18-letni Fridomiak – Hubert – ma jasny cel i kilka pytań

Kilka dni temu napisał do nas młody Fridomiak, któremu zaproponowałem by podzielił się swoim planem na życie z nami wszystkimi. Oto pierwszy wpis Huberta, w którym opisuje swój plan i zadaje kilka pytań bardziej doświadczonym Fridomiakom. Mam nadzieję, że odpowiecie oraz że Hubert będzie regularnie do nas pisywał byśmy mogli Jego postępy śledzić na bieżąco. Dał sobie 12 lat na osiągnięcie pełnej (lub przynajmniej częściowej) wolności finansowej.

Hubert, dzięki za zaakceptowanie mojej propozycji. Mam nadzieję, że znajdziesz tu na fridomii wiele przydatnych Ci podpowiedzi. Mam nadzieję, że będziesz nam regularnie zdawał relację z postępów. Trzymam życzliwie kciuki:-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

33 Responses

  1. Tradycyjnie odradzam kredyty. Wiem, że wizja wolności finansowej finansowanej kredytami jest kusząca, ale to żadna wolność gdy jesteśmy zakładnikami sytuacji polityczno-ekonomicznej. Stopy procentowe są dziś na takich poziomach, że w długiej perspektywie mogą tylko wzrosnąć.
    Tradycyjnie większość się ze mną nie zgodzi, ale nawet jeśli nie mam racji, to odmienny głos do rozważenia młodemu człowiekowi nie zaszkodzi.

    1. Witam, ja ze swojej strony też kredyt odradzam. Stanowi on pewne obciążenie zarówno finansowe jak i psychiczne które narasta przypadku jakichkolwiek problemów. Mam pytanie do Sławka czy przedstawiciel mzuri we Wrocławiu oferuje pomoc w przypadku zakupu domu?

      1. Arek, tak, ale nie zajmujemy się takim zwykłym, typowym pośredniczeniem w zakupach. Nie jesteśmy agencją nieruchomości. Abyśmy pomogli kupić dom, najpierw trzeba podpisać z Mzuri umowę, a po drugie, po zakupie i remoncie, dom musi być wynajmowany poprzez Mzuri (nie może to być dom np do zamieszkania czy do prowadzenia biura Twojej firmy). Jeśli chcesz więcej informacji nt zakresu naszej usługi, to wyślij proszę maila na adres: investments (małpka) mzuri.pl

    2. Super, dzięki za komentarz!
      Na 100% nie będę budował całego portfela mieszkań za kredyt, szukam innych możliwości np. spłacanie sprzedającego co miesiąc w ratach ale pierwsze kilka nieruchomości chcę mieć jak najszybciej, zależy mi na tym, żeby dojść do momentu gdzie uzbieranie gotówki na całe mieszkanie nie potrwa więcej niż 2 lata, wtedy dam Sobie jak najbardziej spokój z kredytami ^^.

      1. Cześć Hubert!

        Nazywam się Maciek, mam 19 lat i mieszkam całkiem niedaleko Ciebie, a ostatnio bardzo się zainteresowałem tematem nieruchomości na wynajem. :)

        Jeśli masz ochotę, to napisz proszę do mnie maila.
        morchatmaciej@gmail.com

        Pozdrawiam serdecznie Maciek

  2. Witam, Nazywam sie Waldemar mam 27lat mieszkam w Norwegi prowadze remontowo-budowlana dzialalnosci gospodarcza i przepraszam za brak znakow- uzywam norweskiej klawiatury.
    To tak tytulem wstepu jako ze pisze tu po raz pierwszy, Dzien dobry!

    Ps. Slawku, bardzo dziekuje za ksiazki- wlasnie je konsumuje, i za tego bloga z ktorego na chwile obecna rzadko korzystam, ale po przeczytaniu ksiazek zyskam troche wolnego czasu i nadrobie zaleglosci.

    Szczerze Hubercie? jestesmy na podobnym etapie (wlasnie bede kupowal pierwszy dom) i uwazam twoje podejscie za bardzo dobre. Wciel je w zycie i ucz sie na bledach. Ja na twoim miejscu uzbieralbym te 25k i zainwestowal w kawalerke w twoim rejonie (jest ikea wiec zawsze bedzie zapotrzebowanie na nie duzy kwadrat) nastepnie zrobil porzadny remont i sprzedal z zyskiem (pod warunkiem ze masz pojecie o remontach albo masz kogos kto pomoze- latwo na tym stracic jak sie nie ma pojecia), takiego flipa powtorzylbym jakies 3x zyskujac bezpieczenstwo finansowe (koniecznie otworz osobne konto na zyski z flipa, bo pokusa ich konsumpcji jest b.duza)

    Jesli powtorzysz flipa szacuje ze w dalszym ciagu bedziesz mial 100k na kupno nastepnej kawalerki i jakies 80-120k na drugim koncie). W tym momencie wplacilbym 150k jako wklad wlasny, wzial wiekszy kredyt i kupil dom, wlozyl w remont reszte kaski i podzielil go na mieszkania/pokoje ze wspolna kuchnia- takie rozwiazanie to nie duze pieniazki dla jednostki wynajmujacej, a dla ciebie mnozac przez kilka pokoi da porzadny zysk z najmu i na pewno przyblizy cie do upragnionej wolnosc.

    To moj sposob na wydostanie sie z wyscigu szczurow, ale jestem bardzo otwarty na konstruktywna krytyke.

    Pozdrawiam

    1. Oczywiście, że nad tym myślałem, może polecasz jakieś lektury do wchłonięcia w czasie wolnym na ten temat?
      Myślę, że pomysł jest super jak na miejscowość, w której mieszkam, sąsiadka niedawno sprzedawała mieszkanie (60m kw.) za 80 tyś, brałbym od razu tylko wtedy jeszcze niestety nie mogłem ale właśnie pod flip bo okazja naprawdę warta każdego ryzyka!

  3. O jednej rzeczy nie wspomniales, pisząc o kredycie – skąd weźmiesz zdolność kredytową o której wspominasz? O ile dobrze rozumiem, masz 18 lat, póki co skończyłeś tylko gimnazjum – jeśli nie masz stałej, dobrej pracy, z przyzwoitym dochodem i najlepiej na uopie (a o to ciężko bez wykształcenia, choćby technikum), to cały plan kredytowania zakupu nawet jednej nieruchomości, weźmie w łeb.

    A nawet jeśli, posiadając umiarkowane zarobki, gorszy typ umowy, brak wykształcenia etc – to warunki kredytu mogą być takie że postawią pod znakiem zapytania sens inwestycji.

    Nikt nie powie Ci czy dokładnie taka a nie inna kwota jest właściwa, czy takie a nie inne mieszkanie jest ok. Musisz sam śledzić ceny mieszkań i stawki wynajmu na terenie na którym chcesz zainwestować, i liczyć, liczyć, liczyć, jeszcze raz liczyć.

    Podliczyć kwote wkładu własnego, doliczyć PCC (o ile rynek wtórny), koszty notarialne i sądowe, prowizje banku. Obliczyć jakiej wysokości będą raty i jakie są koszta wynajmu w rejonie w którym chcesz inwestować. Obliczyć zysk, uwzględniając remonty, podatki, ubezpieczenie.
    Jeśli tego wszystkiego jeszcze nie potrafisz – to sprawdź jak to działa, bo póki co to wygląda na to że masz wiele zapału a mało wiedzy – i żyjesz w przekonaniu że Mzuri czy inni zarządcy, to magiczna maszynka do robienia pieniedzy, gdzie wrzuci się kilka tysi i za kilkanaście/kilkadziesiat lat będzie można rzucić pracę.
    Tak to nie działa.

    1. Pracuję w umowie o prace zarabiając (chyba nie mam co ukrywać) 2000 zł podstawy + dodatkowy tysiąc z nadgodzin i premii uznaniowych, umowa aktualnie jest podpisana na rok, jak firma nie upadnie to raczej pracy nie stracę bo kierownicy widzą moje zaangażowanie i często proszą mnie już sami, żebym został dłużej a następna umowa jaką podpiszę jest już na 10 lat więc chyba wszystko idzie w dobrym kierunku ;p
      I oczywiście, że wiedzy mam mało, pracuję nad tym cały czas i dzięki za krytykę, popracuję i pomyślę nad tym co napisałeś. :)

    2. tu z kredytem pewnie daloby sie cos wymyslic. doradcy od kredytow hipotecznych zaraz by doradzili dorzucenie rodzicow do kredytu lub inne podobne rozwiazania.

      powiem wam jak to wyglada z mojej perspektywy, czyli osoby, ktora w finansach siedzi od lat.

      otoz godne pochwaly jest to, ze łepek 18letni myśli o czymś przyszłościowym. jednakże biorąc kredyt już w tej chwili przyblokuje swoje inne pomysły na bardzo długo.
      np wymyśli on świetny biznes, wymagany wkład 30 czy 50 tys zł – a przez rate hipoteki nie otrzyma kolejnego finansowania. dorzuci teraz do hipoteki rodziców – przyblokuje też rodziców. być może marnym zyskiem nie stworzy czegoś wielkiego, a banki są coraz bardziej rygorystyczne.

      hubercie, ja mam 31 lat. po twojemu jestem wolnym człowiekiem. miałem lepsze i gorsze biznesy, jeden nawet skończył się umoczeniem ponad miliona złotych. dlatego powiem ci, że popełnić błąd jest łatwo, potem wyjść z niego jest gorzej. ale skoro mi się udało być wolnym w wieku 30 lat… to tobie się spokojnie uda.
      rada od starszego – nie łapać wszystkich srok za ogon;)

      1. Lukasz w , jest możliwość również finansowania biznesu oddzielając finanse osobiste od finansów biznesowych, czyt sp zoo wiadomo ze potrzebne są pieniądze n a otwarcie tej spółki można się również potencjalnie przejść z biznes planem do banku i ubiegać się o kredyt nowo otwartej spółki. Bank pewnie będzie chciał poręczenia ale już są większe możliwości uzyskania jakiegoś finansowania niż przy kredytowaniu osobistym. Warto się na przyszłość otworzyć na tego typu formy prawne planowania podatkowo-zabezpieczajacego nasz majątek.

        Hubercie plan bardzo fajny sam mam 25 lat i właśnie kupiłem 1 kawalerkę na wynajem właśnie przymierzam się do 2. Jeżeli chodzi o finansowanie to mam pytanie do Was fridomiacy czy mieliście może styczność z leasingiem nieruchomości z przeznaczeniem mieszkaniowym na wynajem.

        Pozdrawiam

  4. Hubert, moim zdaniem punktem wyjścia do zainwestowania w nieruchomości jest posiadanie własnego kapitału, a nie same kredyty. Na razie nie jest dla mnie jasne, w jaki sposób chcesz się dorobić. Większość inwestorów w nieruchomości na wynajem, w Polsce i na świecie, to osoby, które zarobiły w innych branżach i nadwyżki finansowe lokują w nieruchomościach, bo tam ich pieniądze są bezpieczne. Przez takie podejście zysk na nieruchomościach jest bardzo mały, rzędu kilku procent rocznie. Przy takiej zyskowności trudno się dorobić bez silnych lewarów, które jednak mogą Cię równie dobrze pociągnąć w dół. Moim zdaniem lepiej zrobisz, jeśli założysz biznes w innej branży i dopiero zyski zainwestujesz w nieruchomości. Przykładowo, z kapitałem kilkadziesiąt tyś zł możesz rozkręcić biznes przynoszący kilkadziesiąt albo kilkaset tysięcy złotych miesięcznie, wtedy te zarobki lokuj w mieszkania.

    1. Dzięki za komentarz i krytykę, o własnym biznesie tak jak pisałem marzę od dawna i na pewno coś rozkręcę, pytanie tylko co pierwsze?
      Celowałem w nieruchomości jako pierwsze bo to traktuję jako najlepszy sposób na naukę, pieniądze w tym ciężko utopić i zawsze można w ciągu kilku miesięcy wyjść i odzyskać chociaż większą część pieniędzy ;p
      Dzięki za krytykę, wszystkie komentarze bardziej przeanalizuję w weekend jak w końcu będę miał więcej czasu ^^.

    2. Cześć Hubert, mam 24 lata i sam od niedawna zacząłem interesować się nieruchomościami żeby osiągną wolność finansową. Mam znajomych którzy od kilku lat robią flipy za pieniądze inwestorów (sami mają 23 lata i mały kapitał). Chciałbym robić to co oni, a potem inwestować w nieruchomości na wynajem, ale wiem że brak mi wiedzy. Dlatego dwa miesiące temu podjąłem pracę w agencji nieruchomości – oprócz tego że zarabiam kilka groszy dzięki czemu mogę ‘przeżyć’, to codziennie dostaję sporą dawkę wiedzy o branży. Może byłby to również jakiś sposób dla Ciebie? Powodzenia!

  5. Kupując na kredyt należy pamiętać, że za mieszkanie płacimy ok dwukrotność jego ceny. Oczywiście ową kwotę pokrywa nam najemca, ale tak naprawdę z kredytowanych nieruchomości nie mamy za wiele do czasu spłacenia całego kredytu. Zatem, jeśli chcesz kupować na kredyt, nie będziesz miał z tych nieruchomości środków ani na codzienne wydatki, ani na reinwestowanie. To istotne, aby mieć tego świadomość.

    Niestety, nie działa to tak jak u Kiyosakiego. Uwielbiam grać w grę “Wyścig szczurów”, zarabiać pensję nauczyciela, pielęgniarki, kierowcy i z niej kupować nieruchomości aż do wejścia na szybki tor. To jest takie łatwe i przyjemne. W życiu tak nie ma, przynajmniej w Polsce. Są za to podatki, niskie zarobki, wysokie koszty kredytów.

    Życzę powodzenia i nie gasnącego zapału. Pomyśl jak zarobić na tę pierwszą kawalerkę, by mieć z tego czynszu bufor pokrywający ewentualne pustostany w nieruchomościach na kredyt. To ważne, aby uwzględnić, iż przynajmniej raz w roku trafi się miesiąc wyłącznie kosztów. To kwota nie do ruszenia, nie do inwestowania, ani konsumpcji. W MZURI na koncie każdej nieruchomości jest taka zamrożona kwota, z której można pokryć np czynsz lub drobną naprawę, gdy nie ma najemcy. Zdarza się to rzadko, ale lepiej mieć takie zabezpieczenie. Ale już kwota kredytu najczęściej w to nie wchodzi,

    I jeszcze jedna uwaga co do kredytów. Otóż wspomniana zdolność kredytowa ma znaczenie. Musisz zarabiać na etacie naprawdę dużo, aby ją uzyskać. Do niedawna był problem w zaliczaniu do owej zdolności wynajmu, z rozliczaniem amortyzacji jako straty niematerialnej (czyli uznanie to za zysk mimo zapisów w PIT). Wiem, że to się cały czas zmienia i zależy od banku, ale warto zwrócić na to uwagę.

  6. Pamiętaj że kredyt i związane z nimi lewarowanie to broń obusieczna. Nie wiem na jakim poziomie jest twoja świadomość dźwigni finansowej, ale pamiętaj że przy tego typu inwestycjach w szczególności na początku przygody z nieruchomościami, kiedy nie ma mowy o wolności finansowej powinieneś mieć zdywersyfikowane i solidne źródła dochodów.

  7. Huber przedewszystkim take it easy :) Masz 18 lat nie spinaj sie za bardzo, predzej czy pozniej osiagniesz to co chcesz – vouloir c’est pouvoir ;) Na początek kawalerka do 100 000 zł z 20% wkladem własnym. Zobaczysz z czym to sie je, jak to wychodzi po odliczeniu wszsytkich kosztow a potem zdecydujesz czy dalej kredyty czy gotowka. Powodzenia!

  8. Kredyty ,kredyty , kredyty

    Jak osoby które pisały wcześniej uważam że branie kredytu w tak młodym wieku jest jak dla mnie bezcelowe .Uwiązujesz się w jakiś sposób w pracy , musisz mieć na ratę kredytu .Pisałeś o własnej działalności – jak chcesz ją otworzyć nie mając doświadczenie i do tego jeszcze ratę kredytu do spłaty ? Czy pomyślałeś o tym że mogą się zdarzyć pustostany ? większa lub mniejsza awaria w mieszkaniu ? Nie piszę tego żeby Cie zniechęcić .Sam mam 27 lat , mam jedno mieszkanie które się wynajmuje .Teraz jestem na etapie remontu dołu domu na lokale usługowe.

    Rady ode mnie :
    -Inwestuj w siebie ,dobra szkoła -szkolenia
    -Doświadczenie zawodowe -jeżeli chcesz założyć firmę napisze przekornie – idź do pracy w korporacji nauczysz się tam bardzo wielu przydatnych rzeczy dopiero potem mając doświadczenie i kapitał otwieraj działalność .Inwestuj w nią tak aby miesięcznie zaczęła dobrze zarabiać a potem nadwyżki odkładaj i kupuj swoje nieruchomości.

    Wiem że droga o której piszę jest dłuższa i trudniejsza może zając Ci kilka lat , ale zaręczam że pozwoli CI zebrać kupę doświadczenie która uwierz mi będzie Ci potrzebna podczas zarządzania najmem czy tym bardziej własną działalnością. Oczywiście że pokusa kupna nieruchomości na kredyt już za rok jest bardzo kusząca – pójdziesz do banku dopiszesz do kredytu rodziców a chciwy bankier dobierze Ci kredyt na 40 lat gdzie przy wartości kredytu 100 tys spłacisz 200 tys.

    Napiszę słowa która przeczytałem 5 lat temu na tym blogu w komentarzach : “WOLNOŚCI FINANSOWEJ NIE ZDOBYWA SIĘ POPRZEZ ZACIĄGANIE KREDYTÓW A TYLKO I WYŁĄCZNIE POPRZEZ CIĘŻKĄ , DŁUGĄ I PEŁNĄ WYRZECZEŃ PRACĘ !!! ”

    Oczywiście Pozdrawiam Ciebie i chwale , że w tak młodym wieku zaczynasz iść już pod prąd.Jednocześnie życzę siły i wytrwałości bo mechanizm konsumpcji co roku wchodzi na wyższy poziom.

    Pozdrawiam

    1. To prawda, swiete slowa. „WOLNOŚCI FINANSOWEJ NIE ZDOBYWA SIĘ POPRZEZ ZACIĄGANIE KREDYTÓW A TYLKO I WYŁĄCZNIE POPRZEZ CIĘŻKĄ , DŁUGĄ I PEŁNĄ WYRZECZEŃ PRACĘ !!! ”

      Codziennie mam wrazenie, jakbym biegl w maratonie pracujac i zarabiajac na te nieruchomosci. Przy ciezkiej pracy podpisanie umowy umowy kredytowej brzmi jak pojscie na latwizne – tylko ze pozniej trzeba te kredyty splacac….

      Co najgorsze o zmiennej i ruchomej mecie. Przepisy i rentownosc moga sie tak nam zmienic na przestrzeni kilkudziesieciu lat, ze lepiej jest osiagnac wolnosc finansowa z pewnym marginesem. Czyli kupic wiecej mieszkan.

      A zatem meta jest juz dalej, i dalej i dalej… :)

      Jak zdefiniowac moment, ze to juz teraz, mamy te wolnosc finansowa i mozemy odetchnac?

      1. Tomek, zadajesz interesujące pytanie – kiedy wiemy, że już osiągnęliśmy wolność finansową. Odpowiedź pewnie będzie różna dla różnych osób, m.in ze względu na ich psychikę. Na przykład ktoś jest risk-averse i aby czuć się zupełnie spokojnym potrzebowałby dużej górki ponad swoje comiesięczne wydatki. Inny jest przekonany co do swoich umiejętności (czy to zarabiania czy to dostosowania się do zmieniających się okoliczności zewnętrznych), że “górki” żadnej nie potrzebuje.

        Tak więc, uważam, że odpowiedź będzie różna dla różnych osób, ale powinna się składać z kilku elementów składowych:
        1) przychody pasywne z najmu mieszkań (po uwzględnieniu kosztów pustostanów, prowizji za zarządzanie, itp) co najmniej takie jak wysokość comiesięcznych wydatków na utrzymanie standardu życia
        2) lekka (lub większa) górka aby uwzględnić jakieś nieprzewidziane większe wydatki – większy wyjazd, wsparcie finansowe dzieci, okazyjna wymiana pralki w wynajmowanym mieszkaniu, itp
        3) jeśli “górka” nie jest na bieżąco konsumowana, to może służyć temu by stopniowo powiększać portfel mieszkań – wynikać z tego będzie jeszcze większa “górka” w kolejnych latach
        4) spłacone kredyty hipoteczne zaciągnięte na zakup tych mieszkań. Dla mnie to dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa wolność finansowa. Nie czułbym się wolny finansowo gdybym nawet miał Górkę ponad swoje wydatki (łącznie z kosztami obsługi kredytu), mając jednocześnie wieleset tysięcy lub miliony kredytów do spłacenia.

        1. Dziekuje Slawku za ten komentarz. Ty juz byles tu, gdzie my jestesmy teraz, wiec mozesz nam doradzic, co nas czeka za zakretem i jak sie do tego przygotowac.

          Dzieki za bycie naszym mentorem i drogowskazem!

        2. Tomku, cała przyjemność po mojej stronie. Bycie drogowskazem to ogromnie satysfakcjonujące zadanie:-)

  9. Sławku

    Myślę że najciężej jest kupić pierwsze 3 nieruchomości .Jeżeli po kilku latach uda nam się posiadać 2-3 mieszkania z których średnio mamy w sumie 3000 zł przychodu to dalej już poleci .W dwa lata jesteśmy w stanie odłożyć około 70 tys z tych mieszkań. Wtedy kredytujemy się na drugie 70 tys i kupujemy kolejne mieszkania .Ja osobiście przyjąłem taka taktykę .Nie był bym w stanie ze spokojną głową posiadać 4 mieszkań na kredyt ,gdzie początkowo wszystko by się ładnie “spinało” ale jak sam wiesz może dużo się wydarzyć rzeczy które zachwieją nasze wyliczenia.

    Teraz pytanie ode mnie .Oglądałem twoje wystąpienie podczas wizyty w szkole Asbiro i akurat zakończyło się na temacie który najbardziej mnie interesuje czyli Twojej strategii budowy portfela mieszkań na wynajem ?

    Pozdrawiam

    1. Dariusz, dzięki za Twój komentarz. Jeśli chodzi o moją strategię to tak pokrótce: małe, tanie kawalerki, niekoniecznie w centrum, najpierw w W-wie, a potem w Łodzi (bo taniej i można było za te same pieniądze kupić większą liczbę mieszkań. Wiele więcej szczegółów (w sumie to ponad 200 stron druku) opisuję w książce “Mieszkania na wynajem. Moja droga do wolności finansowej”. Zachęcam do lektury:-) Książka jest dostępna m.in w sklepiku na stronie http://www.mzuri.pl.

      1. Sławku skoro już “rozmawiamy”

        Osobiste podziękowania za zainteresowanie mnie swoim podejściem do nieruchomości .Myślę że jakieś 5-7 lat temu zacząłem czytać twojego bloga i to było to :)

        Mam twoje dwie książki .Przeglądam twoje pozycje a tutaj 3 nowe wpisy .Jeżeli twoja strategia jest opisana w tej książce to chętnie przeczytam .

        Co sądzisz o szybkim kupowaniu i sprzedawaniu mieszkań ? ( Tak jak robi Bartek Nosiadek) ?

        Pozdrawiam

        1. Dariusz, dzięki za ciepłe słowa. Inspirującej lektury. Odpowiadając na Twoje pytanie.
          Jest to strategia służąca nie budowie wolności finansowej, tylko w celu wzbogacenia się. Zysk – w odróżnieniu od najmu – jest jednorazowy. Jest to strategia high risk/high return, w odróżnieniu od najmu, który jest medium-to-low risk i medium return.

          Mzuri Investments nie wspiera inwestorów we flippie mieszkań. Za to robimy flipy całych kamienic.

  10. Dawno tu nie zaglądałem z braku czasu, czytając wpis Huberta zobaczyłem siebie z przed 7-8 lat,po przeczytaniu kilku książek zwłaszcza Kyiosakiego od razu tysiące pomysłów na biznes później inwestycje w nieruchomości i wszystko wydawało się dziecinnie proste liczenie przychodów, zysków a później zwrotów z inwestycji. Otóż tak nie jest, po pierwsze większość z tych książek jest pisana przez teoretyków którzy pobudzają naszą wyobraźnię tak byśmy wszystko widzieli przez różowe okulary owszem biznes i inwestycje mogą być łatwe dla kogoś z doświadczeniem np . Sławka tak samo jak dla mnie zbudowanie kuchni na wymiar do tego potrzeba jednak lat pracy i jeszcze raz pracy.moja rAda zastanów się dobrze czy aby nieruchomości i tzw.wolność finansowa da ci poczucie szczęścia bo tak naprawdę za tym gonimy za szczęściem nie za pieniędzmi
    Dlaczego zakładasz z góry że praca na etacie jest fe? Bo tak napisał gościu że lepiej być w kwadrancie B, I niż w P, S?czy napewno kochasz podróżować czy chcesz naśladować Sławka? Polecam na początku zrobić sobie taki reset czego tak naprawdę chcę co lubię. ..jeśli stwoerdzisz że nieruchomości i biznes są dla ciebie to do roboty musisz mieć świadomość jednak że będą trudności np.ostatnio przez 3 miesiące miałem pustostan wynajmujac przez Mzuri nawet tak doświadczonym fachowcom zdarza się nieuczciwy najemca musisz mieć wtedy zapas gotówki trudno o nią jeśli na początku będziesz kredytowac swoje nieruchomości, na twoim miejscu skupilbym się najpierw na zarabianiu pieniędzy w czym czujesz się najlepszy? Nie wszyscy muszą mieć biznesy żeby zarabiać godziwe pieniądze, pracując na etacie zarabiam 12-13 tys. Zł raz w roku premia 17 tys. Zł to już są niezłe pieniądze żeby móc zacząć inwestować a i tak robię to ostrożnie tzn. kupiłem jedną kawalerkę poprzez Mzuri i śledzę jak się sytuacja rozwija ilość pustostanow itd.
    8 lat temu miałem świadomość że chcę być wolny finansowo dzisiaj mogę stwierdzić że osiągnąłem znacznie lepszą wolność robię to co uwielbiam robić i dostaję za to godziwe wynagrodzenie w weekend nie mogę doczekać się poniedziałku a każdy dzień w pracy to nowe wyzwanie nowy projekt nowe zlecenie czasem bardzo podobne lecz różniące się małym szczegolikiem nad którym trzeba poświęcić godziny pracy. …czuję wtedy motyle w brzuchu gdy mogę się nauczyć czegoś nowego tak jak dziś czuje motyle z powodu narodzin 3 go syna to chyba za tym gonimy?

    Więc jeśli będziesz miał motyle z powodu wynajmowania ludziom mieszkań i związane mu z tym całemu procesowi wynajmu (szukania mieszkań rekrutacji najemców kredytowania rozliczania najmu citow załatwiania spraw po urzędach itd. )to nie czekaj tylko zaczynaj!!!☺

    1. Czy może Pan zdradzić czym się Pan zajmuje na etacie?
      Mam 25 lat i na razie jako specjalista zarabiam 3tys netto.
      Mam odłożone 10x tyle i planuje zbierać na pierwsze mieszkanie, ale przy tych dochodach to trudno. Jeszcze u mnie pod Wwą mieszkania drogie. Wszystko wtórne startuje od 160tys zl, a nie chce kupowac w miastach których nie znam

  11. Witaj Hubert!
    Też interesuję się tematyką wynajmu/sprzedaży mieszkań, a jestem w podobnym wieku (21l), ciekawe jest to, że mieszkam w Mochach czyli ok 14km od Wolsztyna, czyli do siebie mamy w sumie całkiem blisko.
    Pozdrawiam ;)

  12. Mam kilka kredytów, śpię bardzo spokojnie bo mam dużą nadwyżkę (np. 1100 rata, dochód 3500 – mieszkania na pokoje).
    Ostatnio zmieniłem strategię i chcę zarobić na kolejne inwestycje flipując, bo mniej będzie do spłaty kredytów, dodatkowo lubię kupować, nadzorować remonty itd. – kręcą mnie nieruchomości.
    Planowana inwestycja na 2017: dom z 12 kawalerkami na wynajem – działka już kupiona, projekt budowlany w toku, finansowanie 70% za pieniądze z flipów.
    Super, że 18-19 latkowie już myślą o swojej przyszłości – wróży to sukces na przyszłość. Dostęp do wiedzy jest fenomenalny. Zacząłem świadomie inwestować jako 35 latek, 2-3 lata i żyję tylko z nieruchomości. Rada dla młodzieży – znajdźcie sobie mentora :)
    Takie moje luźne przemyślenia :)
    Sławek – byłeś jedną z kluczowych iskier dla mnie, na drodze ku wolności, dzięki inwestowaniu w nieruchomości. Za to Ci dziękuję :)

    1. Michał, dzięki za ciepłe słowa. Cieszę się, że moja iskierka pomogła stworzyć jasny plan. Gratuluję postępów i życzę kolejnych sukcesów.

  13. Sławku
    Zainteresował mnie post Michała, zapytaj prosze czy zgodzi sie na kontakt z mojej strony.
    Myśle ze oboje na tym skorzystamy.
    Dziekuje
    Marcin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.