) oczywiście duże znaczenie ma siła waluty w której zarabiamy i taki CHF, EURO czy USD są bez wątpienia mocniejsze, co bez wątpienia nie wpływa na naszą korzyść w tego typu rankingach. Niemniej jednak myślę, że właśnie dzięki takim blogom jak Twój, ludziom którzy potrafią dzielić się wiedzą i oczywiście wrodzonej zaradności Polaków mamy szansę, żeby na tle innych nacji z roku na rok wypadać coraz lepiej :) Tak więc wielkie DZIĘKI!

  3. Bardzo dobry wpis i świetna analogia.

    Dodam od siebie – zgadzając się że bilans jest podstawą wartości firmy, a w tym bilansie istotne wartości niematerialne, to fakt że pozostają one “pozabilansowe” nie wynika z braku umiejętności czy wyobraźni księgowych, a… z przepisów prawa. Które – w intencji takiej aby utrudniać “podkręcanie” wyników – nie pozwalają umieszczać czy aktualizować wycen takich wartości niematerialnych jak marka czy know-how. Trudno się dziwić, jest to mocno subiektywna sprawa.

  4. Ciekawy wpis.

    Np. Banki liczac zdolnosc kredytowa biora pod uwage P&L najchetniej z etatu, a nie posiadane pasywa aktywa.

    Mialam ostatnio ciekawa sytuacje w banku, kiedy sie okazalo, ze mimo portfela mieszkanek wynajmowanych w ramach mojej dzialalnosci nie mam zdolnosci na maly kredyt …
    Z czego w sumie sie bardzo ucieszylam, bo poradzilam sobie inaczej.

    Dla Banku jestem zatem slabym Klientem, dzieki Bogu ;-)

    1. Mikafu, to jest nas dwoje. Jakiś czas temu chciałem zmienić bank, który mi wydał kartę kredytową, bo mój dotychczasowy bank stracił umowę z programem Miles&More. Procedura wyrobienia karty trwała tak długo, że zrezygnowałem z ubiegania się o kartę w nowym banku. Też okazałem się zbyt ryzykownym kartobiorcą (nie zgodziłem się na kolejne wymogi dokumentacji moich przychodów stawiane przez analityka kredytowego). Być może chodziło też o to, że odkąd posiadam kartę kredytową, nie było miesiąca bym nie spłacił w terminie całości (100%) mojego zobowiązania kredytowego. Oprócz prowizji od punktów sprzedaży, bank nie wiele zarabia na mojej karcie:-) Mnie też cieszy to, że jestem słabym klientem banków, firm farmaceutycznych, ubezpieczeniowych i wielu innych:-)

    2. Hej mikafu,

      Wrzucilas bardzo ciekawy post na temat uzyskiwania kredytu na dzialnosc z najmu mieszkan.

      Czy mozesz zdradzic troche wiecej szczegolow, jaki bank to byl ? jakie argumenty aby nie dac kredyty ? czego brakowalo aby dostac ? jak sobie w koncu poradzialas?
      To byloby pouczajace.

      Dzieki
      Marcin

      1. Bank, który w ostatnim czasie stracił prawo do wydawania kart M&M to Citi. Dziś jedyny bank który je wydaje to mBank (nie licząc niszowych kart diners club). Szkoda Sławku że nie zostałeś klientem mBanku, moge jedynie żałować że ta organizacja nie poznała się na Tobie :)

  5. Dobrze, że Sławku, zwróciłeś uwagę na aktywa – także przy inwestycjach w nieruchomości nie można koncentrować się na samych zyskach. Do wyliczenia zysku księgowego i celów podatkowych ktoś może stosować przyspieszoną amortyzację, cieszyć się wysokim zyskiem, ale jeżeli nie dba o aktywo(a) – stan nieruchomości, to w długim terminie może się to źle skończyć. Ja np. dla ważniejszych sprzętów, instalacji w wynajmowanym mieszkaniu szacuję okres ich użytkowania i na własny użytek obliczam sobie stawki amortyzacyjne, tak, żebym wiedział, ile miesięcznie mam odkładać na przyszłe koszty wymiany aktywów. Wtedy, przynajmniej tak mi się wydaje, lepiej wiem, ile tak na prawdę zarabiam na najmie i zmusza mnie to do utworzenia specjalnego ,,funduszu” na przyszłe remonty. Ciekawy jestem, czy ktoś z Was stosuje takie podejście?
    Pozdrawiam,
    Wiesław

  6. Witaj Wiesław,

    Jestesm stosunkowo mlodym ‘mieszkanicznikiem’ – moje doswiadczenie wynosi zaledwie kilka lat w tej branzy.

    Nie mam wiec az takiego doswiadczenia w kwestii tego, jak czesto psuja sie sprzety w mieszkaniach. Poki co, nic lub prawie nic mi sie nie zepsulo.

    Jestem niezmiernie ciekawy, jak stawki stosujesz na poszczegolne kategorie sprzetow.

    Moze ktos inne jeszcze cos dorzuci od siebie, czy stosuje taki wewnetrzny fundusz zabezpieczeniowy.

    Ciekawe jak w dlugim okresie wyglada procentowy udzial napraw i wymiany sprzetow w stosunku do dochodow z najmu.

  7. Witaj Tomku,

    jeśli chodzi o stawki amortyzacyjne, to na podstawie szacunków np. na lodówkę i kuchnię elektryczną przyjmuję okres amortyzacji 10 lat, na pralkę 7-8 lat, instalacja wod-kan 20 lat, elektryczna 30 lat, centrala wentylacyjna 15 lat. Nie jest to oczywiście świętość, ktoś może przyjąć inne stawki w zależności od jakości sprzętu. Ważniejsze według mnie jest to, żeby w ogóle zacząć to robić i trzymać taki fundusz amortyzacyjny.
    Pozdrawiam,
    Wiesław,
    http://www.przeplywypieniezne.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.