Niepokojące statystyki dotyczące zarządzania finansami osobistymi

ada28Otrzymałem niedawno od naszego partnera, firmy Eurocash (http://www.eurocash.edu.pl/) garść niepokojących faktów i statystyk odnośnie tego jak Polacy zarządzają pieniędzmi. Eurocash śledzi te dane, gdyż zajmuje się edukacją finansową, m.in. poprzez zabawę – jest autorem i właścicielem gry planszowej (także pod nazwą Eurocash). Oto kilka faktów z naszego podwórka:

235zł/os. miesięcznie to kwota, którą jest w stanie wygenerować prawie każde gospodarstwo domowe w Polsce, jeśli tylko zaczęło by lepiej zarządzać swoimi pieniędzmi i odkładać nadwyżki. Połowa osób w wieku 18-35 odkłada pieniądze, jednak całość ich oszczędności nie przekracza 5 tyś. zł.

Jednak prawie 60% Polaków (łącznie we wszystkich kategoriach wiekowych) nie ma żadnych oszczędności i wydaje co miesiąc wszystkie zarobione pieniądze lub więcej, przyznaje także świadomie, że w ogóle nie zarządza swoimi pieniędzmi i nie wie jak to robić.

40% Polaków jest niezadowolonych ze swojej sytuacji finansowej, jednocześnie jednak większość z nich nie podjęło w ostatnim roku żadnych działań mających na celu zmianę ich sytuacji finansowej.

40,9 mld to kwota zaległych i niespłacanych terminowo długów przez Polaków w 2014 roku.

569,3 mld zł to kwota, jaką na kontach bankowych zgromadziły gospodarstwa domowe na koniec 2014 roku (w/g NBP). Połowa z tych pieniędzy należy do zaledwie 10% Polaków.

Dlaczego tak jest? Eurocash wskazuje kilka przyczyn:

1. Szkoła na poziomie podstawowym, gimnazjum, średnim czy studiów nie uczy nas niczego o pieniądzach i gospodarowaniu nimi.

2. W efekcie nie zarządzamy swoimi pieniędzmi, dominuje strategia – ile wpływa, tyle wypływa

3. Większość z nas pochodzi z domów, w których nie było nadmiaru pieniędzy lub doskwierał ich brak

4. W naszym społeczeństwie dominuje mit, że pieniądze są źródłem wszelkiego zła.

5. Duża część Polaków jest przekona, że przedsiębiorcy, którzy odnieśli finansowy sukces, to kombinatorzy, oszuści i złodzieje.

6. Wiedza nt. sukcesu finansowego pochodząca z zagranicy, niekiedy nie sprawdza się w polskich realiach

7. Nie znamy naszych emocjonalnych reakcji podczas transakcji inwestycyjnych, nie wiemy jak zareagujemy na stratę, jak zareagujemy na ogromny zysk? Tymczasem to emocje odpowiadają w 100% za nasze decyzje finansowe.

Od siebie dodam, że system edukacyjny jest nastawiony na tworzenie pracowników, nie przedsiębiorców, i że pojęcie wolności finansowej jest niemal nieznane – olbrzymia większość Polaków nie myśli nawet o tym, że może nie pracować i mieć dochód inny niż emerytura.

Naszą misją jest wsparcie jak największej liczby Polaków i Polek w osiągnięciu wolności finansowej – dlatego chętnie informujemy o możliwościach edukacji finansowej takich jak Eurocash. Jestem ciekaw czy ktoś z Was grał w tę grę i jakie ma wrażenia. A także Waszych szerszych przemyśleń na temat edukacji finansowej w Polsce.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

  1. “Faktycznie jest tak, że szkoła na jakimkolwiek etapie nie uczy nas zarządzania finansami. Być może wynika to z przekonania, że dziecko/młodzież nie zarabia, a jest na utrzymaniu rodziców, więc taka wiedza do niczego potrzebna mu nie jest. Niestety, wyedukowany “produkt końcowy”, który powinien już stanąć na własne nogi, nie ma bladego pojęcia o finansach. I nie ukrywajmy – rodzicie nie zawsze są najlepszymi w tym zakresie edukatorami. Wynika to właśnie głównie z przekonań dotyczących pieniędzy, które “szczęścia nie dają”, “pierwszy milion trzeba ukraść”, “lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu” itp. Druga sprawa to nasze zbyt lekkie lub też aż nadto zachowawcze podejście do produktów bankowych, kredytów, które albo nas pogrążą jeśli stracimy dla nich głowę, albo tracimy, bo właśnie z jakiegoś produktu nie skorzystaliśmy. Dodatkowo przekonanie number one – “Nie mam z czego odkładać”! Jeśli tym wymaganym minimum jest odkładanie 10% swoich dochodów, to w przełożeniu na liczby nieraz wychodzą to “śmieszne” kwoty, które z łatwością trafiłby do skarbonki, gdybyśmy tylko umieli darować sobie kolejną pierdołę, papierosy, kolejną wizytę u fryzjera itp. Ale wiadomo “Postaw się, a zastaw się”. Plus życie dniem dzisiejszym bez spoglądania dwa kroki do przodu, bez planu… Sławku – temat rzeka generalnie. Szkoda, bardzo szkoda, że nie mamy takich programów, strategii finansowych – i dla młodych i dla starszych również. Choć nie wiem za bardzo kto miałby być ich autorem. Pozdrawiam. Monika

    1. Monia, masz ogromnie wiele racji w tym co piszesz. A odnośnie programu edukacyjnego, chyba nie mamy na kogo liczyć. To musi być inicjatywa oddolna. Sami musimy zadbać o edukację naszych najbliższych, w tym dzieci. Powodzenia!

    2. nie trzeba robić badań. Wystarczy pożyczyć kilku znajomym jakąś kwotę pieniędzy. Oddać nie ma z czego, ale na wczasy, weekend, fajki etc. to juz jest:)

  2. Pkt 8. Nie ma oszczędności, bo stanowią one 10% (czy bardziej już 15%) wkładu własnego przy zakupie mieszkania na wynajem :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.