Dobra zmiana w podatku ryczałtowym od najmu

Według informacji prasowych, resort finansów planuje nowelizację ustaw podatkowych. Podatnicy wynajmujący domy i mieszkania będą mogli płacić zryczałtowany 8,5% podatek tylko wtedy gdy ich przychody z poprzedniego roku podatkowego nie przekroczą 100 tyś złotych.  Zmiana w tym zakresie ma obowiązywać od 1 stycznia 2019, czyli dotyczyć będzie przychodów z najmu za rok 2018.

Nikt z nas nie lubi płacić podatków, a ta zmiana wydaje się być zaostrzeniem przepisów podatkowych. Ale według mnie jest to akurat dobra zmiana.

Przede wszystkim dlatego, że od 2019 roku będzie jasne, do którego momentu właścicielka mieszkania może korzystać z ryczałtu, a kiedy już nie. Dotychczas było to przedmiotem niejasnych, często ze sobą wzajemnie sprzecznych orzeczeń izb skarbowych. Nikt tak naprawdę nie mógł być pewnym tego gdzie się kończy „najem prywatny”, a gdzie zaczyna „działalność gospodarcza”. Wielokrotnie temat ten był wywoływany na łamach fridomii.

Pod tym względem, nawet ustawodawstwo podatkowe Kenii było o wiele klarowniejsze (pisałem o tym kilka miesięcy temu). A tam gdzie brakuje klarowności, jest niepewność,  jest większe ryzyko dla inwestora.

Po drugie, limit został ustalony na dość rozsądnym poziomie. Przychody rzędu PLN 100 tyś rocznie (wg danych MF średnie przychody z najmu to dziś PLN 18,240) lub PLN 8,5 tyś miesięcznie osiągnie osoba posiadająca – w zależności od miasta gdzie zlokalizowane są jej inwestycje – około 8 mieszkań na wynajem. Przy tej skali opłaca się – w większości przypadków – przejście z ryczałtu na podatek płacony wg skali podatkowej (18 i 32 proc) lub na rozliczanie przychodów z najmu w formie działalności podatkowej. Dochodzi wprawdzie wówczas koszt zatrudnienia księgowego, ale dzięki możliwości odliczania kosztów uzyskania przychodów (w tym m.in. amortyzacji), efektywna stopa podatkowa może być znacznie niższa niż owe 8,5% ryczałtu. Przy ryczałcie nie ma możliwości odliczania jakichkolwiek kosztów uzyskania przychodów, podatek płaci się od przychodu, a nie od dochodu (zysku).

Tak czy inaczej, ponawiam swój apel o wychodzenie ze szarej strefy i rzetelne rozliczanie podatków. Budując swoją wolność finansową nie warto (i nie opłaca się to też finansowo) brać na swoją głowę ryzyka karno-skarbowego. Cywilizujmy rynek najmu mieszkań.

Proponowana zmiana przepisów podatkowych też jest – według mnie – elementem owego procesu cywilizowania się polskiego rynku najmu mieszkań.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

53 Responses

  1. “Podatnicy wynajmujący domy i mieszkania będą mogli płacić zryczałtowany 8,5% podatek tylko wtedy gdy ich przychody z poprzedniego roku podatkowego nie przekroczą 100 tyś złotych.”

    Chodzi tylko o przychody z tytułu najmu prawda?

    1. Łukasz, niestety nie potrafię na Twoje pytanie odpowiedzieć. Nie widziałem projektu ustawy, a tylko relację w gazecie. A nawet gdybym widział projekt ustawy, to i tak wolałbym jej nie interpretować “na logikę”:-)

  2. Moim zdaniem proponowana ustawa nałoży odatkowe ograniczenie na stosowanie ryczałtu, ale wcale nie ureguluje, od kiedy zaczyna się działalność gospodarcza. Innymi słowy, ustawa nie ochroni podatnika przed zakwalifikowaniem najmu np czterech mieszkan jako działalności, mimo, że nie osiągnie on owych 100 tyś rocznie. W moim przypadku skarbowy tak stwierdził – że skoro kawalerki wynajmuję systematycznie i z pomocą wyspecjalizowanej firmy, to to już jest działalność. Oparli się tu o definicję działalności, która zapewne nie ulegnie zmianie.

    Przy okazji tych zmian ma być też wprowadzony podatek dla podmiotów posiadających nieruchomości o wartości powyżej 10 mln zł, w wysokości 0.5% rocznie. To pierwszy krok w kierunku wprowadzenia podatku od majątku. Wystarczyło będzie w przyszłości zmieniać ten próg i wysokość podatku :-(

        1. z czym to się wiązało? otrzymałeś jakąś karę czy po prostu od pewnego momentu musisz prowadzić DG?

  3. dochodzi również aspekt taki, że płacąć podatki, podpisując umowę z najemcą ryzyko zniszczeń i zwianie bez płatności mocno maleje:)

  4. Sławek, dzięki za ten wpis. Nie byłem świadomy takich planów rządu. Dla mnie to urzeczywistnienie się koszmaru :(

    Wszystkie mieszkania kupuję w stanie deweloperskim, a więc mogę odliczyć jedynie 1,5% kwoty zakupu rocznie. Mieszkania wykańczam rękoma majstra, który w ten sposób tylko sobie dorabia i nie wystawia faktur. Wszystkie meble są na wymiar i zamawiam je u producentów, od których też nie biorę faktury i w związku z tym jest znacznie taniej. W ten sposób posiadam papiery tylko na jakieś 40% kosztów, jakimi są materiały budowlane i dekoracje. Ze swojej strony podatki płacę uczciwie na zasadzie ryczałtu, ale 19% zamiast 8,5% stawia pod znakiem zapytania opłacalność mojego dalszego inwestowania w nieruchomości na wynajem.

    Czy ktoś widzi sposób jak w takiej sytuacji będę mógł obniżyć podatek?

    1. Recroot – piszesz o mieszkaniach w liczbie mnogiej, a więc ile masz tych mieszkań? Jeśli więcej, niż 2-3, to i tak urząd skarbowy może uznać to za działalność gospodarczą, więc już teraz stąpasz po cienkiej linie, rozliczając ryczałtem. Zresztą spodziewam się, że 19% podatek liniowy dla działalności gospodarczych też prędzej czy później zniknie i wówczas powyżej 100 000 będą jeszcze wyższe procentowo stawki podatkowe.

      Widzę takie wyjścia:
      1. Pogodzić się z wyższym podatkiem i wynikającą zeń niższą rentownością. Zresztą kiedyś może inna władza znów zmieni podatki na korzystniejsze. W końcu inwestujesz długoterminowo, a podatki zmieniają się często.
      2. Najem krótkoterminowy, dający wyższą rentowność. Skoro masz nowe mieszkania, w dobrym standardzie, to pewnie nadają się do tego celu. A może najem na pokoje?
      3. Zakup kilka mieszkań starych, amortyzacja tych mieszkań pewnie okaże się większa, niż przychody z najmu, więc będziesz miał na nich stratę. Ta strata zmniejszy sumaryczny przychód do opodatkowania ze wszystkich mieszkań. Nie zmieni to oczywiście faktu, że rozpatrując poszczególne mieszkania, te deweloperskie będą mało rentowne.

      1. Również wydaje mi się, że pomysł Tomka nr 3 jest warty rozważenia w takiej sytuacji – amortyzując “stare” mieszkania można zoptymalizować podatki też z innej działalności jeśli jest niskokosztowa (np. usługu, jak w moim przypadku), więc również w takim scenariuszu powinno się to sprawdzić.

        Inna rzecz, którą podpowiedziała mi księgowa to ewentualna zmiana właściciela mieszkania po 5 latach, żeby można było zastosować przyśpieszoną amortyzację. Nie zagłębiałam się w temat więc nie wiem jak wygląda kwestia optymalizacji kosztów (np. przez darowizny w rodzinie) i ewentualnych ryzyk (jak to w rodzinie ;)), ale może też jakaś opcja.

        1. Staram się nie inwestować w to, czego nie rozumiem, czego nie czuję i w co nie wierzę. Czymś takim są mieszkania w starych budynkach, w których sam nie chciałbym mieszkać.

          Odpowiadając na wcześniejsze pytania: tak, przekraczam 100 tys, i co roku dochodzą mi 2 nowe – wiem, jest to ryzykowne, że US uzna to za działalność. Z drugiej strony istnieje np. orzeczenie SN o tym, że budując kilkanaście garaży i wynajmując je (i płacąc 23% VAT-u) to jeszcze nie działalność, bo podatnik nie skorzystał z amortyzacji i nie wciągnął garaży do środków trwałych.

        2. Weronika,

          Dokładnie na ten sam pomysł wpadłem, ale aby nie angażować rodziny założę spółkę z o.o.

        3. Moim zdaniem spółka z o.o. to trudna kwestia. Jeśli za sprawą amortyzacji nie będziesz wykazywał zysków księgowych w spółce, to nie będzie mozliwe wypłacanie pieniędzy ze spółki tytułem zysku. Jeśli z kolei będzie zysk, to zostanie opodatkowany dwukrotnie, raz CIT 19%, raz PIT 19%. No, chyba że w ogóle pieniądze będziesz wypompowywał ze spółki na jakiejś innej zasadzie, ale wtedy niezależnie od przyjętej metody zapłacisz podatek PIT od tych pieniędzy.

        4. Prowadzę obecnie DG. Jeśli założę sp z o.o., to spółka zacznie zarabiać, a ja będę otrzymywał powiedzmy minimalne wynagrodzenie + przychód z najmu do 100 tys. Jest to możliwe, bo mieszkania mogę wynająć spółce, która następnie będzie je podnajmować. Spółka systematycznie może odkupować ode mnie nieruchomości, które mają już ponad 5 lat, mogę je również wnieść aportem na samym początku. Kwota transakcji (zadeklarowana wartość wkładu niepieniężnego w przypadku aportu) musi mieścić się w widełkach +/- 30% od ceny rynkowej, żeby US nie mógł się przyczepić. W ten sposób można legalnie wyprowadzić trochę gotówki ze spółki lub w przypadku aportu, zadbać o to, aby w momencie ewentualnej likwidacji różnica pomiędzy wartością końcową a początkową była jak najmniejsza. Oczywiście przy transakcji zakupu trzeba zapłacić PCC i opłacić notariusza, ale to stosunkowo niewielki koszt. Jest tak dlatego, że początkowe pierwsze mieszkanie, a później coraz większa liczba nabywanych przez spółkę mieszkań amortyzowana jest 10% rocznie, czyli kwotą nieco większą, niż otrzymuję z najmu. Pozwala to dodatkowo obniżyć podatki z podstawowej działalności sp z o.o. Po 2 latach działalności sp z o.o. może ona zacząć korzystać z CIT w wysokości 15%, zamiast 19%. Jednocześnie, tak jak napisałem wcześniej, jeśli pozostałe mieszkania posiadane przez osobę fizyczną generują “zbyt duże” dochody, to można te mieszkania wynajmować sp z o.o., która następnie będzie je podnajmowała, a my musimy pilnować, aby nie przekroczyć rocznie 100 tys.
          Po 10 latach mieszkanie jest już w kiepskim stanie, bo ma 15 lat, w związku z czym odkupujemy je od spółki za kwotę o 30% niższą od rynkowej, a więc po raz kolejny wyciągamy trochę pieniędzy dla siebie.
          W opisanym przeze mnie scenariuszu nie opisałem wszystkich transakcji, które można tutaj zrobić. W grę wchodzi np. odkupienie ode mnie mieszkania w który mieszkam i które byłoby mieszkaniem służbowym, nabywanie na spółkę auta służbowego i pozbycie się posiadanego auta itd. – w końcu prezesi spółek często otrzymują takie bonusy i nie jest to nic nadzwyczajnego.

          Aby zrobić coś takiego trzeba pokonać pewną mentalną granicę, po przekroczeniu której nie przeszkadza Ci, że właścicielem aktywów w dużej mierze jest spółka, a nie Ty. Ale w końcu spółka należy do Ciebie, więc nie powinno to być problemem.

          Muszę to jeszcze dokładnie przeliczyć, ale wstępnie wygląda na to, że znacznie można obniżyć w ten sposób zobowiązania finansowe. Osobiście uważam, że podatki należy płacić, ale należy również dbać o swój interes i płacić ich jak najmniej, nie wykraczając poza granice prawa.

  5. Dobrze by bylo gdyby przeniesc koszt podatku na najemcow i podniesc czynsze o 10% zeby politycy zrozumieli do czego doprowadza wzrost podatkow

  6. 4. Albo bardziej zagmatwana kombinatoryka, potrzymaj mieszkania przez 5 lat, później zrób rozdzielność majątkową z żoną, przekaż jej mieszkania, będzie już mogła amortyzować ze stawką przyśpieszoną.

        1. Bartek, jeśli do mnie kierujesz to pytanie, to nie potrafię Ci na nie odpowiedzieć. Nie wiem czy nawet ktoś w Ministerstwie Finansów potrafiłby…

          Ale tak jak pisalem, wg mnie ta kwota jest ok. Jeśli osiągasz przychodu z najmu wyższe niż ów proponowany limit, to pewnie i tak ryczałt by Ci się nie opłacał:-)

      1. Recroot, dzięki za dlugie wyjaśnienie w sprawie zastosowania spółki z o.o. Mimo, iż sam stosuję w biznesie różne struktury, w tym miksy spółek kapitałowych i osobowych, to przyznaję, że nie do końca zrozumiałem cały wywód – ale jeśli w efekcie unikniesz 19% podatku, to czemu nie.

        Co do dyskomfortu, że właścicielem nieruchomości jest spółka a nie osoba prywatna – tu nie ma akurat dyskomfortu. Na Zachodzie niektórzy landlordzi zakładają tyle spółek, ile mają nieruchomości – wtedy bankructwo jednej spółki pozostawia Cię z pozostałymi mieszkaniami. Ale to muszą być duże nieruchomości, bo same koszty administracyjne spółki są spore.Ja widzę inną przewagę posiadania mieszkań prywatnie: w naszym kraju dla właścicieli prywatnych stosowane są korzystniejsze przepisy podatkowe i inne. Osoba fizyczna uniknie zapłaty podatku od sprzedaży nieruchomości i od darowizny, dostanie bonifikatę przy przekształceniu w prawo własności (również planowane przepisy o likwidacji użytkowania wieczystego rozróżniają firmy i właścicieli fizycznych), zapłaci niższy podatek od nieruchomości podczas gdy firma zapłaci wyższy i jeszcze sama go musi wyliczyć, a wreszcie – moim zdaniem – jeśli zostanie wprowadzony kataster, to pewnie osoby fizyczne uzyskają zwolnienia.

    1. Wojtas, nie zamieściłem komentarza, ale wysłałem maila z pytaniem do Tomka czy chce bym Wam pomógł nawiązać kontakt. Kiedyś dostałem opitol za to, że chciałem ułatwić komuś z kimś kontakt i teraz wolę zapytać wprost. Zaraz zajrzę do maila – może Tomek coś odpisał:-)

      1. Wojtas, tak jak przypuszczałem Tomek odpisał. Jego odpowiedź (wraz z adresem mailowym) znajdziesz w swojej skrzynce. Miłego dnia!

  7. Witam,

    Dla mnie to dobra wiadomość. Fridomię zamierzam osiągnąć mając 7 mieszkań na wynajem. Ryczałt jest dla mnie prostszą formą opodatkowania, choć niewątpliwie kusi mnie indywidualna stawka amortyzacji. Na chwilę obecna posiadam jedno mieszkanie na wynajem (kawalerka) i jestem w trakcie finalizowania dwóch kolejnych inwestycji. Nie ukrywam, że w/w ustawa pozwoliła by mi spać spokojniej ale, w którą stronę pójdzie mój rozwój, zobaczę jak będę się czół ja i moja rodzina przy 4-5 mieszkaniach i wtedy być może zadecyduję o powiększeniu swojego portfela mieszkań lub/i zdywersyfikowania inwestycji w celach optymalizacji podatkowej. Czas pokaże. Tak że dziękuje Sławku za ten wpis i mam nadzieję, że projekt przerodzi się w fakt. Pozdrawiam i życzę spokoju.

    1. Piotr, proszę bardzo. Powodzenia w rozbudowie Twojego portfela mieszkań na wynajem. Trzymam życzliwie kciuki.

    1. Buko, chyba o tym samym mowa. Jak widać, jedni widzą szklankę półpełną, inni półpustą. Kolejny na to przykład:-)

  8. Jeśli w nowych zapisach będzie literalnie określone, że rozliczany 8,5% ryczałtem przychód z wynajmu do 100 tys rocznie nie stanowi działalności gospodarczej to ok.

    A jeśli tego zabraknie, czyli po prostu ustawodawca wprowadzi próg 100 tys, po przekroczeniu którego nie można stosować ryczałtu, to raz, że podwyższy podatki dla właścicieli większej liczby mieszkań, to jeszcze dodatkowo nadal pozostawi wolną rękę urzędom skarbowym do stwierdzania czy działalnością gosp. jest wynajem 2 czy 20 mieszkań. I to będzie tylko i wyłącznie najzwyklejsze podniesienie podatków.

    Jak na razie widać, że intencją ustawodawcy jest odcięcie niskiej stopy podatkowej dla ,,bogaczy kamieniczników”, czyli właścicieli kllkunastu-dziesięciu lokali na wynajem. Tzw zwykli ludzie, którzy mają 1-2 mieszkania (lub wynajmują powiedzmy np. 1 dom) nie odczują tej zmiany. Ustawodawca dobrze wie, że gdyby odczuli, to by uciekli w szarą strefę.

  9. Powracam do tematu już chyba nieco zapomnianego, ponieważ chciałbym zadać pytanie.
    Z racji, że ustawa jest (lub zaraz będzie) w “konsultacjach społecznych”, a Ty Sławku – z tego co pamiętam – postawiłeś sobie za cel cywilizowanie rynku najmu w Polsce, czy zamierzasz podjąć jakieś kroki w celu lobbowania by kwestia działalności gospodarczej w najmie została w końcu sprecyzowana, ograniczając wątpliwości wynajmujących, urzędów skarbowych a także sądów?

    Jest teraz niepowtarzalna okazja ku temu, by ten problem w prosty sposób rozwiązać (a wydaj mi się, że przepisy w proponowanej formie nadal pozostawiają wiele wątpliwości) zwłaszcza, że – wydaje mi się – masz większe możliwości niż każdy z nas tu piszących.

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    1. Łukasz, kilka lat temu byłem pomysłodawcą i założycielem stowarzyszenia właścicieli mieszkań na wynajem. Ewentualny lobbying to jego zadanie.

      1. Widzisz Sławku, nie zwracałbym się bezpośrednio do Ciebie, gdybym widział i wierzył, że wszelkiej maści stowarzyszenia działają “szerzej”, niż tylko w obrębie własnego interesu. Choć to nie zarzut – w końcu tworzy się stowarzyszenie poniekąd dla siebie.
        Wydaje mi się (popraw mnie, jeżeli się mylę), że gdyby przywołanemu przez Ciebie stowarzyszeniu zależało na lobbowaniu zmian w przepisach, to robiłoby to już dawno, i nawet gdyby do tej pory prawo nie było doprecyzowane z różnych powodów, to jestem bliski pewności, że odpowiednie zapisy znalazłby się w przygotowanym projekcie zmian.

        1. Łukasz, masz rację. W wyniku różnych typowo polskich zaszłości, kilka lat temu zrezygnowałem z prezesowania stowarzyszeniu, które założyłem. Gdybym nadal w nim był, to z pewnością bym te tematy dalej podejmował.

        2. Slawek, masz swieta racje ze to jest zadanie stowarzyszenia, a jesli sie tym nie zajmuja, to warto byloby zapytac czlonkow za co placa im skladki. Ale moim zdaniem Mzuri jako najwieksza firma na rynku najmu, rowniez ma okazje sie w konsultacje zaangazowac i reprezentowac stanowisko swoje i swoich klientow. Takie insights od ludzi sie tym zajmujacych jest tym na co licza. A jesli stowarzyszenie nie podola, to trzeba brac sprawy w swoje rece. Jesli Mzuri jest czlonkiem Mieszkanicznika, czy jak tam zwal:), to moze tym kanalem tez cos dodatkowo dzialac.

        3. BiL, dzięki za podpowiedzi odnośnie tego co Mzuri może w tym zakresie zrobić. Przypomnę, że Mzuri już bardzo dużo zrobiło. Około połowa oryginalnych założycieli Stowarzyszenia (do rejestracji potrzeba było minimum 15 sygnatariuszy) to pracownicy Mzuri. Pierwsze biura Stowarzyszenia to były biurka w biurach Mzuri, najpierw w Łodzi, a później w Warszawie. Ja byłem pomysłodawcą, inicjatorem i pierwszym prezesem Stowarzyszenia. Ale po jakimś czasie byłem zmuszony się wycofać i teraz nie mam zamiaru po raz drugi wchodzić do tej samej rzeki.

          Jeśli uważasz, że trzeba sprawy wziąć w swoje ręce, to ja mam propozycję dla Ciebie. Kandyduj na prezesa Stowarzyszenia. Mój głos w wyborach już masz:-)

    1. Robert, tak, stawka wędruje w górę, ale przy przychodzie z najmu rzędu PLN 8500 miesięcznie i tak bardziej opłacalne niż ryczałt może być rozliczanie się na zasadach ogólnych lub poprzez prowadzoną działalność gospodarczą. Wtedy efektywna stawka płaconego podatku może być nawet niższa niż dzisiejsze 8,5%.

      Żebyśmy tylko z takimi zmianami na gorsze mieli do czynienia:-)

    2. Co ważniejsze wreszcie szykują się jasne reguły co do sposobu opodatkowania najmu. Wybierasz co Ci pasuje i nie martwisz się, że US to po latach zakwestionuje.

    1. Robert, dzięki za update. Sorry za zwłokę w publikacji – miałem techniczne problemy z administrowaniem stroną fridomii. Na szczęście skończyły się jeszcze w Starym Roku:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.