Najpiękniejsze miasta na świecie

Niektórzy podróżują bo lubią sport – nurkowanie, wspinaczkę górską, narty, surfowanie. Inni podróżują bo kochają naturę – parki narodowe w Kenii, kanjony w USA, fiordy w Norwegii, czy krajobrazy w Nowej Zelandii czy na Islandii. Inni podróżują, bo interesują się archeologią – piramidy, rzymskie ruiny, miasta Azteków. Jeszcze inni by delektować się egzotyczną kuchnią. Wielu unika tłumów i szuka ciszy i spokoju. Szukają wiejskich klimatów lub pięknych plaż. Ja podróżuję po to, by poznawać życie, by poznawać przygodnie spotkanych ludzi. W związku z tym lubię miasta: ich energię, architekturę, poczucie wolności (lub zamordyzmu).

Ostatnio pojawił się w mediach ranking najciekawszych 7 miast świata. Oto link: http://podroze.onet.pl/aktualnosci/nowe-7-cudow-swiata-wybrano-7-najciekawszych-miast-swiata/4n61l. Oprócz filipińskiego Vigan, miałem okazję odwiedzić wszystkie te miasta (LaPaz, Bejrut, Doha, Durban, Hawana, Kuala Lumpur, niektóre kilkukrotnie). Choć mi się podobały, to jednak nie zamieściłbym większości z nich na swojej liście najciekawszych miast na świecie.

Mi się najbardziej podobają (nie koniecznie w kolejności od “naj, naj, naj”) – Nowy Jork, Montreal, Vancouver, Sydney, Melbourne, Auckland, Nairobi, CapeTown, Johannesburg, Marakesz, Rio de Janeiro, Buenos Aires, Hong Kong, Singapur, Dubaj, Aleppo, Istanbul, Londyn (choć raczej nie chciałbym tam dłużej mieszkać). Najciekawsze miasta są według mnie jednak w Europie: stare jak Rzym czy bardziej nowoczesne jak Sztokholm, małe jak Dubrownik lub Sigishoara czy duże jak Paryż lub Berlin. Bardziej znane i często odwiedzane jak Amsterdam lub Praga, czy rzadziej odwiedzane jak Talin, Drezno lub St.Petersburg. Lubię też malutkie miasteczka, pełne historii i specyficznego, lokalnego klimatu. Ostatnim takim moim osobistym odkryciem było albańskie Gjirokaster, o którym chyba nigdy wcześniej nawet nie słyszałem:-)

A jakie są Wasze ulubione miasta?

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

21 Responses

  1. Ja niestety do tej pory za dużo świata nie zwiedziłem jak do tej pory, choć być może jeszcze wszystko przede mną. Jedno z moich ulubionych miejsc na mapie Europy (bo poza nią jeszcze nie byłem) to wymieniona zresztą w artykule Praga – bardzo urzekło mnie to miasto i chętnie jeszcze bym tam wrócił. Jeśli chodzi o Polskę to nic nie przyciąga mnie tak jak Mierzeja helska a w szczególności Jastarnia. Uwielbiam klimat tego miejsca, szczególnie w miesiącach kiedy nie ma tam zbyt wielu turystów jak maj czy wrzesień. Polecam sprawdzić ;)

    A marzenia.. zdecydowanie Stany – Nowy Jork, Miami, Las Vegas.. chciałbym zobaczyć kiedyś te miejsca głównie dlatego że kojarzą mi się z filmami, serialami głównie tymi z lat 80-tych.

    A plan na przyszły rok – Chorwacja własnym autem :)

    1. Karol, nie wiem jak Ty, ale ja zawsze uważałem i uważam nadal, że najlepsze jest wciąż przede mną. Więc śmiało realizuj swoje plany i marzenia.
      A co do Chorwacji, to nie wiem kiedy się tam wybierasz, ale jeśli w lecie, to aby uniknąć tłumów (z tego co piszesz to ich nie lubisz), polecałbym wybrać się ciut dalej i oprócz Chorwacji wybrać się też do Czarnogóry lub nawet do Albanii. Takie same plaże, a dużo mniej ludzi i o wiele taniej.

  2. mnie w różnych miejscach zawsze fascynowały zapachy – ich nie można obejrzeć w sieci, a czytanie o nich nie ma sensu, można tylko powąchać osobiście :)

    pozdrawiam, Sławek S.

      1. ja mało podróżowałem, ale mam na myśli zapach Pragi późnym wieczotem, który kojarzył mi się z rodzinnym Dolnym Śląskiem, tajemnicą starej stacji kolejowej oraz Szwejkiem :)

        i coś takiego mam na myśli, np. świeżość bryzy, gdzie widać rozpylone w powietrzu kropelki wody i czuć sól morską

        pozdrawiam, Sławek S.

  3. Ja chętnie zapuszczam się w brukselskie uliczki i na sniadaniach w tamtejszych kafejkach mogłabym spędzić życie ;-) No, może część życia :-) Podobnie w Paryżu, czy Amsterdamie – uwielbiam tam wracać jak do pachnącego croissantem klimatu kawiarenki. Kiedyś marzyłam, że tam zamieszkam – w kamienicy z kawiarnia na rogu i będę miała swój stolik, przy którym będę pisała i obserwowała ludzi.

    Zdziwiło mnie jednak umieszczenie na top liście Bejrutu – owszem, zachwyca, ale bardziej magiczne jest choćby Byblos. No tak, pamiętam lepiej to, co smakowało :-) Bo w Byblos jadłam najlepsze libanskie jedzenie, ale też klimat miasteczka oddawał wszystko, co można pokochać w Libanie.
    Bejrut bardzo stracił w czasie wojny domowej i teraz jest placem budowy. Gdy oglądałam zdjęcia z lat 70-tych, rzeczywiście zachwycał.

    Oprócz miast uwielbiam też ruiny miast :-) I tutaj absolutny top: Persopolis, Petra, Baalbeck, Knosos… Rozwiązania sprzed tysięcy lat, które robią wrażenie.

  4. Skoro już temat miast został poruszony, mogę zapytać Sławku o Twoje wrażenia z Brisbane (zakładam, że tam byłeś, chyba nawet podczas niedawnej podróży do Australii)? :)

    1. Maćku, w Brisbane byłem jakieś 5 lat temu. Też mi się bardzo podobało. Stara część ze starymi – jak na Australię – budynkami jest bardzo mała, ale miasto nadrabia swoim położeniem nad rzeką oraz dużą wodą. Bardzo fajny, akademicki nastrój. Chętnie do Brisbane wrócę na dłużej. Spędziłem tam tylko jeden dzień – wycieczka z pobliskiego Gold Coast, Surfers’ Paradise. Załatwiałem sobie wizę do Nauru w konsulacie w Brisbane. Niestety nie znam Queensland na pólnoc od Brisbane.

      1. ok dzięki :) dla nas Brisbane jest ciągle jeszcze nieosiągniętym celem ale na pewno się w przyszłości tam pojawimy i to na jakiś dłuższy okres. Tylko potwierdzasz, że warto :) Pozdrawiam!

  5. Mnie osobiście nie za bardzo podobają się duże miasta, natomiast uwielbiam klimat małych, starych, często zapomnianych miasteczek z wieloma zabytkami jakich całe mnóstwo w Polsce. Dużo takich wręcz magicznych miejsc można znaleźć na Dolnym Śląsku, na Kielecczyźnie czy Podkarpaciu. Za granicą oczywiście w Anglii, Holandii ale też w krajach byłej Jugosławii (Chorwacja, Słowenia, Macedonia).

    1. Łukasz, a może podasz jakieś nazwy małych miasteczek, które warto odwiedzić? Być może ktoś akurat wybiera się w tamte strony…

      1. W Polsce tak na szybko (wielu nie pamiętam) to Przemyśl (Podkarpacie), Łagów lubuski (Lubuskie), Żywiec (Beskidy), Kazimierza Wielka, Chęciny, Pszczyna, Racibórz, Stary Bohumin (Czechy przy samej granicy), Głuchołazy, Kłodzko, Koper (Słowenia), Sybenik, Split i Sinj, Makarska i inne nad Adriatykiem (Chorwacja), Budva (Czarnogóra), Parę ciekawych w Albanii, ale nie pamiętam nazw (cała Albania jest rewelacyjna), Ohrid i Kruszewo w Macedonii, Ross on Wye, Oxford i inne w Anglii, Braszow (Rumnia), Delft w Holandii, Avignion i Nimes we Francji, Alta, Bergen i Trondheim (Norwegia). Myślę, że to tylko kropla w morzu pięknych i ciekawych miejsc.

  6. Cieszę się, że wspomniałeś Sigishoarę. Byłem tam jakieś 10 lat temu i wtedy jeszcze nie było tak skażone masową turystyką. Ciekawe jak jest teraz? Inne godne polecenia rumuńskie miasto to Sibiu.
    Bardzo podobają mi się stolice republik nadbałtyckich – w szczególności Ryga. Dużo urokliwych małych miasteczek jest u naszych południowych sąsiadów Czechów. W szczególności polecam Kutną Horę i Czeski Krumlov.

    1. Luk, tak Sibiu też jest piękne, podobnie Brasov, Cluj Napoca, Medias, Targu Mures, w zasadzie cały Siedmiogród z setkami małych wiosek wokół warownych kościołów. W Rydze podobały mi się też uliczki z domami w stylu art nouveau. A tych dwóch miasteczek w Czechach nie znam. Jeszcze nie znam, ale może dzięki Tobie kiedyś poznam. Dzięki.

      1. Luk_Wroclaw, w tzw międzyczasie (chyba rok-dwa lata temu) odwiedziłem Czeski Krumlov i przyznaję Ci rację. Niesamowita, bajkowa wręcz, architektura i urbanistyka. Dzięki za rekomendację:-)

  7. Sławku a byłeś w Ljubljanie? spedzilem tam pol roku i musze przyznac ze jest cudowne, zajmuje jedno z topowych miejsc na mojej liscie, rowniez polecam Edynburg.

    Pozdrawiam

    1. Mateusz, w Ljublianie byłem tylko dwa razy. Raz w 1985 roku gdy odwiedzałem pewną Słowenkę – moją koleżankę szkolną z Kenii, a drugi raz tylko przejazdem. Ale przyznaję, że miasto mnie też urzekło. Podobnie jak Edynburg. Tak jak wspominałem, pięknych miast w Europie mamy bez liku:)))

    1. Mikołaj, dzięki za przypomnienie wpisu sprzed lat. Londyn znam dość dobrze – studiowałem na LBS, często odwiedzałem. To piękne miasto do zwiedzania, ale nie do mieszkania. Nie chciałbym tam mieszkać z wielu powodów – zbyt duże, rozległe (dojazd z jednego końca w drugi potrafi trwać godzinami). Słaby transport miejski. Straszna drożyzna. Słabe, mało zdrowe jedzenie. Zbytnia klasowość społeczeństwa. Słaba infrastruktura mieszkań i domów (wąskie schody, skrzypiące podłogi, niedomykające się okna, słabe ogrzewanie, dziwaczne krany z wodą, wszechobecne myszy, itp.) Teraz jeszcze dochodzi niepewność i zagęszczająca się atmosfera wokół Brexitu. Pomimo wad Warszawy – nieco peryferyjne położenie i potrzeba przesiadania się przy prawie każdym dalszym wylocie, ostre zimy, mało uśmiechnięci i mało tolerancyjni ludzie – to zdecydowanie wolę stolicę Polski:-)

      Ale i tak przebywam w Warszawie dość krótko. W ostatnich latach średnio nie więcej niż 1-2 miesiące w ciągu roku. W tym roku, jak dotychczas spędziłem w Warszawie 6 dni w styczniu (miałem jechać do Dubaju, ale zmogła mnie infekcja ucha), ok 5 dni na przełomie marca i kwietnia, 5 dni w lipcu, 4 dni w sierpniu i ok 2 dni we wrześniu. Razem – jak dotąd – około 22 dni. Myślę, że spędzę jeszcze kilka dni w październiku i to będzie na tyle. Razem pewnie w całym 2019 roku nie uzbiera się tego nawet jeden pełen miesiąc:-)

      A skoro już Mikołaj przypomniał ten wpis sprzed paru lat, to chciałbym ponowić moje pytanie o Wasze ulubione miasta?

      1. Moje ulubione miasta to : Dublin , Sztokholm, Amsterdam , Nowy Jork, Tel Aviv , Kair , Abu Dhabi , Tokio . A tak po za tym miasta robią na tobie większe wrażenie czy przyroda :) Pozdrawiam i mam nadzieje ze tez ktoś odpisze o swoich ulubionych miastach bo ciekawie się czyta na tej stronie jak są komentarze na temat tego samego miejsca z różnych perspektyw .

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.