Mit 107 – Trzeba być bogatą, by inwestować w nieruchomości

Jest to mit bardzo szeroko zakrojony w polskim społeczeństwie, gdyż dla większości z nas nieruchomość to musi być już coś – dom z ogrodem, apartament z widokiem na góry, a przynajmniej trzypokojowe mieszkanie od dewelopera w centrum miasta – każda z tych opcji kosztuje przeciętnie 500. tys. zł lub więcej. Jeśli porównamy to z przeciętnym majątkiem finansowym netto Polaków (aktywa pomniejszone o zobowiązania), które na 1. kwartał 2017 wyniosły raptem 40 tys. zł na dorosłego Polaka (z pominięciem zobowiązań jest to ok. 70 tys. zł), to trudno się dziwić – może nas nie być stać na takie fanaberie, więc zostawmy to dla bogaczy. Ale czy na pewno potrzeba tak wysokiej kwoty i czy na pewno trzeba być bogatą, żeby inwestować w nieruchomości?

Tak naprawdę z inwestowaniem w nieruchomości (a więc budowaniem biznesu wokół nieruchomości) można zaczynać od niewielkich kwot, a nawet bez środków pieniężnych – angażując po prostu swoje najcenniejsze aktywo – czas. To jak z budowaniem biznesu kurierskiego – do rozpoczęcia nie trzeba profesjonalnej sieci punktów logistycznych i ciężarówek, można przecież zacząć od swoich nóg, potem skorzystać z komunikacji miejskiej, później przejść na hulajnogę, rower, następnie używany samochód i tak dalej.

I tak w nieruchomościach, zanim dojdzie się do kwoty sześciocyfrowych, można wcześniej:

  • Po prostu nabywać tanie nieruchomości – nie trzeba przecież angażować się na początek w duże nieruchomości i wielkie kwoty, gdyż można:
    • Kupić małą kawalerkę, a nie dom czy duże mieszkanie
    • Kupić mieszkanie do remontu lub w niskim standardzie
    • Zainwestować w tańszym mieście niż tam gdzie mieszkam
    • Kupić kiosk, garaż lub ogródek działkowy
  • Zastosować „lekkie” kapitałowo metody zarabiania – czyli takie, które nie wymagają zaangażowania środków pieniężnych o wartości całej ceny nieruchomości:
    • Podnajem nieruchomości
    • Obrót cesjami umów
    • Finansowanie dłużne
  • Zainwestować grupowo w nieruchomości – czyli skoro brak mi całej kwoty, to połączę siły z innymi. Ma to jednak bardzo wiele odcieni i wariantów. Może to być:
    • Zakup notowanych na giełdzie akcji lub obligacji spółki nieruchomościowej
    • Zakup udziałów spółki inwestowania grupowego
    • Zakup nieruchomości na współwłasność
  • Zatrudnić się w biurze pośrednictwa w obrocie nieruchomościami
  • … i wiele innych

W większości w tych metod zawsze może się pojawić pytanie, czy niewielkie zyski przy inwestowaniu małej kwoty mają w ogóle sens i czy można odczuć ich efekty w kieszeni? Mało kto jednak zastanawia się w takim momencie, dlaczego Ci „bogaci” mają swoje bogactwo. Ano dlatego, że kiedyś oni lub ich przodkowie zaczęli jakiś biznes, także nieruchomościowy, i systematycznie budowali jego siłę. Jeśli się nie zacznie, nawet od małych kwot, to na pewno nie zostanie się wolnym finansowo lub bogatym, zależnie komu na czym zależy.

Chcesz poznać więcej mitów o inwestowaniu w nieruchomości na wynajem? Kliknij tutaj!

 

Chcesz być na bieżąco z książką “Mity inwestowania w nieruchomości na wynajem”? Zapisz się na listę zainteresowanych!

Wysyłając swoje dane, wyrażasz zgodę na ich przetwarzanie. W każdej chwili możesz się wypisać. Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

10 Responses

  1. Mit 107 – Trzeba być bogatą, by inwestować w nieruchomości

    Niestety, muszę się zgodzić z powyższym mitem. Bezwzględnie!

    Trzeba być bogatą… duchem, żeby inwestować w nieruchomości. Trzeba mieć wizję, ideę, niezłomną wolę i twardy charakter. Inaczej nawet góra forsy nie pomoże, jak się człek sam ze sobą ogarnąć nie potrafi ;)

    Pozdrawiam, Małgorzata

  2. A jak nie stać cię nawet na kawalerkę w mieście powiatowym, to co radzicie? :P
    Mieszkac na ogrodach działkowych legalnie nie można, kioski to już raczej przeżytek – ten biznes się zwija.
    Podnajem – jako wynajmujaca omijam takie opcje, bo nie zamierzam płacić pośrednikom – no co, oszczędzam :D Nie wiem, czy trzeba być bogata – ale pewne jest to, że trzeba mieć kasę (albo jej perspektywy w postaci dobrej zdolności kredytowej)

    1. ciuchcia – pewnie dostaniesz odpowiedź, że wystarczy 10 tysięcy, żeby inwestować grupowo z Mzuri. Tylko, że wtedy stopa zwrotu znacznie mniejsza, no i na dywidendę też trzeba poczekać 2-3 lata. Można też zdecydować się na kredyt lub wyjechać za granicę, żeby zarobić, jak to kiedyś radził były prezydent Komorowski. To była oczywiście porada tego typu, że syty nigdy głodnego nie zrozumie. Pozdrawiam.

      1. ciuchcia i Wojtas – nie zgodzę się!

        W Mzuri CFI 2 do inwestycji wystarczy maks. 11.500 PLN, a dywidendę w ciągu kilku miesięcy od zainwestowania (spółka płaci ją trzy razy w roku). Efektywny zwrot po wszystkich podatkach? 5 do 6% netto, a więc na poziomie mieszkań w Warszawie czy Krakowie. No i zupełnie pasywnie.

        W spółkach Mzuri CFI Śląsk i Łódź zwrot będzie za ok. rok.

        Więcej tutaj:
        https://mzuricfi.pl/

        1. Prawda.
          Jak się kupuje samodzielnie mieszkanie i samodzielnie pilotuje wynajem, to jednak nie jest to tak zupełnie pasywnie. ;)

  3. Witajcie,

    Oooo, mit za który dostałem 1pkt ☺

    Dzięki “Fridomi” i dzięki cechom, o których pisała Kuneg dwa dni temu jestem w przeciągu 5 lat na półmetku drogi aby pojechać ze Sławkiem do Kenii i podziękować mu osobiście ☺ Jestem dobrej myśli ☺ Sobie dziękuje za to każdego ranka bo wieczorem nie mam już siły.
    Jeśli fakty, to i przykład z wczoraj: Garaż murowany, 15m2, w bardzo dobrym stanie, okolica z deficytem miejsc parkingowych, cena ofertowa 32000pln, cena tranzakcyjna 29000pln, wkład własny 10000, klik gotówka z pekao sa 20000pln, 96 rat po ok 300pln, najem netto ok 320pln, ROI ok. 12,8. Zakładam, że max za 6 lat będzie już spłacony i będę mógł go np. sprzedać za ok 35000 lub zarabiać na czysto.
    Jest dodatek do emerytury? JEST ☺

    Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości ☺
    Piotr.

    1. Hmmm… Piotrze, dobry garaż nie jest zły ;)

      Ciuchcia, temat dla Ciebie do przemyślenia. Nie trzeba mieć góry forsy, żeby zacząć zarabiać – garaż, to jeden z pomysłów. Kto szuka, ten znajduje.

      Pozdrawiam, Małgorzata

        1. Dziękuję za zaproszenie na Instagram i Facebook, ale nie skorzystam.
          Pozdrawiam jednak ciepło,
          Małgorzata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.