Nagranie z webinaru “po co właściwie inwestować w nieruchomości”?


Drodzy Fridomiacy, większość z Was pewnie wie, po co inwestować w nieruchomości, ale na Fridomię zaglądają codziennie setki nowych użytkowników. Dlatego chciałbym Was serdecznie zaprosić do obejrzenia darmowego webinaru z 10 maja, o 18:00, który odbywał się na ClickMeetingu, pt. “Po co właściwie inwestować w nieruchomości”.

Wiele osób lokuje swoje środki na kontach oszczędnościowych, w akcjach, obligacjach, czy bitcoinach, ale to nieruchomości od wielu lat są najpopularniejszym sposobem zagospodarowania nadwyżek finansowych.

Od obrony przed inflacją po wolność finansową, o której piszemy na Fridomii – Istnieje wiele specyficznych powodów dla których warto rozpocząć przygodę z inwestowaniem. Czy tylko wolność finansowa tym jedynym celem – o tym było w tym poście =)

Ten darmowy webinar był poświęcony wyjaśnieniu czym nieruchomości różnią się od innych sposób lokowania oszczędności, dlaczego zwykli “Kowalscy” zaczynają inwestować oraz jak stworzyć własny plan inwestowania.

NAGRANIE WEBINARU NA YOUTUBE

PODCAST

 

 

PLAN WEBINARU

  • Czym nieruchomości różnią się od innych sposobów lokowania oszczędności?
  • Dlaczego ludzie inwestują w nieruchomości – przykłady konkretnych celów?
  • Jak stworzyć własny plan inwestowania?
  • Odpowiedzi na Wasze pytania

 

Chcesz poznać więcej mitów o inwestowaniu w nieruchomości na wynajem? Kliknij tutaj!

 

Chcesz być na bieżąco z książką “Mity inwestowania w nieruchomości na wynajem”? Zapisz się na listę zainteresowanych!

Wysyłając swoje dane, wyrażasz zgodę na ich przetwarzanie. W każdej chwili możesz się wypisać. Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

12 Responses

    1. Ciekawe pytanie, ale z dwiema bardzo prostymi odpowiedziami :)
      1. Bo wspieranie wolności finansowej Polek i Polaków to nasza misja (zarówno Fridomii jak i Mzuri – https://mzuri.pl/o-firmie/). Więc raczej normalnym jest, że tłumaczymy jakie mogą być cele inwestowania.
      2. Bo prowadzimy biznes związany z mieszkaniami na wynajem, więc też chyba normalne, że pokazujemy naszą wiedzę i doświadczenie w tym zakresie, a pośrednio pozyskujemy nowych Klientów. Nie wstydzimy się tego – ba, więcej klientów oznacza lepszą jakość usługi, bo możemy jeszcze więcej zainwestować w systemy informatyczne, czy szkolenia. Zresztą, po co się tłumaczyć – nikogo nie zmuszamy do słuchania webinaru, ani do korzystania z naszych usług :)

      1. a nie obawiacie się że obecnie może być szczyt bańki na nieruchomościach i zwrot z inwestycji nie nastąpi? tzn. nastąpi ale np 1% rocznie? z tego co widzę to zwroty z inwestycji w nieruchomości na wynajem nieubłaganie wciąż spadają, o ile się nie mylę.

        1. Kardamon, nie wiem co musiałoby się zdarzyć – czynsze musiałyby spaść sześcio-ośmiokrotnie, czyli za kawalerkę w Katowicach na przykład płaciłoby się 150 złotych. Lub, na odwrót, ktoś musiałby mieć pustostan na poziomie 70%. Jedyne co faktycznie mogłoby doprowadzić do takiej sytuacji to regulacja czynszów, w to już polityka (nikt czegoś takiego nie zapowiada, ale kto wie…)

        2. może nie aż tak dużo, wydaje się że przy pustostanie 70% nie jest się na zwrocie 1% a na minusie ok. 5 % (licząc wszystkie koszty eksploatacyjne i remontowe). Z rodzinnego źródła wiem że przez ostatni rok w W-wie na wynajmie było spore tąpnięcie (wielka płyta, nie wiem jak nowa substancja). Czy Wy również to zauważyliście?

        3. Kardamon, jeśli mieszkanie ma pustostan większy od miesiąca na rok, to musi być z nim coś poważnie nie tak. Krach na rynku nieruchomości powoduje zmniejszenie cen zakupu nieruchomości, ale przecież ludzie nadal muszą gdzieś mieszkać, nie bardzo widzę dlaczego w wyniku spadku cen nieruchomości ludzie mieliby rezygnować z najmu? Na marginesie, jako inwestor w nieruchomości z niecierpliwością czekam krachu, bo będę mógł kupować mieszkania taniej. A w międzyczasie kupuję je po obecnych cenach.

          Co do cen najmu, to w ciągu ostatniego roku podniosłem czynsze o kilkanaście procent, tak samo w wielkiej płycie jak i w innych budynkach.

  1. Komentarz trochę nie na temat (za co z góry przepraszam), ale jedna rzecz nie daje mi spokoju.
    A mianowicie: czy gdzieś na blogu fridomii lub też w książkach jest opisane jak dobrze skalować portfel mieszkań pod wynajem?

    O ile przy mniejszych i średnich portfelach (do 15-30 mieszkań) zarządzanie portfelem wydaje się w miarę łatwe, tyle już przy większych portfelach (30+ mieszkań) kwestia ta się trochę komplikuje.

    Nawet po oddaniu mieszkań w zarządzanie zostaje na głowie ogrom obowiązków: rocznie dziesiątki deklaracji na podatek od nieruchomości, sprawy opłaty przekształceniowej, ubezpieczanie mieszkań, comiesięczne wysyłanie dokumentów do biura rachunkowego, poza tym warto by było orientować się chociaż cząstkowo w jakim stanie są mieszkania itp.

    Przy tylu obowiązkach to pewnie już się nazbiera średnio z 1-2 godziny pracy dziennie oraz konieczność odwiedzania urzędów w celu załatwiania spraw (chociaż już się to trochę poprawiło, dużo spraw można załatwić przez internet, zależy od miasta).

    Oczywiście można na tym etapie zatrudnić pracownika, tyle, że to znowu więcej roboty papierkowej, no i warto by było go chociaż trochę nadzorować.

    Myślę, że chyba ciężko o prawdziwą “wolność finansową” przy większym portfelu mieszkań…
    A wy co o tym sądzicie?

    1. Bez przesady aż tyle roboty nie ma jeśli powierzysz zarządzanie np. Mzuri.

      Deklaracje podatkowe od nieruchomości – przychodzą raz w roku na początku roku w okolicach lutego-marca. Robisz po jednym przelewie / mieszkanie na cały rok i z głowy. Poczekaj do kwietnia, zbierz wszystkie decyzje i w godzinę przelejesz wszystko.

      Opłata przekształceniowa – jak rozumiem chodzi o zmianę użytkowania wieczystego we własność – jeżeli temat cię dotyczy to jest to sprawa jednorazowa. załatwiasz i już.

      Ubezpieczanie mieszkań – odsyłam do mojego artykułu na Fridomii na ten temat. Pisałem tam jak ja sobie z tym poradziłem – najlepiej kupować polisy roczne od 1 stycznia do 31 grudnia. Wtedy wystarczy że jednorazowo na początku grudnia spotkasz się z agentem, podpiszesz polisy na kolejny rok i zrobisz przelewy. Godzina – dwie roboty i załatwione na cały rok.

      http://fridomia.pl/2014/12/30/czy-i-jak-ubezpieczyc-mieszkanie-na-wynajem/

      Co do sprawdzania stanu mieszkań, to np. Mzuri bodajże raz na 6 miesięcy odwiedza wszystkie mieszkania i przesyła raport dla właściciela. Jeżeli chcesz osobiście sprawdzać, no to już twój wybór i twój czas ;-)

      Co do biura rachunkowego – jeżeli masz mieć kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt mieszkań, to faktycznie musisz prowadzić działalność gospodarczą i mieć np. kasę fiskalną. Wtedy zlecasz obsługę księgowości np. za 200 zł miesięcznie, a twoja aktywność ogranicza się do nabicia na kasę fiskalną czynszów które ci wpływają na konto i dostarczenia dokumentów za poprzedni miesiąc do księgowej. Zajmie ci to nie więcej niż godzinę w miesiącu.

      Dasz radę ;-)

      1. Nie bierzesz pod uwagę faktu, że w przypadku spółek (które w mojej opinii są optymalnym sposobem na rozliczanie w przypadku dużego portfela) podatek od nieruchomości należy co roku obliczać samemu.

        Każde miasto posiada inne deklaracje na podatek, stawki podatku oraz inne miejsce w którym trzeba złożyć deklaracje. W przypadku dużej dywersyfikacji geograficznej portfela robi się to już trochę problematyczne.

        Mimo wszystko myślę, że można tą czynność zlecić księgowemu.

    2. @Franek – faktycznie, ciekawe zagadnienie. Podłączam się do pytania, gdyż nie spotkałem się z całościowym podejściem do tego tematu.

      @Robert – w komentarzu wspominasz o kilku zagadnieniach i pewnych rozwiązaniach. Jednakże, jak wspomina Franek, kwestia dotyczy większej skali (30+ mieszkań, a może nawet 100+ mieszkań) oraz całościowego podejścia. Przykładowo wspominasz o sprawdzaniu mieszkań co 6 miesięcy przez Mzuri, ale pytanie jak zarządzać usługami Mzuri (czy wierzyć w jakość, czy kontrolować / audytować). Albo, ubezpieczenia – jak wybrać odpowiednią polisę, kiedy negocjować, opłacać, a później jak zgłaszać roszczenia.

      Generalnie, pytanie Franka rozszerzyłbym następująco: jak powinien wyglądać governance ‘wolności finansowej’ w oparciu o mieszkania na wynajem tak żeby: zapewnić stabilność przepływów pieniężnych, utrzymać wartość majątku oraz ograniczyć do minimum czas na zarządzanie :)?

    3. Franek, pytanie bardziej skomplikowane, tym ciekawsze (i pytać można, wręcz należy zawsze – nie przejmuj się, że temat posta inny =)

      1. nie istnieje biznes w 100% pasywny. Nawet jeśli trzymałbyś kasę na lokatach, to co jakiś czas musisz je odnowić, poszukać lepszych lokat etc. Każdy bardziej rentowny biznes ZAWSZE będzie mieć jakiś pierwiastek pracy. Ale za Timem Ferrisem (i jego książką “4-godzinny tydzień pracy”), nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poukładać to tak, żeby Twojego zaangażowania było jak najmniej.
      2. każdy “wolny finansowo” musi poświęcić nawet odrobinę czasu na swój biznes. Sławek też co jakiś czas podejmuje decyzje na temat swoich mieszkań (mimo, że ma całą firmę dla siebie), chociaż czas poświęcony na analizę np. inwestycji czy remontu redukuje do absolutnego minimum (pokłada wiarę i zaufanie w to co my robimy i rekomendujemy). Wychodzi z założenia, że w pewnym momencie już nie ma znaczenia, czy jedno mieszkanie będzie ultra-okazją, czy będzie zwykłe. Tak samo, czy stan jest perfekt, czy mieszkanie trzeba powoli remontować. To już jest statystyka. Ale tak samo za swoim biznesem muszą trochę chodzić i Tim Ferris, i Robert Kiyosaki, i Grant Cardone. Ale to nie tylko wynika z tego, że się nie da, a raczej z tego, że oni to lubią i takie 1-2 godziny w tygodniu poświęcone na nieruchomości to przyjemność =)
      3. Nie sądzę też, że tej pracy jest aż tyle, ile napisałeś:
      – Opłata przekształceniowa to był one-off, i pewnie nie zająłby sprawnej osobie więcej niż 1 dzień na ogarnięcie
      – Deklaracje na PoN – jeśli prowadzisz DG, składasz tylko raz na początku zakupu. Jeśli prowadzisz spółkę – cóż, deklarujesz co roku, ale przecież deklaracja jest taka sama (metry się nie zmieniają =)
      – księgowość – outsource’ujesz, jedyne co to wystawienie faktur raz na miesiąc. Co można zautomatyzować + nie jest to zbyt skomplikowane, żeby komuś tego nie oddać =)
      – ubezpieczenia – tak jak już Robert napisał, ponawianie ubezpieczenia to raptem 10 minut (10 minut x 100 mieszkań = 1000 minut = 16 godzin = 20 minut tygodniowo lub 4 dziennie). Jeśli weźmiesz brokera, który będzie Ciebie to za Ciebie robił, to będzie to łącznie 1-2 godzina rocznie?

      Ja powiem tak, podejścia są pewnie trzy:
      1. Outsource’ujesz problemy innym (zawsze to coś będzie kosztowało, ale czego nie zrobi się dla wolności finansowej? =) :
      – do zarządzania, remontów i inwestycji bierzesz operatora. Operator też może pomóc w ubezpieczaniu i podatkach od nieruchomości
      – do podatków kancelarię podatkową
      – do faktur – jeśli nikt z powyższych nie pomoże, weź wirtualną asystentkę (za Timem Ferrisem =)
      2. Oddajesz wolność finansową za kontrolę
      – inwestujesz w spółkę inwestowania grupowego, która robi za Ciebie wszystko (zarządza, podjemuje decyzje portfelowe, ubezpiecza, załatwia podatki) – Ty tylko otrzymujesz przelew na konto
      – minus jest taki, że musisz oddać komfort podejmowania decyzji innym oraz zgodzić się na to, że to coś kosztuje (ale outsource’ing też nie jest za darmo)
      3. Zorganizować swój czas tak, żeby nie było tego aż tak dużo i wyluzować, tj. nie stresować się, że czasem trzeba podjąć decyzję lub coś zrobić =)

      Myślę, że będąc już wolnym finansowo będzie to Twój najmniejszy problem =D

  2. Wprawdzie wg kryterium Franka mam mały portfel mieszkań (8, podpisane umnowy przedwstępne na kolejne 3), jednak cały czas rosnący i rzeczywiście trochę to czasu zajmuje mimo korzystania z usług Mzuri:

    1. Marzec – odbieranie listów w sprawie opłat od nieruchomości. Trzeba chodzić na pocztę, czasem listy giną, sporo zamieszania. Same odbiory listów pochłaniają w sumie z 4 godziny. Na końcu przelewy 0.5 godziny.
    2. Marzec – odbieranie listów w sprawie opłat wieczystych. Tak samo jak wyżej, ale te opłaty mają w większości zniknąć. Samo uwłaszczenie gruntów jest sprawą jednorazową, ale trzeba przy tym chodzić. Na przykład okazało się, że jedno z moich mieszkań jest w bloku, który miał nie ulec uwłaszczeniu, bo na dziełce stoi jeszcze budynek niemieszkalny. Musiałem skontaktować panie z urzędu z administratorem budynku który im wyjaśnił, że to śmietnik. Trzeba będzie wysłać tyle listów, ile mieszkań, z prośbą o jednorazową płatność z bonifikatą.
    3.Cały rok na początku każdego miesiąca: Dla każdego mieszkania pilnuję, żeby odbyły się wymagane prawem przeglądy: coroczny gazowy, coroczny kominiarski, pięcioletni elektryczny. W każdej wspólnocie te przeglądy są w innym terminie, trzeba te terminy znać i (ja to robię z pomocą Mzuri) prosić lokatorów, żeby wpuszczali kontrolerów. W praktyce większość lokatorów ma to gdzieś, a karną odpowiedzialność, jeśli coś się stanie z powodu zaniedbania przeglądu, ponosi właściciel. Godzina-dwie miesięcznie.
    4. Decyzje o naprawach itp. Dwie-trzy godziny miesięcznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.