Cenzura na fridomii?

Bloga fridomia.pl prowadzę już od ponad 7 lat, czyli od ponad 2650 dni. W tym czasie napisałem ponad 1500 wpisów. Otrzymałem też blisko 17.500 komentarzy. W zasadzie nie spotkałem się z komentarzami czysto hejterskimi, wulgarnymi. Nie pamiętam bym choć raz skasował komentarz ze względu na jego agresję.

Jedyne formy cenzury, które dotąd stosowałem to:

  • zamknięcie dyskusji nt jednego z moich wpisów, który zaczął wywoływać niepotrzebne wzajemne ataki personalne uczestników dyskusji
  • komentarze, które miały charakter ewidentnych promocji pewnych produktów czy usług
  • czasami nie pozwalałem na nicki będące nazwą jakieś firmy
  • czasami – dość często – poprawiałem ewidentne błędy ortograficzne, dbając o to byśmy nie przyzwyczajali się do błędnej pisowni

Ostatnio nabrałem wątpliwości co do ostatniej z wymienionych powyżej form mojej cenzury. Przestałem owe błędy poprawiać. Po pierwsze, dlatego, że sam nie jestem mistrzem polskiej ortografii czy gramatyki. Po drugie dlatego, że poprawiając teksty mógłbym się zagalopować zbyt daleko i zacząć ingerować w ich sens. Postanowiłem, że będę je akceptować takimi jakimi są, ale przyznam, że ostatnio znów zaczęły mi trzeszczeć zęby czytając pewne “kwiatki”.

Potrzebuję Waszej opinii. Czy jako gospodarz tego bloga mam prawo (a może obowiązek?) dbać o poprawność językową naszych wypowiedzi?

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

12 Responses

  1. Myślę, że ten blog mógłby być wzorem dla innych portali jeśli chodzi o kulturę prowadzonej dyskusji. Po co to zmieniać ? To jak ktoś pisze świadczy o nim. Drobne literówki nie zmieniają sensu wypowiedzi. A jeśli ktoś chce tracić czas na ich poprawianie to jego sprawa. Skupmy się na meritum.

  2. Mam dwa blogi prywatne, nie pisane pod imieniem i nazwiskiem i zawsze moderuję treści, ale tylko wyłuskując te, które nie wprowadzają żadnej merytoryki. W pierwszych miesiącach pamiętam, że poprawiałem zdania, pisałem wielką literą, gdy ktoś zapomniał, stawiałem przecinki tu i tam, ale odpuściłem. Przy skali, o której wspominasz – tj. 17,5 tys. komentarzy szczerze podziwiam, że chce Ci się wszystko ręcznie moderować.

  3. Ja bym zostawiał błendy takimi jakie one som, w oryginale. Jakby nie patżeć, sposub wypowiedzi i pisowni terz świadczy o autoże komentaża. Twoje wypowiedzi są zawsze w 100% poprawne. Szacónek!

    Jeśli nikogo nie obrarzają, nie spamóją, nie reklamóją i som na temat, to pószczaj w oryginale.

    Najwyrzej się wspulnie pośmiejemy :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    1. Tomek, Mirosław, Bolo, dzienki sa fasze komętaże i suowa otuhy. F takiem razje bende fszystko pószczau tyk iak lechi. Pez cynzury:-)

  4. nie no proszę was , tego języka neandertalsko-jaskiniowego nie da się czytać, skoro skończyliście szkoły, studia to bądźcie promotorami poprawności językowej

  5. Wydaje mi się, że ewidentne ortografy należy poprawiać, jak tylko masz czas… Dzisiaj przykładowo pojawił się taki oto komentarz-prośba o poradę….

    “Czy Żoliborz w Warszawie to dzielnica atrakcyjna pod kontem najmu? Przymierzam sie do zakupu kawalerki w okolicach Pl Grónwaldzkiego (…)”

    Nie chcę być złośliwy ale może zanim ktoś się zabierze za inwestowanie w nieruchomości, niech nauczy się ortografii….. To świadczy o tym, że ktoś nie czyta żadnych książek, w tym poradników o najmie ;-) No chyba że ktoś jest kompletnym dyslektykiem, ale to naprawdę rzadkość i raczej wymówka.

    1. Robert, niektórym przeszkadza jak ktoś popełnia błędy ortograficzne, a innym kiedy ktoś prowokuje ludzi, oceniając ich i szufladkując. Jedno i drugi wpływa na jakość bloga.

      1. Co masz konkretnie na myśli? Kto “prowokuje, ocenia i szufladkuje”?

        Wyrażam jedynie swoją opinię, że wolę czytać tekst napisany poprawnie, a nie w stylu “plac grónwaldzki” oraz “pod kontem”.

        Wyorażam sobie sytuację, jakbym był najemcą, przychodzę wynająć Twoje mieszkanie, a Ty mi dajesz umowę najmu i w niej napisane, że mieszkanie znajduje się przy “placu grónwaldzkim”… hmmmm ciekawe doświadczenie by to było, niewątpliwie ;-)

  6. Mam już wyrobioną opinię po paru komentarzach których nie poprawiłeś. Niestety dużo gorzej się to czyta… Jeżeli nadal możesz, poprawiaj proszę :-). Swoją drogą, kiedyś się zastanawiałem nad tym że komentarze na tym blogu są wysokiej jakości, a tu widać nic nie dzieje się bez przyczyny ;-)

    1. Artur, nie miałem wpływu – bezpośredniego – na wysoką jakość komentarzy na fridomii, poza okazjonalnym poprawianiem oczywistych literówek i błędów ortograficznych:-)

      Wysoka jakość jest zasługą uczestników dyskusji. No i może też tego, że ludzie mają tendencję do dostosowywania się do poziomu innych dyskutantów:-) Zgodnie z zasadą “z kim przystajesz, takim się stajesz”. Cieszę się, że się wzajemnie mobilizujemy do podnoszenia standardów, zamiast nakręcać się do tego kto wyskoczy z bardziej gburowatym komentarzem, tak jak to ma miejsce w innych częściach polskiego internetu. Dzięki Wam wszystkim za to.

    1. Ano wstyd, a możliwości samodzielnej poprawy brak.

      Zawsze staram się czytać, co napisała, ale jedna czasem wyślę bez czytania, a potem wstyd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.