Jakoś to będzie, czyli … szczęście po polsku

Kilka miesięcy temu przeczytałem aż dwie książki, w których tytułach było duńskie słówko “Hygge”. Jedną od kogoś dostałem, a potem przypomniałem sobie, że mam już coś podobnego. W domu okazało się, że to dwie różne książki i … przeczytałem je obie. Obie dunskich autorów i obie dość podobne. Chciałem je nawet zrecenzować na łamach fridomii, ale … zapomniałem.

Kilka tygodni temu wszedłem do jednej z warszawskich księgarni by zabić trochę czasu – zwykle spóźniam się na spotkania (niestety!), a tu jak raz pojawiłem się na miejscu spotkania 30-40 minut przed czasem:-) W księgarni (w Domu Braci Jabłkowskich kiedyś zajmowała kilka pięter, dziś małą część parteru budynku) zwróciła moją uwagę książka z bardzo minimalistyczną okładką, bez nazwiska autora na okładce oraz z dość intrygującym tytułem – “Jakoś to będzie. Szczęście po polsku”.

Pierwsza część tytułu zwykle budzi mój sprzeciw. Nie lubię określenia “jakoś to będzie”, ale w zestawieniu z polską receptą na szczęście, brzmiała intrygująco. Zajrzałem do książki, przeczytałem kilka akapitów i na spotkanie poszedłem z książką pod pachą. Wieczorem przeczytałem duży fragment i kilka tygodni później – całą resztę.

Autorzy książki tłumaczą fakt tego, że liczba Polaków uważających się za szczęśliwych w 2015 roku wyniosła aż 83,3% i że wyprzedziliśmy nie tylko naszych sąsiadów, ale też Włochów, Hiszpanów, Portugalczyków i Greków, tym, że stosujemy życiową filozofię “jakoś to będzie”. Na czym ona polega? To niezachwiana wiara, że tak czy inaczej ze wszystkimi trudnościami jakoś sobie poradzimy.

W Części I, autorzy książki (grupka kumpli z pracy) zastanawiają się: “Jakoś to będzie, czyli jak?”. I opisują po kolei (każdy aspekt jest podrozdziałem: Gościnnie – w którym jest dużo mowy o … chlebie i jego wadze w życiu Polaków.

Z ułańską fantazją – typowego dla Polaków połączenia odwagi, nieskrępowanej wyobraźni, gorliwości, młodzieńczej porywczości i umiłowania wolności. To właśnie ułańska fantazja każe nam czasami rzucać wyzwania losowi, nieraz na granicy brawury. To często połączenie zamaszystego gestu, kreatywności i odrobiny anarchii.

Rodzinnie – to pewnie każdy Polak instynktownie rozumie i podziela. W tym podrozdziale sporo o swojej rodzinie mówi Wojciech Mann (autorzy cytują sporo znanych osób)

Zaradnie – czyli Polak potrafi. Autorzy sporo miejsca w tym podrozdziale poświęcają matematykowi Karolowi Borsukowi, który z biedy stworzył dla swojej rodziny grę planszową, która stała się przebojem na całym świecie. Oraz Maluchowi.

Duchowo – dzięki duchowości, tradycjom przypominamy sobie, że oprócz rzeczy zmiennych, są i te trwałe, niezmienne. Że oprócz spraw pilnych, są też i te ważne.

Beznadziejnie – lubimy sobie ponarzekać. Powodów znajdziemy bez liku (za gorąco, za zimno, zbyt pochmurnie, OK, w sam raz, ale co z tego skoro i tak muszę siedzieć w biurze, itp.) Potrafimy narzekać nawet bez powodu. Narzekamy nie tylko po to by sobie ulżyć. Okazuje się, że osoby, które narzekają Polacy uznają za mądre, wiarygodne i trafnie oceniające rzeczywistość wokół. Więcej! Narzekanie postrzegamy jako doskonałą formę do … zagajenia rozmowy. Narzekanie służy Polakom do … nawiązywania i pogłębiania relacji. Szok!

Ironicznie – śmiech to zdrowie, poprawia nastrój, rozładowywuje stres i zwiększa odporność. Warto mieć dobre poczucie humoru. Ale my Polacy dodatkowo lubimy, gdy to co mówimy jest podszyte ironią, a nawet sarkazmem. A skoro tak, to najlepszy żart powinien być nieco wredny. Jesteśmy mistrzami drobnych złośliwości.

Zadziornie – to mój ulubiony chyba podrozdział. O języku polskim. O skomplikowanej gramatyce, wyjątkach, o trudnej wymowie i o innych wygibasach. “Mówię po polsku. A jaka jest Twoja supermoc?” Polszczyzna wygrywa w internetowych plebiscytach na najtrudniejszy język świata. Autorzy zwracają uwagę na bardzo polskie słowo – “żółć”. Jest bardzo polskie bo dobrze oddaje nasz stan mentalno-psychiczny. Poza tym, składa się tylko z “polskich liter”.

Dobrze trzeba się też nagimnastykować by osiągnąć szczęście w polszczyźnie. Wystarczy się przyjrzeć literom, z których się składa: dwa dwuznaki, e z ogonkiem, s ze znakiem miękkości, c też zmiękczone (ale w odmienny sposób) oraz “zwykłe” e. Nic dziwnego, że nie tak łatwo nas, Polaków, zadowolić.

Pracowicie – autorzy przytaczają instrukcje (a właściwie wyjaśnienia) jakie otrzymują cudzoziemcy przyjeżdżający do Polski do pracy. “Jak podchodzić do polskich pracowników”

i wreszcie “Odświętnie” – panuje opinia, że my Polacy jesteśmy dla siebie dobrzy tylko od święta. Na szczęście obchodzimy dużo świąt – również takich wymyślonych w Polsce jak Dzień Babci:-) czy długi weekend majowy. Jako nieliczni na świecie oprócz urodzin, obchodzimy też imieniny:-) Niesamowitą okazją do świętowania stały się również Finały WOŚP-u

W Części II, autorzy przedstawiają argumenty “Skąd ta pewność”, że to właśnie filozofia “Jakoś to będzie” jest kluczem do szczęścia po polsku. Piszą, że “Z rozsądku” (opisując życie wiejskie), “Z mitów i legend”, “Z otwartości” (opisując to, że kiedyś byliśmy bardziej otwarci na innych, na mniejszości) oraz “Z dziada pradziada”. Przyznam, że choć tu też zebrano sporo ciekawych faktów i opinii, to jednak tej Części książki nie do końca rozumiem.

Za to Część III jest dla mnie o wiele przystępniejsza. Jest mowa o tym “Jak pielęgnować filozofię Jakoś to będzie“. Podrozdziały noszą tytuły Na łonie natury; W drodze; U siebie; Ze smakiem; Pomysłowo; Z Apetytem; Wspólnie. W sumie jest to trochę taka pochwała różnych pięknych miejsc w Polsce, polskiego designu, projektantów mody, polskiej kuchni, itp.

Choć czytałem te dwie książki o Hygge już ładnych kilka miesięcy temu i nie mam ich w tej chwili przed sobą, ale powiedziałbym, że w hygge chodzi o wygodny, przytulny, swojski wystrój, oparty na naturalnych materiałach, może trochę starych, trwałych mebli oraz sporo świec i dużo naturalnego lub ciepłego światła. A w relacjach z innymi – o uśmiech i życzliwość, zaufanie.

Książka jest fajna, lekka, przyjemna, często bardzo zabawna. Czy potrafiłbym na jej podstawie krótko streścić jaki jest polski przepis na szczęście? Chyba jednak nie potrafiłbym. I chyba nie potrafią tego zrobić sami autorzy książki – w Zakończeniu piszą o tym wprost, że nie podają przepisu na szczęście w 10 punktach bo “choć nie brakuje nam ułańskiej fantazji i wierzymy w cuda, za bardzo cenimy zdrowy rozsądek”. Widać tego nie da się zrobić:-)

Pomimo tego, mogę tę książkę życzliwie polecić. Pozwala nam się pośmiać z samych siebie:-)

“Jakoś to będzie. Szczęście po polsku”, Beata Chomątowska, Dorota Gruszka, Daniel Lis, Urszula Pieczek, Wydawnictwo Znak, Kraków, 2017

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

  1. To prawda, każdy ma swój przepis na szczęście i sukces, każdy ma inne priorytety. Najważniejsze to działać w zgodzie ze sobą, nie robić niczego wbrew sobie (chociaż wiem, że zdarzają się sytuacje, w których człowiek nie robi tego, co lubi, ale ileż można?!).

    1. Mati, nieco mnie zaskoczyłeś sugestią, że dysponuję jakimś przepisem na sukces. Chwilę się zastanowiłem… Dzięki! :-)

  2. Sławek własnie czytam Twoją książke ‘Życie Postkorporacyjne’ i twierdzę że jesteś dokładnym zaprzeczeniem typowo polskiej filozofii ‘jakoś to będzie’. Ilu chłopaków w wieku 29 lat stawia sobie ambitny cel i go potem realizuje? Z mojego grona całe zero, może ten pierwistek kenijski pomaga :-)

    Co do tej naszej filozofii to myśle że z psychologicznego punktu widzenia ma to sens bo daje ludziom poczucie bezpieczeństwa, w końcu cokolwiek się zdarzy i jak bardzo byśmy nie zawalili to jakieś nieokreślone pózniej nas czeka. Oczywiście tym samym odbieramy sobie tym samym sprastwo i większy wpływ na rzeczywistość ale wiadomo ze nie ma nic za darmo..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.