Nietypowe nieruchomości

Wielokrotnie przekonywałem na łamach fridomii, że inwestować w najem można na wiele różnych sposobów: mieszkania duze (wynajmowane na pokoje) lub małe kawalerki albo całe kamienice. Można zamienić na mieszkania biurowiec (jedna ze spółek Mzuri CFI robi taką inwestycję w Lublinie), magazyn, starą fabrykę, komisariat policji, a nawet kościół.

Mieszkania można wynajmować na okres długi (np rok) lub na doby. Można założyć lub wybudować hotel lub hostel lub hotel robotniczy. Albo akademik lub dom senioralny. Lub założyć cmentarz.

Jeszcze więcej możliwych opcji mamy po stronie nieruchomości komercyjnych. Najmniejszych nakładów wymagają powierzchnie pod billboardy, komorki lokatorskie lub garaże. Kolejnym stopniem są lokale użytkowe, magazyny, parkingi. Większych nakładów wymagają biurowce lub centra handlowe. Jeszcze większych – porty lotnicze lub morskie oraz autostrady. Lub całe dzielnice lub nawet nowe miasta.

Istnieją też bardziej nietypowe nisze rynku najmu. W styczniu br byłem na Borneo i tam widziałem nietypowe budynki. Kilkupietrowe, duze, murowane, z bardzo małymi i nielicznymi otworkami zamiast okien. Zamieściłem zdjęcia na FB i prosiłem o odgadnięcie przeznaczenia tych budynków. Nikt nie odgadł, że są to ogromne karmniki dla ptaków. Ptaki zakładają w środku gniazda, które potem właściciel budynku sprzedaje do Chin za grubą kasę.

Kilka tygodni temu na wyspie Guam przeczytałem o pewnym Hindusie, K.K. Vikraman, który zarządza firmą, która zainwestowała w bardzo specjalistyczne magazyny. Firma w 2009 roku kupiła od firmy Shell, 26 ogromnych zbiorników o łącznej pojemności ponad 20 mln litrów produktów paliwowych.

Jego firma wynajmuje owe zbiorniki swoim klientom wśród których są m.in. Zarzad Portu Guam, Guam Power Authority, Departament Obrony, a takze prywatni dystrybutorzy paliw.

Niestety w artykule nie podano kwot wartości inwestycji ani rocznych przychodów z najmu, ale osoby zainteresowane takim kapitałochłonnym segmentem rynku najmu z pewnością nie będą miały trudności z dojsciem do potrzebnych danych. Dla ułatwienia podam nazwę firmy – Tristar Terminals Guam Inc

Pozostałe osoby zapraszam do zainwestowania wspólnie ze mną w jednej ze spółek Mzuri CFI. Wprawdzie kilka dni temu skończył się nabór kapitału do CFI 11, ale wkrótce ruszy nabór do kolejnej transzy Mzuri CFI Śląsk i cały czas trwa nabór kapitału do Mzuri CFI 2.

Wystarczą kwoty rzędu PLN 10- 11 tys by objąć udziały w jednej z celowych spółek inwestycyjnych Mzuri CFI☺ I nic więcej, bo cały proces inwestycyjny, od A do Z, bierze na siebie Mzuri ☺☺☺

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

7 Responses

  1. Sławek,
    czy po ostatnich (dwukrotnych i przedłużanych) naborach do Mzuri CFI Śląsk, nie odniosłeś wrażenia, że na rynku po prostu brakuje inwestorów z wolną gotówką? A posiłkowanie się jakimkolwiek kredytem ( w przypadku osób fizycznych ), chcących zainwestować w Waszą rozsądną ofertę, jest nieopłacalne ? Pozdrawiam i czekam na Twoją opinię.

    1. Wojtas,
      Pozwolę sobie odpowiedzieć za Sławka. Nie mam wrażenia, że na rynku brakuje inwestorów z wolną gotówką. Wręcz przeciwnie, jestem przekonany, że pieniędzy na rynku jest mnóstwo. Być może – choć i tego nie jestem pewien – dochodzimy do jakiejś granicy zasobów osób, które wiedzą o Mzuri CFI i są gotowe nam zaufać. Dlatego ostatnio zdwoiliśmy wysiłki, by dotrzeć do nowych (dla nas) inwestorów, których, jak napisałem na wstępie, nie brakuje.
      Natomiast chyba masz rację, że posiłkowanie się kredytem nie specjalnie ma sens w przypadku inwestycji w Mzuri CFI. Kluczowe tu jest co prawda słowo “jakimkolwiek” (napisałeś “posiłkowanie się jakimkolwiek kredytem”, bo w przypadku inwestowania w Mzuri CFI mówimy chyba konkretnie o pożyczce konsumpcyjnej (drogiej), bo żaden bank nie da pożyczki hipotecznej (taniej) na inwestycję w udziały w spółce. Tak więc zaciągnięcie pożyczki konsumpcyjnej ma mały sens, bo jej oprocentowanie będzie pewnie zbliżone do rentowności CFI a więc cała operacja wyjdzie na zero.

      1. Moim zdaniem , po prostu skończyła sie moda na inwestowanie w nieruchomości, kto miał zainwestować w mieszkania to juz to zrobił

        1. Zgadzam się, że w jakiejś części można mówić o modzie na inwestowanie w nieruchomości. Ale tylko w części. Nie wydaje mi się bym ja sam inwestował pod wpływem mody, dałbym sobie rękę uciąć, że życiowa strategia inwestycyjna Sławka nie była wynikiem mody. W dużej części ludzie inwestują w mieszkania na wynajem nie spontanicznie, ale w efekcie głębszego przemyślenia. Od setek lat – a żadna moda tak długo nie trwa. Chciałbym też myśleć – ale tego nie wiem – że nasi Wspólnicy w Mzuri CFI jednak inwestują w pełni świadomie, a nie pod wpływem instynktu stadnego.

  2. a jak później wygląda wypłacanie środków? Można prosić średniooptymistyczną symulację dajmy na to 10 tysięcy?

    Dziękuję Sławku :)

    1. Krzysztof,
      Nie jestem pewien czy rozumiem dobrze Twoje pytanie, ale postaram się na nie odpowiedzieć. Jeśli nie na temat, to wybacz.
      Inwestując w Mzuri CFI 2 możesz się spodziewać zwrotu w wysokości 6-7% od kapitału. Dajmy na to, średnio, 6,5% (choć w roku finansowym, który zakończył się 30 września, osiągnęliśmy najprawdopodobniej (weryfikuje to jeszcze audytor) zwrot w wysokości 6,9%). Ponieważ część Twojego kapitału zostanie przeznaczona na opłatę za przystąpienie (dotyczy to, na dzisiaj, wyłącznie Mzuri CFI 2), to zwrot osiągnie ok. 6%. Jeśli na inwestycję przeznaczysz łącznie 20 tys zł, to możesz się spodziewać wypłaty ok. 1200 zł rocznie. Technicznie wypłaty są przeprowadzane jako dwukrotna wypłata zaliczki na poczet dywidendy i raz jako wypłata salda dywidendy. Dla uproszczenia przyjmijmy, że zysk narasta co miesiąc tak samo. Wówczas wypłaty wyniosłyby (przed podatkiem Belki) dwa razy po ok. 200 zł i na zakończenie 800 zł. W rzeczywistości wypłata będzie pomniejszona o 19% podatku. Saldo dywidendy, czyli ta największa wypłata, trafi na Twoje konto w okolicach grudnia, a więc ok. 3 miesiące po zakończeniu roku finansowego, bo tyle zajmuje zamknięcie roku (to żargon księgowy – chodzi o wyliczenie zysku), audyt sprawozdań finansowych, jego akceptacja przez Radę Nadzorczą i zatwierdzenie wypłaty przez Zgromadzenie Wspólników.

  3. Sławku, a jak to wygląda później technicznie z wypłaceniem profitu? Przy, załóżmy, 20 tysiącach i średniooptymistycznych potencjalnych zyskach :) I jakie one mogą być? Gdybyś zechciał tak dosłownie to opisać :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.