Dostałem poniższego maila od Krzysztofa. Początkowo nie chciałem go opublikować, bo chcę promować “cywilizowanie” polskiego rynku najmu, a nie “cwaniaczenie” na polskim rynku najmu:-) Ale Krzysztof odpowiedział mi mailowo, że chodzi mu o LEGALNE sposoby obejścia ustawy o MdM, o coś w rodzaju optymalizacji podatkowej. Więc jednak publikuję Jego zapytanie wraz z prośbą o Wasze opinie i sugestie>
Oto treść maila:
Hej, kwalifikuję się pod 15% dopłatę w MDM. Czy masz jakiś pomysł jak przy użyciu kreatywnej księgowości obejść ustawę? Oczywiście mieszkanie chciałbym kupić i wynająć. Szkoda by było nie skorzystać . Jak by wyglądała np. sytuacja, gdzie kupuję mieszkanie i jeden pokój podnajmuję komuś, a sam zajmuję resztę mieszkania? Punkt 2) mówi ‘wynajął/użyczył’, ale nie wspomina nic o współdzieleniu.
Projekt ustawy Mieszkanie dla Młodych
Art. 14.
1. W przypadku, gdy nabywca lokalu mieszkalnego, w okresie 5 lat od dnia zawarcia umowy o ustanowieniu lub przeniesieniu własności lokalu mieszkalnego:
1) dokonał zbycia prawa własności lub współwłasności tego lokalu mieszkalnego;
2) wynajął lub użyczył ten lokal mieszkalny innej osobie;
3) dokonał zmiany sposobu użytkowania tego lokalu mieszkalnego w sposób uniemożliwiający zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych;
4) uzyskał prawo własności lub współwłasności innego lokalu mieszkalnego lub budynku mieszkalnego lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego w całości lub w części, którego przedmiotem jest inny lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny, z wyłączeniem uzyskania tych praw w drodze spadku lub w związku z zawarciem przez nabywcę lokalu mieszkalnego związku małżeńskiego, – część finansowego wsparcia udzielonego nabywcy lokalu mieszkalnego podlega zwrotowi do Funduszu Dopłat w kwocie odpowiadającej iloczynowi kwoty uzyskanego dofinansowania wkładu własnego oraz wskaźnika równego ilorazowi liczby pełnych miesięcy pozostających do zakończenia okresu 5 lat i liczby 60.
2. Wysokość zwrotu określa się na dzień wystąpienia zdarzenia, o którym mowa w ust. 1.
3. Zwrot środków, o których mowa w ust. 1, dokonywany jest za pośrednictwem instytucji kredytującej.
4. Nabywca lokalu mieszkalnego jest zobowiązany do pisemnego poinformowania instytucji kredytującej o zdarzeniu, o którym mowa w ust. 1, w terminie 30 dni od dnia jego wystąpienia.
5. Nabywca lokalu mieszkalnego w terminie 60 dni od wystąpienia zdarzenia, o którym mowa w ust. 1, wpłaca środki z tytułu zobowiązania zwrotu części finansowego wsparcia na rachunek instytucji kredytującej wskazany w tym celu w umowie, o której mowa w art. 10 ust. 9.
6. Nabywca lokalu mieszkalnego, który nie poinformował instytucji kredytującej o zdarzeniu, o którym mowa w ust. 1, jest zobowiązany do niezwłocznego zwrotu na rachunek instytucji kredytującej wskazany w tym celu w umowie, o której mowa w art. 10 ust. 9, kwoty, o której mowa w ust. 1, wraz z odsetkami ustawowymi naliczonymi począwszy od dnia wystąpienia zdarzenia, z którym przepisy ustawy wiązały obowiązek złożenia stosownej informacji.
________________________________________
Punkt 4) chyba można obejść kupując następne nieruchomości np. na spółkę, lub jakieś inne ‘ciało’ którego ja jestem tylko prezesem/współudziałowcem, czyż nie?
Punkt 3) czy można np. przekształcić mieszkanie na hotel i podpisać z najemcą/współnajemcą ‘prawo korzystania z budynku’? Inaczej sformułuję pytanie: jakiego rodzaju ‘zmianę sposobu użytkowania’ mogę dokonać aby było to zgodne z MDM?Sławku, byłbym bardzo rad, gdybyś zechciał opublikować tego maila na fridomia.pl, tak aby więcej ludzi mogło dołączyć się do dyskusji z pomysłami.Serdeczne pozdrowienia,Krzysiek
39 Responses
Pare slow ode mnie. Ja osobiscie jestem przeciwko wszelkim rzadowym programom pomocowym, tak jak prawdopodobnie wiekszosc uczestnikow tego forum. Uwazam, ze robia wiecej zlego niz dobrego. Prywatnie zgadzam sie w wiekszosci z pogladami JKM, ale nie podnosmy kwestii politycznych :).
Jednakze program pomimo mojej do niego niecheci zostal wprowadzony przez rzad. Uwazam wiec, ze w takiej sytuacji ‘bycie zaradnym’ oznacza skorzystanie z niego w pierwszej kolejnosci o ile sytuacja na to pozwala, czyli brak mieszkania, fakt posiadania zony/dziecka. W mojej sytuacji kwalifikuje sie do 15% doplaty. Szybki skan trojmiejskich ogloszen pokazuje, ze bylbym w stanie kupic mieszkanie za ~180k PLN, 50m2 i dostac doplate nieco ponad 30k PLN. Lepszych ofert pod katem maksymalizowania doplaty/minimalizowania ostatecznej ceny nieruchomosci nie znalazlem. Jakby nie patrzec, 30k PLN nie chodzi piechota, a po 5 latach jakbym chcial sprzedac, lub wynajac to zawsze stawia mnie w lepszej sytuacji.
W moim mailu do Slawka chodzi glownie o ciekawe opcje i pomysly co z zaistniala sytuacja moge zrobic. Oczywiscie wszystko legalnie i zgodnie z prawem. Moze nie jestem najlepszy w formulowaniu mysli, stad nieporozumienie. W kazdym razie aktualnie doszedlem do tego, ze zgodnie z prawem i ustawa MDM moge:
– kupic mieszkanie w MDM, mieszkac w nim sam przez 5 lat i w miedzyczasie inwestowac w garaze/nieruchomosci komercyjne
– kupic mieszkanie w MDM i przeksztalcic je w lokal uzytkowy, o ile ‘nie uniemozliwia on zaspakajania wlasnych potrzeb mieszkaniowych’, tylko co dalej?
Nie jestem przekonany, czy moge kupic mieszkanie w MDM i inwestowac w mieszkania za granica.
Dopiero zaczynam swoja przygode z inwestowaniem w nieruchomosci i mysleniem o wolnosci finansowej. Jednak odrobilem juz zadanie domowe, w przeciagu ostatnich kilku tygodni:
– przeczytalem ‘Bogaty ojciec, biedny ojciec’, spedzilem kilkanascie godzin grajac w CashFlow i zamowilem ksiazke Slawka w jednej z polskich ksiegarni w Dublinie
– nawiazalem kontakt z trojmiejskim oddzialem Mzuri
– zaczalem bardzo aktywnie przegladac oferty i dzwonic/pisac do sprzedajacych
– zaczalem wystawiac wlasne oferty wynajmu aby zorientowac sie w popycie i cenach
– nawiazalem kontakt z wieloma wartosciowymi ludzmi, mieszkanicznikami, inwestorami itp.
Teraz zbieram sie na pierwszy krok i chce to w madry sposob rozegrac, tym bardziej ze planuje powrot do PL maksymalnie do 2016 roku.
Pozdrawiam
współdzielenie moim zdaniem nie wchodzi w rachubę, dla us nie będzie miało znaczenie czy wynajmuje się mieszkania czy pokój
“czy można np. przekształcić mieszkanie na hotel ” – po pierwsze będzie będzie to zmiana sposobu użytkowania – czyli automatycznie trzeba zwrócić dopłatę, po drugie lokale usługowe obejmuje inne obciążenia podatkowe i pewnie trzeba było by zapłacić VAT i po trzecie jednego mieszkania z bloku raczej nie przekształci się w hotel
można zawsze podpisać umowę w której okrężny i niejasny sposób opiszę się za co płaci wynajmujący (nie nazywając tego w prost umową najmu), ale do tego będzie potrzebna działalność gospodarcza. Tylko czy znajdzie się chętny na wynajem w sytuacji kiedy ewidentnie właściciel coś kombinuje.
PS. teoretycznie można wynajmować na lewo i liczyć że nikt nie nakabluje do skarbówki – ale nie ma to nic wspólnego z cywilizowaniem rynku
Przykre jest to że zamiast kombinować jak ulepszyć biznes ludzie są zachęcani w tym kraju do kombinowania jak obejść ustawę i zakonkurować z politykami którzy takie durne ustawy tworzą.
Marriusz, no właśnie, nadmiar regulacji prowadzi do prób ich obchodzenia.
Cześć,
szczerze… legalne to jedno, a właściwie lub niewłaściwie, to drugie. Sam piszesz, że chcesz obejść ustawę.
MdM jest formą wsparcia socjalnego. Może nie najlepszą, dziurawą, na pewno nie wolną od wad, pewnie można by to było napisać lepiej itd. ale… jest to -przynajmniej w zamierzeniu- pomoc państwa mi.in. z moich pieniędzy ludziom, którzy mają gorzej na starcie. Przynajmniej co do założeń. Państwo zabiera mi pieniądze nie po to, żebyś Ty mógł skorzystać, tylko żeby pomóc tym mającym mniej szczęścia, zdolności, szans, whatever.
Oczywiście, jeśli nie Ty, znajdą się inni którym szkoda będzie nie skorzystać. Ale mnie się takie podejście nie podoba i pomimo legalności, uważam, że jest nie fair.
Niestety, wg moich doświadczeń, mentalność u nas jest właśnie taka – jak tu s(wy)-korzystać niczyje pieniądze. Bo państwowe to u nas niczyje. Na zachodzie Europy wg mnie też już tak jest – nie było, dopóki Europa Zachodnia nie wpuściła na taką skalę imigracji nastawionej na dojenie socjalu.
I na koniec – chciałbym też podkreślić różnicę jaka moim zdaniem jest pomiędzy legalnym obejściem różnorakich podatków które mamy Państwu zapłacić (każdy stara się płacić jak najmniej, bo państwo jest nieefektywne), a wyciąganiem publicznych pieniędzy z niedoskonałego systemu poprzez który państwo próbuje realizować swoje funkcje socjalne.
Ale to tylko moje zdanie :)
Pozdrawiam,
Kazda z tych rzeczy oslabia budzet, wiec to tylko Twoje wlasne przemyslenia ktore sprawiaja, ze Ty jestes ok a inni sa be. Ja osobiscie podziwiam ludzi ktorzy potrafili zrobic gowniany projekt w krotkim czasie i wyciagnac dotacje z UE. Wszystko zgodnie z prawem, wiec w czym problem? W tym, ze ktos jest zaradny, przebrnal przez tony papierologii i potrafil zarobic, a ja/Ty nie? Nie moja wina, ze taki jest system. Ja go nie stworzylem i ja na niego nie glosowalem. Zdaje sobie sprawe z tego, ze jest gowniany.
Rozumiem, ze nigdy nie kupujesz od zdeterminowanych sprzedawcow nieruchomosci ponizej ich realnej wartosci? Musisz byc niezlym inwestorem.
Krzysiek, dzięki za Twoją opinię. Apeluję byśmy nieco ochłodzili jednak temperaturę wypowiedzi:-)
O widzisz, i tu się różnimy – ja takich ludzi
“ktorzy potrafili zrobic gowniany projekt w krotkim czasie i wyciagnac dotacje z UE. Wszystko zgodnie z prawem, wiec w czym problem?”
nie podziwiam.
Nie uważam też, że
“ktos jest zaradny, przebrnal przez tony papierologii i potrafil zarobic, a ja/Ty nie?”
zdobywając pieniądze w taki sposób ten ktoś je zarobił.
“Nie moja wina, ze taki jest system. Ja go nie stworzylem i ja na niego nie glosowalem. Zdaje sobie sprawe z tego, ze jest gowniany.”
Dla mnie to nie jest argumentem.
Coś jak to podjeżdżanie mercedesem po “darmowe” (czyli na koszt państwa, czyli m.in. mój) ubezpieczenie. To nie jest zaradność.
I na koniec, zgodzę się ze Sławkiem – pls ochłoń trochę, bo ja Ci nie mówię jakim jesteś inwestorem :)
Paweł, za wycieczkę osobistą przepraszam – nie powinna była się pojawić.
Fridomiacy, jesteście wspaniali. Dzięki Wam poziom dyskusji na naszym blogu jest taki jaki powinien być:-) Dzięki.
gra nie warta świeczki, przekombinowane,
dla 10-15% po co kombinować i blokować się na kolejne inwestycje.
Nawet jakby ten zakup na spółkę czy inny pomysł wyszedłby i został zaakceptowany to dla mnie osobiście za duże zamieszkanie dla średnich korzyści.
kwalifikując się na 15% oznacza że masz dziecko, więc wynajmowanie pokoju obcej osobie i życie pod jednym dachem średnio widzę.
Co innego np. pracujący student, który zaciąga kredyt MdM – bierze sobie zaufanego wspólokatora – kolegę, kuzyna itp którzy dorzucają parę setek co miesiac :)
niejeden kredyt w programie Rodzina na Swoim już tak się “po cichu” spłaca :)
Oczywiście nie pochwalam takich praktyk
Może się mylę ale wydaje mi się, że można wynająć na pokoje wtedy korytarz, kuchnia i łazienka nadal zostają częścią wspólną więc nie wynająłeś mieszkania tylko pokoje.
mogę się założyć, że pełno ludzi wynajmuje swoje mieszkania kupione w Rodzina na Swoim – a tam też niby nie można go wynająć – tylko kto to sprawdzi?
Nie jestem przekonany czy w polskim prawodawstwie istnieje taka instytucja jak “współdzielenie”. I obawiam się ze w razie W zostanie to zakwalifikowane jako najem :-(
Krzysiek: Pytasz, co zrobić, żeby nie naruszyć warunków MdM przy przekształceniu mieszkania kupionego w MdM na lokal niemieszkalny i przy zakupie kolejnego mieszkania. Czy nie lepiej zostawić mieszkanie kupione w MdM jako lokal mieszkalny, a lokal niemieszkalny kupić jako kolejne, co nie naruszy MdM?
Możesz kupować mieszkania na spółki kapitałowe, ale uwzględnij, że zysk spółek kapitałowych jest dodatkowo opodatkowany CIT 19%, a później wypłacając ze spółki dywidendę zapłacisz kolejnych 19%, chyba że będziesz odstawiał dalsze kombinatoryki generując sztuczne koszty w spółce. Do tego chyba spółki nie są zwolnione z podatku gdy zechcesz to mieszkanie po wielu latach sprzedać, no i księgowość kosztuje kilkaset zł miesięcznie, co rok sprawozdanie do KRS itp. Ale może się opłaca – nie wiem.
No właśnie taka mentalność. Dają to dlaczego nie brać? Bo to nie jest uczciwe. Jeśli ktoś chce budować swoją wolność finansową to niech to robi za swoje ciężko albo lekko zarobione pieniądze, ale niech nie miesza w to innych podatników i ich portfeli
Wg mnie nieunikniony będzie wzrost cen mieszkań w stosunku do hipotetycznych cen przy braku MDM. O ile? Ciężko powiedzieć, to zależy od ilości chętnych. Tak czy inaczej wszystko będzie się odbywać kosztem tych, którzy z programu nie skorzystają.
Jeśli chodzi o to czy brać, czy nie brać – chcę zwrócić Waszą uwagę na prosty związek przyczynowo-skutkowy, często błędnie odwracany: dotacje powstają ponieważ są chętni na ich otrzymywanie (w zamian za poparcie polityczne). Gdyby nie było chętnych to ten proceder nie miałby miejsca. Ktoś może powiedzieć oczywiście, że on był zasadniczo przeciw, ale skoro inni biorą to byłbym głupi, gdybym nie skorzystał. Takie podejście wydaje się racjonalne (wstrzymam się od oceny moralnej) jednak zauważcie proszę, że im więcej osób tak postępuje tym bardziej szkodliwa staje się taka “pomoc”. Bo przecież MDM to tylko jedne z morza “wsparcia” oferowanego przez rząd (czyt. wymuszanego przez społeczeństwo). Dlatego polecam nie dołączać swojej cegiełki do tego systemu wzajemnego wyzysku, tylko wziąć odpowiedzialność za siebie – inwestycja we własny rozwój i stawianie czoła wyzwaniom opłacą się dużo bardziej niż jakiekolwiek dotacje. Polecam zamiast poświęcać swój czas na żebranie o kasę zająć się czymś pożytecznym. A propos kombinowania: jedyna forma wg mnie dopuszczalna (i polecana) to obrona przed wyłudzeniami ze strony państwa (np. optymalizacje podatkowe). No i miało być bez moralizatorstwa i nic z tego nie wyszło;)
Bardzo mądre słowa Maćku. Mało kto patrzy na to z tej perspektywy a to chyba najbardziej racjonalny punkt widzenia. To nie jest wina polityków tylko społeczeństwa, że domaga się kolejnego socjalu w jakiejkolwiek formie (dotacje, dopłaty, dodatki itd).
Założę się o każde pieniądze, że gdyby społeczeństwo zamiast socjalu domagało się wolnego rynku to w najbliższej kampanii wyborczej nie usłyszelibyśmy ani jednego słowa o rozdawnictwie, a każdy polityk byłby orędownikiem wolnego rynku bez względu na barwy partyjne. Po prostu polityk mówi i robi to co chce większość społeczeństwa nic więcej ani nic mniej.
Przyznam, że sam nie skorzystałbym z tego programu głównie dlatego, że wstydziłbym się przed samym sobą.
O rany, czy Wy ludzie jestescie inwestorami? Czy tylko “inwestujecie” na lokatach? Rozumiem, ze jak kupujecie mieszkanie od wlasciciela ktory ma dlugi/rozwodzi sie/zmarl mu czlonek rodziny, to nigdy nie kupujecie ponizej wartosci, bo to przeciez byloby niemoralne i niecywilizowane?
Ja nie wybralem tych politykow, ja nie ustalilem tego programu. Jestem 100% kapitalista, popieram wiekszosc pogladow JKM. Co nie zmienia faktu, ze w moim zyciu zawsze wybieram to co najlepsze dla mnie i dla mojej rodziny. Kupuje tanio, sprzedaje drogo. Aktualnie pracuje za granica, bo zarabiam 2x wiecej, nie place na trupa ZUS tylko do innego obowiazkowego funduszu z ktorego wiem, ze dostane emeryture i 1000 innych powodow.
Widac, ze Maciek C zionie jadem, ‘polecam zamiast poswiecac swoj czas na zebranie o kase (…)’. Czyzby to zwykla zazdrosc typu sasiad ma/moze a ja nie?
Krzyśku, ty tak poważnie?
Mylisz dwie rzeczy – paserstwo (bo tak to się powinno nazywać) z wykorzystywaniem okazji.
Wszystkie wymienione przez Ciebie przykłady są przykładami DOBROWOLNYCH interakcji, są one jak najbardziej w porządku – obie strony transakcji zyskują. Inaczej do transakcji by nie doszło!
W przypadku “dotacji” sprawa ma się inaczej – mamy tu do czynienia z przymusową redystrybucją (kradzież) i jej wykorzystaniem przez cwaniaków lub ludzi, którzy nie rozumieją jak to działa (wspomniane już świadome lub nieświadome paserstwo). Wiem, że powszechna w dzisiejszej polityce nowomowa bywa myląca, dlatego rozumiem, że nazywanie przeze mnie rzeczy po imieniu może być odbierane jako “plucie jadem”, jednak chyba nie o to chodzi.
Być może odbierasz to jako atak na swoją osobę, jednak ja daleki jestem od potępiania Ciebie czy kogokolwiek tylko za to, że błędnie postrzega pewne sprawy. Próbuję tłumaczyć, być może dosadnie (co u wielu powoduje automatyczna reakcje obronną) ale wg mnie tak łatwiej dotrzeć do krytycznie myślącej osoby. Pozdrawiam serdecznie.
Myślę Krzysiek że nikt nikogo nie zamierzał obrażać czy coś podobnego. Ja nie wyczuwam w Maćka wypowiedzi ani grama jadu. Jednak przyznam, że może jestem mało obiektywny skoro się z nim zgadzam w 100%.
I tutaj nie chodzi o to czy ktoś jest Inwestorem przez wielkie I, czy małym który wpłaca na lokaty. Nie jest to istotne. A kupowanie mieszkania poniżej wartości, a korzystanie z programów dopłat przeznaczonych dla ludzi, których nie stać na wkład własny i mówić jednocześnie że super się zarabia poza Polską…. gratuluje … nie zazdroszczę, ale przypomina mi to osoby, które pod urząd pracy podjeżdżają mercedesami, żeby podpisać listę aby mieć darmowe ubezpieczenie bo pracują na czarno. Super korzystajmy z wszystkiego, ale warto pamiętać że Państwo nie ma własnych pieniędzy i każda złotówka przyjęta od Państwa to złotówka zabrana innej osobie.
Dołączam się do zakładu;)
“A propos kombinowania: jedyna forma wg mnie dopuszczalna (i polecana) to obrona przed wyłudzeniami ze strony państwa (np. optymalizacje podatkowe).”
Nie bardzo rozumiem w jaki sposob optymalizacja podatkowa jest lepsza od partycypacji w redystrybucji pieniedzy zebranych z podatkow?
Mowienie, ze jedne jest zle a drugie dobre podchodzi pod hipokryzje. Jesli poprzez optymalizacje podatkawa unikniesz zaplacenia X zl podatku to w ostatecznym rozrachunku jest to dokladnie tym samym co zaplacenie calego podatku (bez optymalizacji) i pobranie X zl w postaci roznego rodzaju benefitow. Zakladajac ze wplaciles do systemu przynajmniej X zl. Bilans jest dokladnie ten sam. Tak wiec pobieranie benefitow od panstwa jest pewnego rodzaju optymalizacja podatkowa tak dlugo jak nie wyciagasz z systemu wiecej niz do niego wplacasz.
Osobiscie nie zamierzam korzystac z MdM bo pewnie jak zwykle przy tego typu zapomogach kredyty beda drozsze niz rynkowe i w efekcie realnymi beneficjentami beda banki i deweloperzy. 15% doplaty kupujacy odda bankom w postaci wyzszej marzy kredytu. Ta sama sytuacja miala miejsce w przypadku RnS.
Smuci mnie ogolnie dyskusja pod tym postem poniewaz glownym motywem wielu komentarzy jest “Kali ukrasc krowe to dobrze, Kalemu ukradli krowe to zle”. Dlaczego oszukiwanie systemu poprzez optymalizacje podatkowa jest uczciwsze niz oszukiwanie tego systemu poprzez pobieranie nieslusznie benefitow? Bo ja optymalizuje a z MdM skorzystac nie moge? Mam nadzieje ze tak nie jest bo bylby to klasyczny przyklad zawisci ktora toczy nasz kraj :(.
Pozdrawiam
Piotrek
ze spółkami kapitałowymi nie jest tak źle. Poszukaj hasła: sp zoo sp k.
Większości właścicieli mieszkań na wynajem chyba nie podoba się mdm, bo wytwarzają zysk przy współpracy z “bezdomnymi” najemcami. Obawiają się może, że tego typu program zmniejszy populację najemców długoterminowych (zwiększając konkurencję po stronie właścicieli na rynku najmu) bądź doprowadzi do wzrostu cen mieszkań.
Byłoby taniej, gdyby rząd – zamiast mdm’u – rozdawał bezdomnym laminowane kartony :-)
Przykład prywatnego mieszkania z kartonu:
http://pqliving.com/the-future-of-dcs-homeless/
Bobbi, ciekawy punkt widzenia, dzięki. Ale wg mnie niepotrzebnie doszukujesz się w tm oznak jakiejś walki klasowej:-) Wyzysk najemców przez właścicieli mieszkań, czy też pracowników przez pracodawców, dzieci przez rodziców to chyba melodie przeszłości:-) Przynajmniej w Polsce.
Co więcej, doszukałem się pewnych analogii pomiędzy ideą pomocy państwowej (tak krytykowanej na tym blogu), a ideą Fundacji Fridomia, o której pisałeś – zwłaszcza w kontekście generowania zapotrzebowania na pomoc.
Bobbi, dzięki za wyszukiwanie sprzeczności. Ja takiej sprzeczności jednak nie dostrzegam. Czy mógłbym Cię poprosić o wymienienie tych sprzeczności czy analogii, o których wspominasz?
1. Chodzi mi o różnicę pomiędzy “generowaniem pomocy”, a “generowaniem zapotrzebowania na pomoc”. Z tego co pamiętam pisałeś, że adresatami pomocy FF mają być między innymi dorośli wychowankowie domów dziecka czy byli więźniowie.
2. Czy nie jest tak, że zarówno były więzień jak i dorosła sierota otrzymali już olbrzymią pomoc od społeczeństwa (dach nad głową, utrzymanie więzień i domów dziecka, jedzenie itp.) i dawanie im kolejnej pomocy utrwala w nich roszczenie i bezradność?
3. w PRLu sierotom w pierwszej kolejności przyznawano mieszkania. Tak jakby brak zgonu rodziców/porzucenia z automatu oznaczał lepszy start :-)
4. Ok, przenieśmy się w przyszłość, np do roku 2044. FF rozrosło się, wieść o pomocy FF dotarła do sierocińców i więzień itp. Czy nie zwiększamy popełniania przestępstw/porzucania dzieci, ponieważ pojawiła się dodatkowa “pomoc” wspierająca te postawy?
5. W obu przypadkach mdm’u i FF wg mnie pomagamy “generować zapotrzebowanie na pomoc”.
6. Rząd rozdając mdm pomaga polskiej bezdomności, gdyby rozdawał wolny rynek, może by ją zwalczał? Oczywiście zarówno sierotom (ofiarom) jak i byłym więźniom (przestępcom) trzeba pomagać, tylko jak?
7. Czy brak takiej “pomocy” ze strony społeczeństwa czy fundacji nie jest prawdziwą pomocą bo uruchamia kreowanie samodzielności? (tak/nie) W obu przypadkach będą ofiary, w którym przypadku ich liczba będzie mniejsza? ( i czy ilość, czy jakość ofiar?)
8. Wstrzymując się od oceny moralnej pozdrawiam Wszystkich Byłych i Obecnych Więźniów, Wszystkie Obecne i Przyszłe Półsieroty i Sieroty oraz Wszystkich Bezdomnych bez względu na to, czy mają dach nad głową, czy nie.
Bobbi, doceniam to, że poświęciłeś swój czas na to, aby wyjaśnić mi swoje wątpliwości odnośnie Fundacji Fridomia. Moim celem oczywiście nie było generowanie “potrzebujących”. Trochę trudno mi sobie wyobrazić by rodzice specjalnie zamieszczali swoje dzieci w domach dziecka by mieć szansę 1/10.000 by ich dziecko dostało po osiągnięciu pełnoletniości mieszkanie od FF na okres maksymalnie 1-3 lat. No ale nie mogę też tego oczywiście wykluczyć.
Czy w związku z tym poparłbyś zawężenie kategorii beneficjentów FF np do pełnoletnich byłych opiekunów domów dziecka, którzy trafili doń w wyniku śmierci rodziców? I to np nie śmierci samobójczej? (by wykluczyć ryzyko tego, że rodzice popełnią samobójstwo po to by osiągnąć efekt jak opisany w poprzednim paragrafie). A może masz inne, lepsze pomysły na to jak FF będzie mogło wykorzystać potencjał posiadania rosnącego z czasem portfela mieszkań na wynajem? Może po prostu fundować stypendia naukowe lub artystyczne dla uzdolnionej młodzieży (bez względu na stan posiadania ich rodziców)? Albo jeszcze coś innego?
„Czy w związku z tym poparłbyś zawężenie kategorii beneficjentów FF np do pełnoletnich byłych wychowanków domów dziecka, którzy trafili doń w wyniku śmierci rodziców? I to np nie śmierci samobójczej? (by wykluczyć ryzyko tego, że rodzice popełnią samobójstwo po to by osiągnąć efekt jak opisany w poprzednim paragrafie).”
– Nie poparłbym. Udzielać pomocy sierotom bez względu na przyczyny pobytu w domach dziecka.
„A może masz inne, lepsze pomysły na to jak FF będzie mogło wykorzystać potencjał posiadania rosnącego z czasem portfela mieszkań na wynajem? Może po prostu fundować stypendia naukowe lub artystyczne dla uzdolnionej młodzieży (bez względu na stan posiadania ich rodziców)? Albo jeszcze coś innego?”
– Pewnie, że mam lepsze :-) To pierwsze darmowe mieszkanie (jedno z trzech startowych) – dla sierot :-) Kolejne darmowe mieszkanie (oznaczam je literą „A”), które wytworzycie, „odebrać” sierotom i wynająć również na zasadach rynkowych, tak jak te mieszkania, które umożliwiły jego zakup. Ale zysku z mieszkania „A” nie przeznaczać na zakup kolejnych mieszkań, tylko na wspieranie uczciwych najemców mieszkań Klientów Mzuri. Czyli np. ktoś wynajmuje rzetelnie mieszkanie przez okres powiedzmy 3 lat – to opłacić jej/mu/im np. miesiąc grudzień (czyli najemca ma gratis za uczciwość i lojalność, a Klient Mzuri tego nie czuje w kieszeni). Myślę, że może to pozytywnie wpłynąć na postrzeganie mieszkaniczników przez najemców, oraz wzmocnić Mzuri, które przecież zajmuje się obsługą mieszkań FF. Jak wybrać tego uczciwego najemcę, który otrzyma premię za lojalność, skoro jest ich tak wielu? Na początku drukować listy uczciwych, długoterminowych najemców na A4, ciąć na paski, wrzucić do kuli po zdechłej złotej rybce i niech jakaś „sierotka Marysia” losuje :-) Kolejne wytworzone przez FF darmowe mieszkanie znowu dla sierot. Trzynaste dla powodzian, a 10.000-czne dla byłego więźnia bez względu na rokowania :-)
Obawiam się jednak, że taka premia dla rzetelnych najemców to „dotacja” w rynek mieszkań na wynajem i może przynieść więcej szkód niż pożytku, więc chyba ten pomysł nie jest dostatecznie dobry :-P
Bobbi, nie jestem pewien czy Ty jeszcze podążasz sam za sobą:-))) Ja już nie nadążam:-)
@wojtek racja ale wtedy z kolei wchodzisz w ZUS od dzgosp jako komplementariusz no i masz dwa sprawozdania co roku do składania, dwie księgowości itp. To moze już lepiej dalsze mieszkania na mamę kupowac.
Errata miało być “wchodzisz w ZUS jako komandytariusz”
W każdym mieście sytuacja jest trochę inna. Ja mieszkam w Lublinie, tu na dopłaty kwalifikują się wyłącznie mieszkania położone w tragicznych lokalizacjach na obrzeżach miasta. Z punktu widzenia inwestora to żaden interes bo na tak zlokalizowany lokal nie będzie popytu co w nieunikniony sposób wiąże się z obniżaniem ceny najmu i większym ryzykiem pustostanów. Jak ktoś ma podstawową orientację w rynku to bez problemu znajdzie nieruchomość przecenioną 15% i więcej poniżej cen rynkowych w sensownej lokalizacji i zrobi lepszy interes bez kombinowania i oglądania się na państwowe programy.
Krzysiek, w pełni zgadzam się z Twoim argumentem. Rzeczywiście w programie MdM będzie można kupić mieszkanie od dewelopera w cenie przez niego ustalonej. Lepiej poszukać mieszkania sprzedawanego za cenę poniżej wartości rynkowej i od razu “zainkasować” 15% (lub więcej) oszczędności na starcie.
O wątpliwościach moralnych, które były podnoszone przez poprzednich uczestników dyskusji nawet nie wspominając.
Powodzenia!
Wygląda na to, że to jest chyba najlepsza droga postępowania – okazyjne kupno z rynku wtórnego. Okazji jest coraz więcej i będzie coraz więcej. Fajnie to widać na portalach ogłoszeniowych, gdzie w momencie przeskoku 2013/2014 sporo cen dostało obniżki. Minus MDM jest taki, że TRZEBA KUPIĆ OD DEVA PO JEGO CENIE.
Trochę zboczę z tematu – co sądzicie o kupnie mieszkania za gotówkę vs na kredyt? Sporo doświadczonych ludzi mówi, że lepiej za gotówkę, bo jak kupujący zobaczy kasę, to zmięknie. Ostatecznie zakup gotówkowy można potem refinansować w banku i wyciągnąć gotówkę na kolejne zakupy. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że w momencie kupna na kredyt posługujemy się szacunkami dotyczącymi wynajmu, a po zakupie gotówką i znalezieniu najemcy mamy już konkretne dane (np. umowa najmu na konkretną kwotę/skończony remont, etc.) i łatwiej dostosować parametry kredytu żeby nie wtopić.
Jeśli uda się znaleźć teoretyczną drogę przeforsowania wynajmu to kłopotem będzie wprowadzenie jej w praktyce. Poza tym tak jak z RnS może być zmiana programu po jakimś czasie jego trwania tak, aby ukrócić kreatywne przedsięwzięcia nabywców.
A najciekawsze jest to, że póki co nie widać żadnego znaczącego ruchu w MdM.
Nie widać z prostej przyczyny – jak na razie tylko Pekao S.A. wprowadziło kredyty z MdM do oferty. Reszta się “przygotowuje”, a są takie banki, które planują ruszyć z MdM dopiero pod koniec roku…