“Wielka płyta trzyma się dobrze”

W latach 2010-2013 w mediach było bardzo głośno o tym, że bloki z wielkiej płyty wkrótce zaczną się zawalać. Wielu inwestorów zwracało się m.in do mnie z pytaniami czy warto inwestować w M w blokach z wielkiej płyty. Artykułów na ten temat pojawiło się na fridomii co najmniej kilka. Oto link do jednego z nich: http://fridomia.pl/2010/02/08/czy-inwestowac-w-wielka-plyte/
Przekonywałem by nie przejmować się tymi opiniami, bo przecież w Polsce ok 12 mln ludzi mieszka właśnie w takich budynkach i wiedziałem, że niemożliwe jest wyprowadzenie ludzi do innych typów mieszkań. Nawet jeśli – odpukać – miałby się zawalić jakiś duży, 10-piętrowy blok, w środku nocy i zginęliby tragicznie wszyscy jego mieszkańcy. Zamiast ewakuować wszystkie bloki we wszystkich miastach w Polsce, rząd uruchomiłby program napraw kotwic mocujących płyty (najsłabsze ogniwo budynków z wielkiej płyty), by zabezpieczyć bloki przed zawalaniem się.
Ostatnio temat trochę wycichł. Przynajmniej ja nic o tym ostatnio nie czytałem i nie pytano o to na łamach fridomii. A jednak w bieżącym wydaniu “Newsweeka” znalazłem sporej objętości artykuł poświęcony blokom pt “Żyć w betonie”. W odróżnieniu od artykułów sprzed wielu lat, ton tego jest bardziej zrównoważony. Wprawdzie jest mowa o tym, że wielkiej płycie “kończy się z wolna termin przydatności do użycia”, ale podtytuł artykułu brzmi “Wielka płyta trzyma się dobrze”. Badania stanu technicznego wskazują, że zapowiedzi rychłego rozpadu domów z blokowisk były przesadzone. W większych miastach – zdaniem autora – wielka płyta przeżywa wręcz renesans.
Autor sporo miejsca poświęca zaletom blokowisk. Luźna zabudowa gdzie sąsiad nie zagląda sąsiadowi do okna. Dzięki ówczesnym urbanistom, na terenie blokowisk powstały przedszkola, żłobki, sklepy, place zabaw, ciągi komunikacyjne. Bloki albo znajdują się w centrach miast albo są chociaż dobrze z nimi skomunikowane.
Przywołuje też historie osób, które zdecydowały się na powrót do bloków z nowego budownictwa ze względów na wygodniejsze otoczenie. Motywacją dla powrotu jednego z bohaterów artykułu było to, że na osiedlach deweloperskich jest nudno – sami młodzi ludzie z małymi dziećmi, którzy tworzą dość sztuczne środowisko, pozbawione osób starszych, pozbawione ducha.
MOJA KONKLUZJA: wydaje mi się, że ten artykuł jest wręcz nieco zbyt cukierkowy i sielankowy. Bloki z wielkiej płyty mają wady i zalety. Tak samo jak wady i zalety (choć są to oczywiście inne zestawy) mają też mieszkania w kamienicach oraz te na nowych osiedlach.
Natomiast artykuł ten przypomniał mi ową wrzawę sprzed 5-8 lat. Widać, że zagrożenie blokami z wielkiej płyty to był po prostu dość długo eksploatowany temat dyżurny. Ciekawi mnie tylko na ile wypłynął on spontanicznie pod wpływem doniesień o ograniczonej żywotności bloków budowanych w tej technologii, a na ile był wywoływany i/lub podtrzymywany przez lobby deweloperów:-)
Po raz kolejny przekonuję się, że nie warto poddawać się “tematom dnia”. Trzeba korzystać z własnego mózgu, ze sceptycyzmem podchodzić do newsów, nie poddawać się “nastrojom społecznym” i po prostu robić swoje. I już.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

7 Responses

  1. Ja sam zmieniłem opinię na temat bloków z wielkiej płyty (brak zagrożenia, że bloki zaczną się rozwalać), niestety dalej uważam je za mało udane dzieło komunizmu pod względem estetycznym.

  2. Ja nigdy się nie przejmowałem potencjalnymi problemami z wielką płytą. Połowa moich inwestycji mieszkaniowych jest w wielkiej płycie. Dodatkowo, gdybym miał dokonać wyboru, to wolałbym mieszkać w wielkiej płycie, niż w starym budynku w innej technologii – mieszkałem tu i tu, więc mam porównanie.

  3. Wychowałem się w bloku. Miałem szczęście bo były to niewielkie dwuklatkowe czteropiętrowe budynki i każde mieszkanie posiadało balkon i piwnicę. Przy każdym bloku plac zabaw i duże trawniki. Osiedle jest zorganizowane tak że praktycznie całe życie można tam spędzić i wszystko czego potrzeba jest w zasięgu 10 minut spacerem. Służba zdrowia łączne z dużym szpitalem, dwie szkoly, przedszkola żłobek, dwa markety, salony piękności, silownia, kwiaciarnie i nawet bazar. Restauracje, bary i nawet urząd skarbowy. Wszystko w zasięgu krótkiego spaceru. Przy osiedlu zajezdnia autobusowa (2 linie) i tramwajowa (5 linii). Osiedle wybudowane w latach 75 – 80 jest aktualnie oazą zieleni. Dlaczego to piszę? Bo niektóre blokowiska są naprawdę przyjemne i dobrze zaplanowane. I wcale nie są takie złe do mieszkania, zwlaszcza w porównaniu z dzisiejszą gangsterską developerką, której wydaje się czasem, nikt nie kontroluje.

  4. Ja miałem pecha z wielką płytą,dlatego ostrzegam wszystkich aby przemyśleli zakup..Kupiłem kawalerkę pod inwestycję,okazało się,że była to chybiona inwestycja.Ściany sąsiednich mieszkań są jak z papieru.Rury z wodą od sąsiada są tak głośne,że w dzień nawet telewizor nie zagłuszy tych hałasów,a w nocy każde odkręcenie wody u nich budziło mnie.Rozmowę sąsiadów było słychać szczegółowo,już nie wspomnę o awanturze.Drugi problem hałasy z góry,słychać dudnienie jak ktoś chodzi po mieszkaniu.
    Pierwszy najemca wytrzymał miesiąc,rozwiązaliśmy umowę.Drugiego ostrzegłem i opuściłem mu czynsz o 200zł,zrezygnował po 3 miesiącach.Obecnie wynajmuję mieszkanie za 700 zł (podobne są wynajmowane po 1.000-1200 zł ,najemca mieszka pół roku,skuszony niskim czynszem.
    Dlatego pamiętajcie, kupując mieszkanie w wieżowcu sprawdzajcie akustyke.

    1. Problem z akustyką jest we wszystkich rodzajach budynków, nie tylko w wielkiej płycie. Wszystko zależy od poprawności wykonania wylewek, od grubości ścian, od usytuowania sanitariatów względem sypialni oraz od grubości ścian działowych – te problemy są też w kamienicach i w nowych budynkach w technologii ramy h.

      Dotychczas nie przyszło mi do głowy sprawdzać akustyki przed inwestycyjnymi zakupami mieszkań, być może powinienem zacząć, ale jak to w ogóle robić? Sąsiadów może nie być słychać dlatego, że akurat nie ma ich w domu. Zawsze jest ryzyko, że sąsiad przebuduje mieszkanie, w wyniku czego nad albo obok naszej sypialni znajdzie się jego wc – na to nie mamy wpływu.

      Sławku, posiadasz wiele mieszkań, czy jest to realny problem?

      1. Tomek, prawdę mówiąc, nie spotkałem się z tym by to był jakiś problem. Może Mzuri się spotkało? Nie wiem. Natomiast sam mieszkam w bloku z wielkiej płyty i nie mam problemów z akustyką. I to nie tylko dlatego, że rzadko tam bywam (w tym roku dopiero ok 30 dni) :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.