Stało się

Stało się. Wczoraj wieczorem oglądałem BBC. Chciałem zobaczyć wyniki referendum w Wielkiej Brytanii. Początkowo wyniki były bardzo bliskie, z lekkim prowadzeniem zwolenników opuszczenia Unii Europejskiej. Gdy obudziłem się rano, to okazało się, że zwolennicy Brexitu wygrali z dość dużym marginesem. Niesamowite!!! Nie mogłem w to uwierzyć.

Wprawdzie jestem zwolennikiem wolności. Osobistej, finansowej, politycznej, wolności do kroczenia własną drogą. Wolności narodów do samostanowienia. Ale jakoś nie postrzegałem Unii Europejskiej jako coś co ogranicza wolność. Wręcz przeciwnie. Oczywiście zgadzam się z tym, że UE jest nieco przerośnięta – zbyt wielu urzędników, zbyt wiele procedur, biurokracji, zbyt duży stopień niepotrzebnej regulacji. Ale bycie częścią UE dało nam, Polakom, wiele wolności – do podróżowania, do przemieszczania się na stałe, do otwierania biznesów, do studiowania w innych krajach, do bycia sobą.

52% spośród 33 mln głosujących w referendum Brytyjczyków uznało inaczej.

Wyniki referendum będą miały wiele konsekwencji. Sprawca całego tego zamieszania – David Cameron już zrezygnował z bycia premierem. Są głosy, że zrezygnować powinien lider opozycyjnej partii pracy. Indeksy giełdowe oraz funt pogrążyły się w stratach. Szkoci, którzy zagłosowali w większości za pozostaniem w UE, otwarcie mówią o ponowieniu referendum w sprawie niepodległości od Zjednoczonego Królestwa. Irlandczycy mówią o połączeniu. Hiszpania zgłasza się po kontrolę nad Gibraltarem. Eurosceptycy we Francji i Holandii też domagają się referendów ws Frexitu oraz Nexitu. Biznesy z Japonii, Indii i innych krajów rozważają przeniesienie się z Brytanii na Kontynent. UK będzie się starało wynegocjować warunki wyjścia, które oznaczałyby “business as usual”, ale Komisja Europejska będzie chciała dać im nauczkę, chociażby po to by ostudzić pomysły innych krajów na pójście drogą Brexitu.

Oznaczać to może recesję w Anglii, rozpad Zjednoczonego Królestwa, rozpad Unii Europejskiej. Zniesienie sankcji wobec Rosji i zachęcenie ich władz do dalszego mieszania w Europie. Może są to zbyt czarne scenariusze, ale jestem zły na to, że zabawa Davida z Borisem i przepychanki o to kto ma kierować Torysami, która wymknęła się im spod kontroli, może dużo namieszać nam wszystkim.

Czy Brexit może zagrozić nam Fridomiakom? Na razie tego nie widzę, nawet w najczarniejszych scenariuszach. Aczkolwiek Fridomiakom w Wielkiej Brytanii może być trudniej. Chyba nie dlatego, że zostaną wyrzuceni z Wysp, nie sądzę by do tego doszło. Zresztą mogliby się przenieść do Szkocji, do Irlandii, do Stanów, Australii czy innych krajów. Ale krótkoterminowo spadła wartość funta co spowoduje wzrost dla nich cen mieszkań na wynajem w Polsce. Pytanie kiedy funt znów się odbuduje? Tego pewnie nikt nie wie, ale przedłużony okres negocjacji i niepewności może nie sprzyjać wzmocnieniu funta. Jeśli w Anglii nastąpiłaby recesja, część Fridomiaków mogłaby stracić pracę. Znów mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

A co Wy o tym wszystkim myślicie?

My ludzie mamy fascynującą tendencję do komplikowania sami sobie życia…

Jesteśmy z Wami!

Polacy w Anglii, jesteśmy z Wami!!!

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

29 Responses

  1. Według mnie troszeczkę Unia jest sama sobie winna. Ludzie nie rozumieją po co tylu urzędników, po co tyle tych wszystkich rad, rad unijnych, komisji, parlamentów i innych cudów kosztujących krocie, po co miliony wydawane na tłumaczenia, po co tysiące przepisów mówiące o tym jak ma wyglądać banan… Po drugie ludzie chyba widzą bezwład Unii – jak to jest, że taka Polska czy Węgry są członkami, ale jak nam Unia coś każe, to rząd się z tego w oczy śmieje i bojkotuje. Np. Komisja nakazuje nam szanować TK, a rząd się śmieje i robi swoje, twierdzi że jesteśmy suwerenni i nikt nam nie będzie nic rozkazywał.

    Nie dziwię się, że Brytyjczycy nie chcą czegoś takiego.

    Wiele lat uczyłem się na studiach i na aplikacji o prawie europejskim. Jest to tak dziwna dziedzina, że niewielu ją rozumie i wie w istocie o co w tym chodzi.

    Mi osobiście jest wielka szkoda, że Brytyjczycy postanowili wyjść z Unii. Jedność zawsze jest lepsza niż podziały. Szkoda, że Unia tak późno dostrzegła (albo i nadal nie dostrzegła) swoich problemów, wad i że tego po prostu nie da się zmienić. Czy nie dałoby rady Unii po prostu nieco rozluźnić, nie uchwalać ton nowych przepisów o prostowaniu bananów, zredukować biurokrację o połowę, zlikwidować o połowę parlament, komisje i inne gremia, a skupić się na najważniejszym czyli na gospodarce, integracji, swobodach?

    Szkoda, że Unia musi przeżywać swoje problemy tak szokowo, że od razu jak ktoś się obrazi to odchodzi. W małżeństwie chyba też nie od razu ludzie się rozwodzą ;-)

  2. Masz racje Sławku, ludzie lubią komplikować sobie życie
    Jeszcze wieczorem kładąc się spać widziałem wstępne wyniki 52% za pozostaniem we wspólnocie.
    O 6:00 włączając BBC doznałem wstrząsu… GB poza UE :(
    Mój biznes plan rozpisany był na kolejne 3y lata w Anglii i kupno kolejnych 5ciu mieszkań w Polsce i rozpoczęcie wolności finansowej.
    Po tym “gospodarczym armagedonie” nie wiem jak to teraz będzie wyglądać.
    Mieszkam tu 10lat i mimo upływu takiego czasu nie przyzwyczaiłem się do tego kraju wręcz przeciwnie zmęczyłem się nim.
    Kończąc optymistycznie…. co nas nie zabije to nas wzmocni

  3. Slawku
    widze dużą niespójność i brak konsekwencji w tym co piszesz.
    Jak Krym odzielał od Ukrainy i opowiedzial sie po stronie Rosji to pochwalales takie stanowisko jako objaw wolnosci .
    W tej sytuacji widze co innego . Dla mnie jestes małowiarygodny jako piewca wolności
    Jest to moje subiektywne zdanie

    pozdrawiam cieplo
    marcin

  4. hmm wielka brytania przerośnięty rynek finansowy (czyli obracanie pustym pieniądzem) dojrzały rynek zbytu czyli inaczej mówiąc nasycony – mały wzrost, baza wypadowa dla firm ciągnących do EU i ciągłe mniemanie o swojej wielkości – kiedyś rządziliśmy całym światem. Powinni upaść na nos a EU powinna się zrekturyzować i poodcinać te wszystkie rzeczy które przeszkadzją zamiast pomagać – czytaj przerośnięta biurokracja, regulowanie największego g. tj. krzywizny banana. Wydaję mi się, że wszystkim wyjdzie to na dłuższą metę na dobre. Ah i po nosie dostanie piss bo nie będzie już miał poparcia w parlamencie EU z czego się niezmiernie cieszę. W najgorszym przypadku pojawi się w polsce pół miliona młodych polaków znających dobrze angielski czyli tak czy siak polska na tym wygra.

  5. Swoją drogą to uważam, że Unia powinna się skupić na tym, do czego została powołana, a więc do integracji europejskiej – znoszeniem granic, ceł i współpracą gospodarczą. Jeśli by się zajmowali tylko tym, to by było lepiej. Unia tymczasem ciągle i ciągle rozszerza swoją władzę i kompetencję. Wydają tony przepisów mówiących o tym jakie banany mają być, albo zajmują się dopłatami dla rolników.

    Unia powinna skupić się na tych zagadnieniach, które ze swojej istoty są MIĘDZYNARODOWE. A więc znoszenie granic, ceł, opłat i innych utrudnień dotyczących współpracy międzynarodowej. Przykładowo super sprawą było obniżenie cen roamingu. Klasyczny przykład gdzie obniżono koszty współpracy między krajami i to jest super.

    Natomiast co wspólnego ze współpracą między krajami mają dopłaty dla rolników w poszczególnych krajach? Kształt banana czy myszki do kompa?

    Podobne przemyślenia mam co do problemu uchodźców. Co ma wspólnego problem z milionami uchodźców z Syrii czy Afganistanu ze współpracą europejską i integracją np. Polski z Niemcami? Jeżeli dany kraj stać na przyjmowanie uchodźców finansowo czy pod kątem empatii, to super, a jak jakiś rząd nie chce jak np. rząd PiS w Polsce, to niby dlaczego Unia ma do tego zmuszać? Kazać krajom płacić jakieś kary za każdego uchodźcę?

    Unia zajmuje się od lat rzeczami, do których nie została powołana i ludzie powoli zaczynają mieć tego dość. Do tego Unia zaczyna się zajmować tematami które nie mają dobrego rozwiązania, jak uchodźcy.

    1. Robert, zgadzam się z wieloma Twoimi argumentami. Można pójść jeszcze dalej. Mam silne przekonanie, że krajowe parlamenty też zbytnio poszerzyły obszar swojej władzy. Kiedyś stworzone do głosowania na ważne tematy, typu wprowadzenie nowego podatku, ogłoszenie powszechnej mobilizacji albo wypowiedzenie wojny, dziś ingerują dosłownie w każdy obszar życia. Problemem według mnie są politycy jako “klasa”, a nie sama tylko Unia Europejska. Politycy mają manię władzy, są od niej uzależnieni, chcą ingerować w życie w coraz szerszym aspekcie. Dążą do osiągnięcia statusu Wielkiego Brata, bo to pozwoli utrzymać im władzę dozgonnie.

      Połowa Anglików cieszy się z Brexitu, nazywając to odzyskaniem swojego kraju. Czyli co, teraz będzie rządzić 17 mln Brytyjczyków? Oczywiście nie. Rządzić będzie ta sama wąska elita co do tej pory. Tyle, że inna jej frakcja.

  6. Slawku, czy ja dobrze zrozumialem? Czy Ty i ktokolwiek inny doradza jeszcze emigrantom pracujacym w UE do inwestowania w Polsce? W Polsce ktora rzadzi od 2015 PiS???
    Myslalem ze ludzie juz zdazyli sie zorientowac ze inwestowanie dlugoterminowe w Polsce to pomylka!
    Flipy, to jedyna opcja jaka bylbym w stanie rozwazyc ale kupowanie mieszkan pod wynajem do SZALENSTWO!
    Slawku, pracowales przez pare dekad dla firm audytorskich, domyslam sie ze masz ogromna wiedze ekonomiczna, doskonalem zdolonsci analitycznie wiec zdajesz sobie sprawe z tego co sie teraz dzieje w gospodarce. PiS wydaje pieniadze (ktorych nie ma) na potege, ostatnio czytalem ze kwotam budzetu planowana na 2016 rok zostala przekroczona w kwietniu tego roku!!! Poprzednie rzady owszem wydawaly wiecej niz bylo to przewidziane w budzecie ale nigdy nie zdazylo sie zeby przekroczyc prog juz w kwietniu danego roku !!!

    Przez sam program 500+ deficyt budzetowy podskoczy o 100% w stosunku do roku poprzedniego, teraz rzad zapowiada program mieszkanie+ czyli dalsze marnotrawienie pieniedzy z dodruku.
    Ostatnio w radiu slyszalem ze rzad ‘profilaktycznie’ dodrukowal miliony zlotych na wypadek Brexitu.
    Kolejne zapowiedzi rzadu to wiecej regulacji, wieksza inwigilacja urzedow, dalsze wzrosty obciazen budzetowych (wzrost wynagrodzen w budzetowce, placy minimalnej oraz emeryture).

    Ja rozumiem ze nie kazdy ma wiedze ekonomiczna i rozumie pewne procesy ale mowienie o tym ze polonii w UK moze byc teraz ciezej kupowac mieszkania na wynajem to lekka przesada. Mzuri powinna wogole sie zastanowic czy uczciwym jest przymowanie jakichokowiek nowych klientow.
    POLSKE CZEKA BOWIEM BANKRUCTWO na niewyobrazalna skale. Polska podaza krokami Grecji tyle ze u nas nie bedzie poblazliwych ruchow i bail out-ow bo my nie mamy euro i jesli gospoadarka sie zalami to ucierpi na tym zloty a nie Euro.

    Jest cos takiego jak etyka w biznesie i wym przypadku Mzuri musi zaczac rozwazac czy dalsza ekspansja na polskim rynku nie kloci sie z moralnoscia. Jezeli bowiem polska gospodarka zbankrutuje (a stanie sie to wkrotce) to rowniez nastapi krach na rynku nieruchomosci. Polskie banki jak zwykle zrzuca cala odpowiedzialnosc na klienta i wszyscy Fridomiacy ktorych wartosc nieruchomosc spadnie ze 100x na 60x obudza sie z reka w nocniku. Wartosc nieruchomosci bedzie nizsza niz nominalna wartosc kredytu a w takiej sytuacji ludzie zaczynaja tracic masowo nieruchomosci na rzecz bankow (przypominam ze doklanie taki scenraiusz wystapil w USA po 2007 roku).

    Drodzy Fridomicay na emigracji – zastanowcie sie czy chcecie sie pakowac w nieruchomosci w Polsce. W obecnym klimacie ekonomicznym jest to (wg mnie) samobojstwo ale decyzje pozostawiam wam…

    1. Tomek, dzięki za ostrzeżenie dla nas wszystkich. Przed popełnieniem samobójstwa będę pamiętał o tym by zlikwidować Mzuri:-) A może zaprosisz nas wszystkich do zainwestowania w tym bezpiecznym raju, w którym – jak rozumiem – mieszkasz?

      A tak na serio, życzę więcej optymizmu. Z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, nasz dzielny naród przetrwał 200 lat rozbiorów, 50 lat komunizmu, to i przetrwa polityków tej czy innej partii. Zresztą im bogatszy kraj tym – na szczęście – rola polityków staje się coraz mniejsza. Po drugie, ludzie inwestują w nieruchomości od setek czy nawet może od tysięcy lat. W tym czasie byli królowie dobrzy, ale też okrutni tyrani. Pojawiła się rewolucja, a potem kolejna i kolejna. Gdy nastała demokracja po okresach dobrych rządów, nadchodziły gorsze i potem znów dobre i gorsze. Zmiana rządu to nie jest powód do myślenia o … samobójstwie:-)

      Chcę się odnieść do kwestii etyki i moralności, o której wspominasz. Nie znam bardziej etycznego biznesu niż Mzuri. Dzielimy się naszą wiedzą. Wprowadzamy na polski rynek nowe standardy, cywilizujemy polski rynek najmu mieszkań, co jest korzystne dla wszystkich, nie tylko dla Klientów Mzuri. Pozwalamy naszym klientom kupować mieszkania nawet po PLN 20.000 za sztukę, choć moglibyśmy je kupić sami. Mieszkania w jednej z kamienic należących do nas, sprzedały się w ciągu 2 minut, bo zadowoliliśmy się niższym zyskiem z flippingu owej kamienicy. Wszystkich Klientów traktujemy bardzo długoterminowo. To samo dotyczy naszych współpracowników. Z grona około 80 współpracowników, 49 jest już współwłaścicielami Firmy. Pozostali też mają realną szansę objąć udziały. Działamy transparentnie. Codziennie realizujemy misję wspierania wolności finansowej Polek i Polaków, misję, która jest dla nas ogromnie ważna. Otwarcie mówimy o naszych planach, mimo że w efekcie naszych działań powstała cała rzesza naśladowców. Tak więc z tą etyką, to pojechałeś mocno. Szkoda tylko, że w … buraki:-)

    2. ” PiS wydaje pieniadze (ktorych nie ma) na potege, ostatnio czytalem ze kwotam budzetu planowana na 2016 rok zostala przekroczona w kwietniu tego roku!!! ”

      Dlaczego podajesz nieprawdziwe informacje?
      http://www.mf.gov.pl/ministerstwo-finansow/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/6Wwm/content/szacunkowe-dane-o-wykonaniu-budzetu-panstwa-w-maju-2016?redirect=http%3A%2F%2Fwww.mf.gov.pl%2Fministerstwo-finansow%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_dNH3%26p_p_lifecycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_9Jwz__column-2%26p_p_col_count%3D1

      “Deficyt budżetu państwa po maju 2016 r. wyniósł 13,5 mld zł tj. 24,6% wartości planowanej w ustawie budżetowej. Jednocześnie był on niższy o 6,1 mld zł w stosunku do wykonania po maju 2015 r. (19,6 mld zł).

      Wg. wstępnych szacunkowych danych w okresie I-V br. dochody budżetu państwa były wyższe o 11,0% w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Dochody podatkowe wzrosły w tym okresie o 7,2 % r/r.”

      Gdzie tutaj widzisz ten armagedon o którym piszesz?

    3. @Tomek37: hmm jak myślisz jak długo jeszcze porządzi piss? Jedynym zagrożeniem dla mieszkań na wynajem jest przesyt mieszkaniowy co spowoduje wiele pustostanów. Polska to nie stany – tutaj nie daje się woźnemu kredytu na 10 mieszkań z 0% rata przez pierwsze dwa lata – jak byś już chciał porównywać do stanów. Jeśli już mówimy o moralności to nie uważasz, że to raczej banki powinny się podrapać po głowie bo to one przyczyniają się do budowania mieszkań na hurra a nie Mzuri. Mzuri to firma która mieszkaniami tylko zarządza i próbuje wprowadzać jakieś standardy i dzięki Bogu bo to co się dzieje na rynku najmu w polsce naprawdę woła o pomstę do nieba tj. brak umowy, brak ładu i składu, pełen chaos, nieruchomości w opłakanym stanie, zero płacenia podatku od wynajmu, wszystko na czarno. Jak wyobrażasz sobie zresztą bankructwo polski? Polacy zarabiają już 500 euro gdzie mieszkańcy z wszystkich ościennych krajów zarabiają 3-4x więcej. Czyli co zaczną zarabiać 200 euro? Jasne, złotowka może wybić na dół na 5-6 zł za euro ale mało prawdopodobne. Jeśli tak się stanie to polacy pracujący za granicą będą z chęcią kupować jeszcze więcej mieszkań w polsce.

      1. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zafascynowany i nieco przerażony tym co się dzieje wokół Brexitu. Siedzę godzinami przyklejony do telewizora i oglądam to co się mówi w BBC oraz w CNN. Fascynuje mnie to bardziej niż mecze na EURO 2016.

        To co się dzieje jest zaskakujące:
        – premier składa dymisję (tego można się było spodziewać)
        – premier odkłada decyzję o uruchomieniu procedury wyjścia z UE do października (to zaskakuje)
        – rozpada się Partia Pracy (dla mnie to kompletne zaskoczenie)
        – Boris Johnson i inni liderzy kampanii “wyjście” w dużej mierze milczą (to zaskakuje)
        – pojawia się ponad 3,5 mln podpisów pod petycją o 2-gie referendum (to zaskakuje) oraz głosy, że jest nieważne ze względu na frekwencję poniżej 75% oraz większość mniejszą niż 60% (nie mam jasności jak brzmi prawo referendalne w UK)
        – Szkocja ogłasza, że w obliczu decyzji o Brexit, chce kolejnego referendum o niepodległości (tego się chyba można było spodziewać)
        – Premier Szkocji ogłasza następnego dnia, że szkocki parlament może w ogóle zawetować wyjście UK z Unii (tego chyba w ogóle nie przewidzieli zwolennicy Brexitu)
        – pojawia się informacja o tym, że Irlandia może zechce połączyć się z Irlandią Północną – mieszkańcy Ulster też byli w większości za pozostaniem w UE
        – rysuje się poważna perspektywa na to, że wyjście z UE, może oznaczać również rozpad Zjednoczonego Królestwa (aż trudno mi uwierzyć, że nie przewidywali tego działacze kampanii na rzecz Brexitu, w końcu to doświadczeni politycy)
        – UE chce szybkiego wyjścia UK (to chyba nie zaskakuje)
        – ale w Anglii pojawiają się głosy parlamentarzystów mówiące o tym, że parlament może podjąć uchwałę o pozostaniu w UE i nie uwzględnienie wyników referendum (nie jest ono obowiazujące) i że Wlk Brytania w ogóle nie uruchomi procedury wychodzenia z UE
        – ponoć sam Boris Johnson (lider kampanii Brexit) też nie brzmi teraz tak jakby był przekonany, że UK powinno uruchomić Artykuł 50 traktatu lizbońskiego, który formalnie rozpoczyna wychodzenie kraju członkowskiego z UE. Wolałby renegocjować warunki pozostania UK w Unii
        – funt stracił dużo na wartości (to chyba nie zaskakuje, choć pewnym zaskoczeniem dla mnie jest to, że z dnia na dzień Wlk Brytanii spada z pozycji 5-tej największej gospodarki na świecie na miejsce 6-te)
        – spadki odnotowały giełdy (to chyba oczywiste)
        – duże firmy, w tym banki, szykują się do migracji z Londynu na kontynent (to było do przewidzenia), co może skutkować recesją
        – minister handlu Indii mówi, że Wlk Brytania będzie musiała dłużej poczekać na negocjacje bilateralnej umowy handlowej, bo dla Indii jest to sprawa o … niskim priorytecie. Mają ważniejsze umowy do wynegocjowania i może im zabraknąć mocy przerobowych

        Moją fascynację i przerażenie jednocześnie wzbudza przede wszystkim jak słabo było przygotowane wyjście UK z EU. Liderzy kampanii Brexit to doświadczeni politycy. Z ich chaotycznych działań wnioskuję, że chyba nie wierzyli w powodzenie referendum dotyczącego Brexitu i nie przemyśleli kolejnych kroków w przypadku zwycięstwa w referendum. Biorąc pod uwagę powagę i doniosłość tego referendum, poraża mnie swawola polityków. Zachowują się jak mali chłopcy w piaskownicy, a nie jak mężowie stanu. Mało osób w Polsce wie, że Boris i David znają się jeszcze z czasów podstawówki, a potem szkoły i uniwersytetu. To dwaj dobrzy kumple, którzy się posprzeczali o władzę. Aby rozstrzygnąć walkę na swoją korzyść rozpętali ten kryzys i dziś nie wiedzą jak się z tego wszystkiego wyplątać. Chyba się zagalopowali.

        Cyrk pełen klaunów. Byłoby śmiesznie gdyby reperkusje tego całego zamieszania nie były aż tak poważne. Sam jestem ciekaw jak się ta sytuacja rozwinie. Już sobie wyobrażam jakie gromy posypały by się na Polaków gdybyśmy to my, a nie Brytyjczycy wywołali ten cały kryzys.

        Pojawiają się poważne pytania o przyszłość projektu europejskiego. Według mnie nie ma chyba innej opcji niż pełna Federacja Europy z wybieranym przez wszystkich Europejczyków Prezydentem i Premierem. Coś na kształt Stanów Zjednoczonych Europy, może z nieco większą jeszcze autonomią poszczególnych stanów. To musiałoby się wydarzyć z jednoczesnym odbiurokratyzowaniem rządzenia. Może odrzuceniem wspólnej polityki rolnej na rzecz wspólnej polityki obronnej. Gdyby te miliardy wydawać na obronę zamiast na podtrzymywanie bezużytków, to Europa stała by się bezpieczniejsza.

        Obawiam się jednak, że wiele krajów (w tym też niestety Polska) odrzuciłaby taki model funkcjonowania Europy i na trwałe byśmy wypadli na peryferia. No chyba, żeby przeważył strach przed wschodnim bratem:-)

        USE to bardzo skomplikowany projekt i chyba utopijny. Niektórzy będą się bali dominacji Niemców, inni dominacji języka angielskiego. Niektórzy będą się bać swobód obyczajowych. Jeszcze inni terrorystów i utraty kontroli nad imigracją. Natomiast największą barierą są … politycy. Wielu miernych polityków będzie się bało utraty władzy na zawsze. Ci mierni są świadomi tego, że nigdy nie wypłynęliby na szersze ogólnoeuropejskie wody, a bycie szefem “landu” postrzegaliby jako degradację. Będą dalej ciemnym masom obrzydzać Unię Europejską. Wytykać jej błędy i biurokrację i ignorować historyczną konieczność.

        1. Szczerze pisząc to nie przeceniałbym znaczenia tego czy jakiś kraj jest w jakiejś organizacji czy go nie ma. Dziś to się nazywa Unia Europejska a za 5 – 10 lat może tego w ogóle nie być i powstanie w to miejsce jakaś inna organizacja – Obszar Wolnego Handlu czy cokolwiek innego.

          Nawet jak się cała Unia rozleci to nic się nie stanie – wszystkie te kraje nadal będą istniały, nadal firmy będą exportować oraz importować tylko będzie co najwyżej więcej formalności. Nikt nikomu nie zabroni się przemieszczać ani pracować – co najwyżej będzie więcej formalności. Sam mieszkałem rok we Francji kiedy nam się w ogóle nie śniło że w jakiejś Unii będziemy i jakoś nie miałem z tym problemów.

          Co do ruchów na giełdach, w walutach etc to jeśli chodzi o waluty jest to jakoś zrozumiałe że inwestorzy odeszli na chwilę od funta ale…. co mają wspólnego z wyjściem Wlk Brytanii z UE kursy PKO, BZ WBK, LPP i innych spółek które ostatnio tak spadły ??

          Jak dla mnie jasno to świadczy o tym że giełda nie ma obecnie prawie nic wspólnego ani z kondycją finansową danej spółki ani nawet często kraju w którym się znajduje. To po prostu gra… ludzie obracają papierkami które podobno są świadectwem własności części danej firmy… ale czy kiedyś było do pomyślenia żeby ktoś stał się współwłaścicielem firmy na 15 minut na przykład ? a tak się obecnie dzieje. Często kupuje się dane „akcje” na chwilę żeby je za moment opylić drożej.
          To czysta spekulacja. Stąd się biorą nagłe spadki i nagłe wzrosty bo „inwestorzy” idą jak stado baranów za jakąś byle jaką informacją typu że taki to a taki polityk powiedział to czy tamto – i na hurra wszyscy sprzedają albo kupują….

          Uważam że nie ma się czym przejmować. Teraz na najbliższe tygodnie jest dyżurny temat do prasy, to się dobrze sprzedaje.

          Świat się nie zawali. Róbmy swoje.

        2. Sławku,
          faktycznie od kilku dni mamy na Wyspach dosyć ciekawy okres… Dużo się dzieje…
          Osoby, które głosowały za Brexitem, wogóle nie były świadome konsekwencji… To co opisałeś powyżej, wydarzyło się zaledwie w ciągu 5 dni od referendum!!! Trudno nawet wskazywać dalszy rozwój wydarzeń, ponieważ żadna ze stron nie była przygotowana na taki scenariusz…
          Zaskakujące jest to, że osoby które tak głośno nawoływały do wyjścia z EU, jakoś dziwnie…. ucichły.

          Wczorajsza porażka z Islandią, jest odzwierciedleniem tego, z czym Anglicy borykają się od dawna… z problemem wyższości. Wciąż tęsknią za dawnymi czasami, kiedy byli imperialną potęgą światową. Żyją pięknymi złudzeniami o swojej wspaniałości. Reprezentacja Anglii, pomimo całej infrastruktury, ogromnych nakładów finansowych, z coraz to lepszymi talentami piłkarskimi….od lat nic nie osiągnęła.
          Malutka Islandia pokazała im, co jest najważniejsze… gra zespołowa, wspólny cel, zaangażowanie, poświęcenie, honor, wola walki pomimo ograniczeń…

          Idealna analogia to obecnej sytuacji…

        3. Piotrze, dzięki za perspektywę z Wyspy, która jeśli się nie obudzi w porę, stanie się “Wysepką”. Hartu ducha i niech się to wariactwo skończy jak najszybciej i powróci normalność. Trzymcie się!

  7. Slawku, co do zartu na poczatku – no comment! Mam tylko nadzieje ze w razie potrzeby ludzie dostana darmowy przydzial amunicji gdy sie okaze ze po wolnosci finansowej w oparciu o 3 mieszkania na kredyt zostal tylko komornik pukajacy do drzwi ze zgraja lysych panow. W Polsce bowiem bank ma prawo zabezpieczyc sie na calym majatku dluznika a nie tylko na tej nieruchomsci na jaka udzielony zostal kredyt.

    Co do moich inwestycji, maja sie znakomicie: zloto, srebro, franko, spolki wydobywcze oraz akcje w Azji. Po ostatnim tygodniu nie moge narzekac i wszystkim tym ktorzy mysla o inwestowaniu oszczednosci polecam na obecna chwile takie wlasnie instrumenty.

    Ciekawa logika, czyli jak panstwo czy firm istniej 100 czy 200 lat to naturalna koleja rzeczy bedzie kontynuowanie takiego stanu rzeczy w nieskonczonosc? Gdyby wszyscy inwestorzy wiedzieli o tym prawidle tym w przeszlosci zapewne kupowalibyby domy pod wynajem w starozytnej Grecji, Cesarstwie Rzymskim czy tez Zwiazku Radzieckim a ja sam zainwestowalbym wszystkie pieniadze jakie mi zbywaja w akcje Arthura Andersena. Ooo, sorry, zapomnialem, przeciez wszystkie powzysze pommimo dlugiej historii dzialania w koncu upadly…

    Mysle ze nalezy odroznich wszystkie poprzednie rzady w Polsce od tego ktory mamy obecnie. Skala zadluzenia, buta i ekonomiczna ignroancja rzadacych w Polsce jest tak ogromna ze skutki ekonomiczne beda rowniez zatrwazajace. I nie mowimy to u podwyzszeniu jednego podatku ale rozdawinictwie pieniadzy ktory spowoduje potezne bankructwom, co zapewne przelozy sie tez na rynek nieruchomosci w kraju nad Wisla.

    Interesujace jest tez to jak szybko ludzie zapominaja ze zaledwie 26 lat temu inflacja w Polsce wynosila prawie 600% a bezrobocie ledwie dekade temu wynosilo 20%. Faktycznie, to o czym pisalem jest zupelna utopia i nigdy nie mogloby sie wydarzyc w Polsce, prawda . . . ?!

    1. O matko. Armagedon idzie. Wizja wręcz przerażająca :)

      Nic tylko szybko biec po garniec złota albo papierki jakichś firm z Korei albo innego azjatyckiego kraju. Zawsze można sobie takie papierki zakopać w ogródku a potem wnukom pokazać (jeśli są z dobrego papieru oczywiście i nie zgniją). I poczuć się współwłaścicielem czegoś czego na oczy się nie widziało (no chyba ze na Google Street View). Sorry za sarkastyczny ton ale takich proroctw Nostradamusowych dawno nie czytałem.

      Sądzisz ze jak będzie duży deficyt, inflacja etc to ludzie przestana mieszkać w mieszkaniach ? Może się będą pod mosty wprowadzać wtedy ? to może w mosty inwestować w dużych miastach ?

      Piszesz o Cesarstwach, ZSRR etc – rzeczywiście wszystkie te imperia padły tak samo jak może upaść organizacja o nazwie Unia Europejska… tylko co z tego wynika ? Po upadku Cesarstwa Rzymskiego zburzono wszystkie nieruchomości do gołej gleby i zaczęto dopiero budować od zera czy jak ? Ludzie nie mieszkali już od tej pory w domach ? Nie słyszałem o tym.

      Straszysz ludzi jakąś Apokalipsą a rynek nie znosi próżni i zawsze będzie dążył do równowagi. Rządy tych czy tamtych i czy jeszcze innych kosmitów w dłuższej perspektywie nie będzie miał istotnego znaczenia jak to co sami zrobimy z własnym życiem.

      Za Twoja rada wszyscy chyba na hurra powinni wszystkie nieruchomości sprzedać w Polsce bo… rządzi PiS  Ciekawe co wówczas by się stało…

      A oskarżanie Mzuri wogóle jest jakieś absurdalne. To brzmi jak z kabaretu. Firma zajmuje się głównie zarządzaniem własnością innych osób oraz pomocą jeśli ktoś chce nabyć nieruchomość. Chyba nikt nikogo nie przymusza do niczego wydaje mi się

      Masz prawo wierzyć w inwestycje w złoto, firmy wydobywcze w RPA (tez złota pewnikiem) czy akcje firm azjatyckich (tez związanych ze zlotem ??) – to twoje prawo . Kto ma racje w dłuższej perspektywie okaże się za lat 20 – 30.

    2. Tomek37: inwestowanie wiąże się z ryzykiem. W cokolwiek. Nie chcesz ryzyka? Nie inwestuj. To takie proste. Jedyne czego nienawidzę u ludzi to czarnowidztwo. To nie są prognozy to jest po prostu lament. Widać, że jesteś w 100% polakiem – czyli nic się nie opłaca. Złoto? PRoszę ciebie czym jest złoto? Najesz się złotem? Akcje w azji? Czemu nie – jeśli się dobrze na tym znasz. Inwestowanie w mieszkanie to tak jak inwestowanie w cokolwiek to jest tylko instrument. Trzeba wycenić ryzyko i przemyśleć czy masz do tego nerwy. Jeśli chodzi o nieruchomości to jestem w stanie na to jakoś wpłynąć – wyposażenia, wielkość czynszu, lokalizacja. Jeśli chodzi o akcje koreańczyków to co ja mogę? Dokładnie nic. MAsz 0 kontroli a ja nie lubię nie mieć kontroli. No chyba, że rozmawiamy o wykupie pakietu kontrolnego jakieś azjatyckiej firmy? W takim razie gratuluję.

  8. Tomek37: Twoje narzekania zakładają, że wszyscy zadłużają się na mieszkania i spłacaja kredyty za czynsze. Wiele osób jednak, w tym ja, kupuje mieszkania za gotówkę, chyba Sławek też głównie tak kupował. Nigdy nie słyszałem, żeby Mzuri wtrącało się w to, jak inwestorzy mają finansować mieszkania; wybór finansowania to już ryzyko inwestora. Finansowanie z kredytu wprowadza takie ryzyka, jak ryzyko stopy procentowej, ryzyko pustostanu bądź niepłacącego lokatora, ryzyko podwyższenia podatku z najmu, ryzyko zmian podatków w zakresie dopuszczalnych kosztów… Wszystkie te ryzyka mogą zmaterializować się w każdym kraju, niezależnie od sytuacji finansów publicznych.

    Jedno natomiast, na co mam odmienny pogląd, niż Sławek, to niepokój o osoby z Anglii inwestujące w Polsce. Nie bardzo wyobrażam sobie, jakich rozmiarów musiałby być kryzys w Anglii, żeby warunki pracy i płacy tam spadły ponizej polskich. A póki warunki te są powyżej, to i tak osoby te mają przewagę nad takimi jak ja inwestorami zarabiającymi w Polsce.

  9. Oj tam, przestańcie straszyć. Co ma być, to będzie, a jak będzie, to wtedy będę się martwić. Na razie róbmy swoje.
    Chwilowo mam remont na głowie, więc w pierwszej kolejności tym będę się zajmowała :)

    Kryzys ma również i dobre strony dla niektórych. Pamiętajcie, że najlepiej zarabia się w kryzysie w momencie zakupu. ;)

  10. “W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy dokonali aktu wandalizmu wymierzonego w Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny (POSK) w Londynie. Na budynku ośrodka w dzielnicy Hammersmith w Londynie pojawił się rasistowski napis. To pierwszy taki przypadek w 50-letniej historii ośrodka.”

    To tutaj Sławku byłem na spotkaniu z Tobą i innymi fridomiajami

    1. Adam, tak, oczywiście doskonale pamiętam POSK. Byłem tam już naście razy i za każdym razem było bardzo miło. Bardzo mi przykro z powodu tego ataku nienawiści.

      Zastanawia mnie tylko dlaczego mówi się w tym przypadku o “rasizmie”. Nie widziałem w POSK-u wielu Polaków o mojej… karnacji:-))))

      1. “Rasa człowieka – system klasyfikacji ludzi na duże i odrębne populacje lub grupy ze względu na dziedziczne cechy zewnętrzne (fenotyp), geograficzne pochodzenie, kulturę, historię, język, wygląd zewnętrzny, etniczność i status społeczny.”

        inaczej mówiąc geograficzne pochodzenie to też rasa. Nie chodzi tylko o to jaki ktoś ma kolor skóry. Chociaż to jest trochę zagmatwany temat ponieważ w innych źródlach podają:

        “Badania DNA nie wskazują, żeby osobne, klasyfikowalne podgatunki (rasy) istniały pośród ludzi współczesnych.”

        inaczej mówiąc nie można mówić o innej rasie tylko poprzez to, że ktoś ma np. inny kolor skóry. A więc skomplikowany temat… mi się osobiście wydaje, że pojęcie “rasizm” jest uwłaczające ponieważ ma na tyle negatywny oddzwięk, że bardziej dzieli niż łączy. Np. jeśli powiemy, że ktoś został pobity ok ale jeśli powiemy, że to był np. polak to się zastanawiam po co komu ta informacja? Rozumiem człowiek, mężczyzna, 40 lat, dwójka dzieci. Po co jednak się podaje, skąd pochodził, jakiej religii, jakiego koloru skóry????

        1. Michał, zgadzam się, że podawanie tego typu informacji czasami niepotrzebnie zaognia konflikty. Pisałem o tym w kwietniu gdy podano info, że zabito Chrześcijan w Wielkanoc. Mój wpis wzbudził wówczas wiele słów krytyki.

  11. “W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy dokonali aktu wandalizmu wymierzonego w Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny (POSK) w Londynie. Na budynku ośrodka w dzielnicy Hammersmith w Londynie pojawił się rasistowski napis. To pierwszy taki przypadek w 50-letniej historii ośrodka.”

    To tutaj Sławku byłem na spotkaniu z Tobą i innymi fridomiakami

  12. Nikt nie zwrócił chyba tu na to uwagi, ale chciałbym zauważyć, że na razie na Brexicie wszyscy inwestorzy z UK, którzy kupili mieszkania w Polsce bardzo zyskują. Każdy kto ma kredyt w funcie spłaca go z pieniędzy pochodzacych z najmu czyli PLN. Dewaluacja funta zmniejszyła znacząco raty kredytowe.

    Taki frank, tylko odwrotnie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.